Wielu mieszkańców Kartuz mówi o sobie, że są Kaszubami. W Pelpinie - dokąd teraz jedziemy - identyfikacja z Kociewiem nie jest tak oczywista. Samo wyznaczenie granic Kociewia nastręcza mieszkańcom trudności. Najłatwiej wskazać duże miasta: Starogard Gdański, Tczew, Świecie, Gniew, Pelplin – to z tych największych. Co ciekawe, o Kociewiu wielu – poza Kociewiem – dowiedziało się od Wojciecha Cejrowskiego, który, gdy stawał się gwiazdorem i potem, jak już nim był – zawsze wskazywał swoje korzenie na Kociewiu.
Z nieodległej Pogódki
Reklama
Pelplin warto odwiedzić, bo jest to ewenement. A podstaw do opinii, że historia przenika się tu ze współczesnością jest niemało. Ośmiotysięczne miasteczko, o specyficznej, nieco nostalgicznej atmosferze sprzyjającej wyciszeniu i refleksji, jest siedzibą sporej diecezji obejmującej sporą część Kaszubów. Znajduje się tu jeden z największych kościołów w Polsce. Zbudowany w XIV w. przez cystersów – trafili tu z nieodległej wsi Pogódki, gdzie nie potrafili znaleźć właściwego dla siebie miejsca - po przeniesieniu tu stolicy biskupiej z Chełmży, stał się katedralnym kościołem diecezji pelplińskiej. W miejscu stworzonych przez cystersów wspaniałych ogrodów stanął okazały, wzniesiony w stylu neoromańskim, Pałac Biskupi. W 1 połowie XX wieku pałac przebudowano, otrzymał formę neoklasyczną. Dobudowano portyk z kolumnami oraz taras od strony parku. Mimo nostalgicznej atmosfery dzieje się tu sporo, działa np. prężne wydawnictwo Bernardinum. I wcale nie wydaje się, że to za małe miasteczko jak na takie wielkości i miary.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Wojciech Dudkiewicz
Pelplin. Katedra
Katedra to olbrzymia ceglana budowla o długości 84 m, jedenastoprzęsłowa, trójnawowa, z imponującym transeptem. We wnętrzu zachwycają wspaniałe sklepienia. Do arcydzieł sztuki XVII w. należy ołtarz główny: dzięki wielopiętrowej, monumentalnej konstrukcji jest zaliczany do największych na świecie. Zdobi go olbrzymi obraz Koronacja Najświętszej Marii Panny, namalowany na początku XVII w. gdańskiego artystę Hermana Hana. Warto zwrócić uwagę na bogato dekorowane stalle z połowy XV w. oraz organy. Wiele cennych obiektów znajduje się w 28 ołtarzach bocznych.
Gniewskie leby
Oddalony od Pelplina o kilkanaście kilometrów Gniew, to też jeszcze Kociewie. Mimo upływu stuleci, miasto zachowało średniowieczny układ przestrzenny z dwiema gotyckimi dominantami – zamkiem krzyżackim i kościołem św. Mikołaja.
Historią tutejszego zamku można byłoby obdzielić kilka innych. Zbudowany przez Zakon krzyżacki na planie czworoboku po 1290 roku, po 40 latach pracy – stał się obok zamku w Człuchowie i zamku w Gdańsku, najpotężniejszą warownią Krzyżaków na lewym brzegu Wisły. Rozbudowany w XIV i XV wieku, od połowy XV do 1772 roku był siedzibą polskich starostów. Po I rozbiorze w 1772 roku zamek trafił w ręce Prusaków.
Reklama
Po I wojnie światowej, w 1920 r. Gniew wrócił do Polski. Niemniej już w 1921 r. został poważnie zniszczony w pożarze. Odbudowa zabytku rozpoczęła się w latach 1968-1974 i trwała całymi latami; ale efekt jest godny odnotowania.
Niedaleko zamku znajduje się rynek starego miasta z ratuszem pośrodku. Z czterech stron otaczają go odrestaurowane kamienice. Tym, co je wyróżnia to „gniewskie leby”, czyli XV – wieczne domy podcieniowe mieszczące się w zachodniej pierzei rynku. Gotycki kościół p.w. św. Mikołaja to jedyny obiekt sakralny, który przetrwał tu niepiękny, niespokojny wiek XX.
Na skarpie
Nad Jeziorak jedziemy przez Kwidzyń, Prabuty i Susz, miasta leżące w historycznej Pomezanii. Może zachęcać nas już sama opinia najdłuższego jeziora w Polsce, ale nie tylko ona ciągnie. Pierwszą miejscowością, która leży nad Jeziorakiem – a w zasadzie nad jego częścią (lub zatoką) – Jeziorem Płaskim do której docieramy jest Jerzwałd. Znany z jednego: tu miał dom Zbigniew Nienacki, pisarz komunizujący, autor poczytnego i propagandowego cyklu o Panu Samochodziku.
Reklama
W Siemianach, prastarej rybackiej wiosce, otoczonej głębokimi lasami i nasyconymi aerozolami, jakie wiatr przynosi z szerokiego tutaj na 6 km rozlewiska Jezioraka, dobrze jest stanąć na skarpie i spojrzeć dół; rozciąga się tu widok otoczonego lasami rozlewiska Jezioraka. Dostrzec można zarysy leżących na przeciwległym brzegu wiosek oraz kilka wysp. W lasach otaczających Siemiany można znaleźć zagubione pośród leśnej gęstwiny urokliwe jeziora: Szwalewskie, Perkun, Urowiec, Czerwica, Januszewskie oraz słynące z wielkiej czystości wód Jezioro Jasne. Jeziorak, choć stosunkowo wąski, nie jest prosty do żeglowania. Wiatr wiejący zza wysp i zatoczek może przynieść niespodzianki, nagle zmieniając kierunek. Jedna z wysp, Wielka Żuława, nazywana też Wielkim Ostrowiem, a położona na południu, blisko Iławy, jest największą śródlądową wyspą w Polsce.
Wojciech Dudkiewicz
Jeziorak. Najdłuższe jezioro w Polsce, pełne wysp
Jazzowo i reggae'owo
Do leżącej przy południowych rubieżach Jezioraka Iławy zajrzeliśmy tylko na chwilę. Trwa tu właśnie 51 edycja festiwalu jazzu tradycyjnego Old Jazz Meeting „Złota Tarka”, najstarszego festiwalu jazzu tradycyjnego w Polsce i w Europie. Noclegi na połowę sierpnia trzeba rezerwować dużo wcześniej. Koncerty i festiwalowy konkurs to jeszcze nie wszystko. Głównymi ulicami przemaszerowała muzyczna parada. A dziś – w niedzielę – po południu w Amfiteatrze Miejskim im. Louisa Armstronga, rozpocznie się Msza Jazzowa z udziałem chóru Petera Mante „The Africa Gospel Project”.
Teraz kierunek Ostróda. Tu sztandarowa impreza muzyczne - Reggae Festival 2022 - odbyła się przed miesiącem. Po raz 21. miasto pulsowało muzyką reggae. Znów wszystko – jak twierdzili uczestnicy - stało się bardziej kolorowe i rozwibrowane. Jeszcze zanim tak się stało, organizatorzy zachęcali: „Muzyka jest potężnym narzędziem terapeutycznym, więc pakujcie rzeczy i przybywajcie na nasze praktyczne zajęcia z Pokoju. Bo świat potrzebuje pokoju – szczególnie teraz, szczególnie tutaj”.
Gdzie jest generał
Reklama
Ostróda i pobliskie Piławki w czasach PRL cieszyły się dużą popularnością wśród wczasowiczów, także z Warszawy. Niektórym coś nie pasowało w nazwach ulic. Natłok komunistów patronujących ulicom w Ostródzie mógł dziwić. Patronowali im sierż. Stachowicz i plut. Kraczkowski, pracownicy miejscowego PUBP oraz sierż. Kozak i kpr. Kwiatkowski z MO, którzy zginęli w walkach z polskich podziemiem. Nazwy ulic zmieniono po 1990 r. zniknęły m.in. ulice Janka Krasickiego i Nowotko, Świerczewskiego i Marchlewskiego, Hanki Sawickiej, Obrońcy Stalingradu. Co mniej przytomni starszacy, mający serce po lewej stronie musieli się umęczyć szukając „Obrońców Stalingradu”, czy „gen. Świerczewskiego”.
Nie pamiętamy, przy ulicy którego komunisty stał Zamek, najciekawszy zabytek miasta. XIV-wieczny, murowany krzyżacki zamek, którego budowę rozpoczął komtur Ostródy Günther von Hohenstein. Po bitwie pod Grunwaldem zamkiem na krótko władał książę Janusz Mazowiecki, ale znów zamek przejęli Krzyżacy. Później jeszcze kilkakrotnie zmieniali się jego włodarze. Kwaterował w nim czasowo król szwedzki Gustaw Adolf, a później Napoleon Bonaparte. Podczas ostatniej wojny światowej, za sprawą niezwyciężonej armii sowieckiej, budowla została spalona. Odbudowa rozpoczęta w 1974 roku przyniosła niezłe efekty.
Reklama
Zanim odbijemy na północ do naszego ulubionego Lidzbarka Warmińskiego - Gietrzwałd, miejsce cudownych objawień Matki Bożej, tym bardziej, że w tym roku mija 125. rocznica objawień i 25. rocznica ich zatwierdzenia. W 1877 r. Matka Boża ukazała się, jak wiadomo, ubogim wiejskim dzieciom: kilkunastoletnim: Justynie Szafryńskiej i Barbarze Samulowskiej. Czas objawień to okres dla Polski wyjątkowo trudny. Zabory, wzmożona polityka germanizacyjna Ottona Bismarcka, prześladowanie wszystkiego, co polskie i z Polską związane, zwłaszcza księży i religii. Niezwykłe było to, że w trakcie objawień Maryja mówiła do dzieci po polsku. Jeszcze w tym samym roku do Gietrzwałdu przybyła wielotysięczna rzesza pielgrzymów. Odtąd co roku 29 czerwca, 15 sierpnia i 8 września w tutejszej świątyni spotykali się Polacy ze wszystkich zaborów. Objawieniom przypisuje się nie tylko rozkwit życia duchowego na Warmii, ale również przebudzenie świadomości narodowej.
Anna Głos
Miejsce objawień współcześnie
Objawienia gietrzwałdzkie są jedynymi w Polsce zatwierdzonymi przez Kościół objawieniami maryjnymi. Jeszcze przed objawieniami Gietrzwałd był miejscem pielgrzymowania, a to za sprawą słynącego łaskami obrazu Matki Bożej z Dzieciątkiem na ręku. Obraz pochodzi z początku XVI wieku i zaliczany jest do typu Hodegetria, czyli najbardziej znanego i najstarszego typu ikonograficznego.
Adobe Stock
Gietrzwałd
Niewątpliwą atrakcją sanktuarium jest Droga Krzyżowa. Stacje rzeźbione przez Jana Stępkowskiego ze Strzegowa znajdują się w gustownych kapliczkach i prowadzą od miejsca objawień i źródełka na wzgórze powyżej sanktuarium. Całość ceglasto-kremowych kapliczek robi niemałe wrażenie. Podobnie, jak widok na sanktuarium z górnej części Drogi.