Mój mąż jest Kanadyjczykiem i prawie nie mówi po polsku. Pewnego jesiennego dnia siedzieliśmy w pokoju, bawiąc się z trójką naszych dzieci. Najmłodszy synek miał wówczas 8 miesięcy i uczył się z nami „rozmawiać”. Najchętniej lubił mówić „a gu-gu”. Mąż zaczął mu odpowiadać w ten sam sposób, więc synek śmiał się serdecznie. Na to najstarszy syn, wtedy miał 6 lat, zwracając się do mnie, powiedział: „Popatrz, mamo, jednak tata potrafi mówić po polsku”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu