Reklama

Spotkanie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

To zdarzenie miało miejsce we Wrocławiu. Zaczęło się w powszedni dzień, po Eucharystii. Zwróciłam się wtedy do księdza wikariusza z prośbą o wypożyczenie książki. W odpowiedzi usłyszałam, że ksiądz przyszedł niedawno do parafii i nie zdążył się jeszcze rozpakować, ale zaprowadzi mnie do podziemia kościoła, gdzie po śmierci proboszcza zostały złożone jego książki. Nic piękniejszego nie mogło mnie spotkać. Stosy piętrzących się książek zagrodziły mi drogę. Ks. Wojciech - bo takie nosił imię - okazał się człowiekiem oczytanym, a co za tym idzie kochającym książki. Z miejsca więc potoczyła się rozmowa o ulubionych książkach, m.in. Tomasza Mertona - "Znak Jonasza". Nie powiem, żeby to odkrycie nie było dla mnie miłe. Lubię bardzo, kiedy ludzie czytają książki, dobre książki, bo przecież człowiek nasiąka nie tylko tym, na co patrzy, z kim przebywa, czego słucha, ale i tym, co czyta. Myślę, że wielu ludzi nie uświadamia sobie tego i stąd potem te banalne słowa i to zachłystywanie się kiczem. A tu, tymczasem, stosy książek i nie wiadomo, którą wybrać. Prawie każdą chciałoby się przeczytać. Wybieram kilka: Piera Teilharda de Chardin "Środowisko Boże - Człowiek", ks. Jana Pietraszki "Medytacje w drodze", ks. Włodzimierza Sedlaka "Homo elektronicus" i mój ukochany "Krąg Biblijny" Romana Brandstaettera. Ponieważ dysponowałam dużą ilością czasu, zaproponowałam Księdzu, że zajmę się nimi. Posegreguję, poukładam na półki i opiszę. Ucieszył się, bo myślę, że i jemu, miłośnikowi książek, było przykro, iż leżą w nieładzie. Teraz trzeba by jeszcze znaleźć kogoś, kto zaopiekowałby się tą bogatą biblioteką, kto zachęcałby do czytania mieszkańców niewielkiej dzielnicy willowej, zamieszkałej przez inteligencję, od której należałoby wreszcie wymagać, by od czasu do czasu zrezygnowała z TV lub innych zajęć na rzecz religijnej książki. Po jej przeczytaniu bowiem pozostanie zawsze ślad. Dobry ślad.
Można by ustalić jakiś jeden dzień w tygodniu, w którym odbywałyby się promocje książek, przynajmniej tych najciekawszych. To ważne nie tylko dla nich, ale i dla nas wszystkich, bo przecież nikt nie jest samotną wyspą, jak to słusznie zauważył wcześniej już przeze mnie wymieniony Tomasz Merton. Mówi się: powiedz mi, kim są twoi przyjaciele, a powiem ci, kim jesteś; a ja dodałabym: powiedz mi, co czytasz, a też powiem ci, kim jesteś. Może właśnie dlatego przez czas zagłębiania się w te książki czułam się tak, jakbym naruszała czyjąś integralność, w tym wypadku integralność śp. księdza proboszcza. Duszpasterzował jako proboszcz 30 lat. Bardzo dbał o kościół, który wybudował. Powiadają parafianie, że był bardzo pracowity i żadnej pracy się nie wstydził. Każdego dnia już o godz. 6.00 można go było spotkać w konfesjonale. To samo wieczorem na godzinę przed Mszą św. siedział ze stułą i czekał na grzeszników. Był również bardzo gościnny - nikt nie wyszedł od niego bez poczęstunku. Długie lata jeździł na rowerze, dopiero kiedy samochód przystał być luksusem, a stał się koniecznością - przesiadł się do niego. Wysłuchałam też relacji człowieka żyjącego z dala od Kościoła, legitymującego się tytułem doktora, który z wielkim rozbawieniem opowiadał mi, jak chciano śp. księdza zniszczyć za to, że z ambony napiętnował tych, co aborcji dokonywali i tych, co się jej poddawali. Wymyślili... tu zwierzenia udało mi się wreszcie przerwać, bo nie przywykłam słuchać o takich podłościach. Ale powiadają też, że nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Ta ostatnia relacja zrodziła we mnie wręcz przymus napisania nie tylko o książkach, ale i o ich właścicielu. Ze swej strony chcę dodać, że pomimo wielu lat życia nie spotkałam się ani razu z niewłaściwym zachowaniem księży... Tak było i teraz, kiedy zwróciłam się o pożyczenie książki, a na drugi dzień o maszynę do pisania, nie odmówiono mi ani jednego, ani drugiego, chociaż nie byłam księżom znana. Ba, nie zapytali mnie nawet kim jestem, co wskazuje, że są ludźmi otwartymi na potrzeby ludzkie, dlatego parafianie będą mogli liczyć na ich pomoc i wsparcie w potrzebie.
Nie narzekajmy na księży, bo oni są tacy jak my, gdyż z nas się wywodzą. Wspierajmy ich codzienną modlitwą, by jak najpiękniej mogli pełnić swoje powołanie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

2002-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Były prezydent Francji skazany na 5 lat więzienia

2025-09-25 13:44
Nicolas Sarkozy

PAP/EPA/TERESA SUAREZ

Nicolas Sarkozy

Sąd w Paryżu skazał w czwartek byłego prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy'ego na pięć lat więzienia w procesie dotyczącym nielegalnego finansowania kampanii wyborczej przy pomocy funduszy pochodzących z Libii. Sąd oczyścił Sarkozy'ego z zarzutu korupcji, ale uznał go za winnego udziału w zmowie.

Więcej ...

Niechże ich słuchają

2025-09-23 13:58

Niedziela Ogólnopolska 39/2025, str. 20

Przypowieść o Łazarzu

pl.wikipedia.org

Przypowieść o Łazarzu

Więcej ...

W Winnym Grodzie trwają IX Zielonogórskie Warsztaty Liturgiczno-Muzyczne

2025-09-27 16:31
IX Zielonogórskie Warsztaty Liturgiczno-Muzyczne

Karolina Krasowska

IX Zielonogórskie Warsztaty Liturgiczno-Muzyczne

W Zielonej Górze od wczoraj trwają IX Zielonogórskie Warsztaty Liturgiczno-Muzyczne. W tym roku w wydarzeniu uczestniczy 260 osób.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

NASZA INFORMACJA: Leon XIV został zaproszony na Jasną...

Kościół

NASZA INFORMACJA: Leon XIV został zaproszony na Jasną...

Nowenna do św. Franciszka z Asyżu

Wiara

Nowenna do św. Franciszka z Asyżu

O co się boję zapytać Jezusa dzisiaj?

Wiara

O co się boję zapytać Jezusa dzisiaj?

Modlitwa św. Jana Pawła II o pokój

Wiara

Modlitwa św. Jana Pawła II o pokój

Ksiądz zmarł na zawał serca podczas Mszy św.

Kościół

Ksiądz zmarł na zawał serca podczas Mszy św.

Ksiądz, powstaniec, patriota. Powieszony przez Niemców na...

Kościół

Ksiądz, powstaniec, patriota. Powieszony przez Niemców na...

Nowenna do św. Ojca Pio

Wiara

Nowenna do św. Ojca Pio

Niezbędnik Katolika miej zawsze pod ręką

Wiara

Niezbędnik Katolika miej zawsze pod ręką

24 września – wspomnienie odnalezienia ciała świętej...

Wiara

24 września – wspomnienie odnalezienia ciała świętej...