Reklama

Zaczęliśmy od stawiania szopek

Niedziela Ogólnopolska 1/2008, str. 10-11

Niektórzy nawet pisali do Prymasa, że ten biskup jest bez wiary, bo w śmietniku ludzie gromadzą się na modlitwę. Tłumaczyłem: szopka betlejemska nie była w lepszym stanie. A kiedy już kościół powstał, to połączył ludzi. To dla Kościoła był trudny czas

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Alicja Dołowska: - Podczas procesu morderców ks. Jerzego Popiełuszki oskarżony Piotrowski zarzucił Księdzu Arcybiskupowi współpracę z gestapo. Cała Polska doznała wtedy szoku. Powiedział Eminencja wówczas, że to „celny strzał, bo po miłości do Boga zaraz w kolejności jest u mnie miłość do Ojczyzny”. Bolało?

Abp Ignacy Tokarczuk: - Bolało, ale ja się z szykanami liczyłem, ponieważ moja działalność dawała się komunistom we znaki. Wiedziałem, że zrobią wszystko, by we mnie uderzyć, że wiele przykrości może mnie spotkać. Ryzyko prowokacji, aresztowania, a nawet utraty życia wkalkulowałem w swój los. Zdawałem sobie sprawę z tego, że trzeba będzie za swoją postawę zapłacić. Za te wszystkie rzeczy, które udało mi się zrobić. Już wcześniej chcieli mi zaszkodzić. Rozpuszczano informacje, że jestem Ukraińcem, bo w zamyśle szerzących takie pogłoski w diecezji przemyskiej, którą prowadziłem, miały one podważyć zaufanie wiernych do mojej osoby. A w naszej diecezji wiele rodzin doznało krzywd z rąk band UPA, które wymordowały ich bliskich. Z kolei Ukraińcom mieszkającym na naszym terenie mówiono, że biskupem zostałem po to, żeby odbierać im świątynie i przekształcać na katolickie. Ale starałem się zawsze być blisko swoich wiernych, więc wierzono mnie. Odwiedzałem parafie, nawet te najbardziej oddalone.

Reklama

- Te w Bieszczadach? Jeszcze dziś czuje się tam ślady tragedii. To tragiczna ziemia.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Ofiary w miejscowości Terka. Tam miejscowi zaczęli mordować Polaków, a potem Polacy wzięli rewanż. Tak, Bieszczady przeżyły tragiczne wypadki w czasie wojny i po wojnie. UPA miała w tych lasach swoje siedziby i magazyny. Działalność UPA trwała do lat 50. Walczyli przeciwko Polakom, ale też z żołnierzami radzieckimi, zapominając, że w tamtej armii też byli Ukraińcy. Dopiero ok. 1950 r., kiedy główny ich dowódca wysadził się w powietrze, mordy się skończyły. Zginęło wielu ludzi.

- W 1965 r. podczas ingresu, obejmując diecezję przemyską, bardzo naraził się Ksiądz Arcybiskup komunistom, określając ówczesny PRL jako „czasy nienormalne”.

- Ależ to był nienormalny czas. Państwo przecież nie przestrzegało zawartych wcześniej umów, więc dlaczego ja miałem to czynić? Wiedziałem, że wypowiem posłuszeństwo prawu sowieckiemu, jeżeli chodzi o stosunek państwa do Kościoła. Politycy twierdzą, że liczy się kompromis. Jednak nie szedłem na kompromis z władzą, ponieważ komunizm zmierzał do unicestwienia religii. Co do tego nigdy nie miałem złudzeń. Zdarzały się, co prawda, okresy odwilży i samokrytyka władzy przyznającej się do „błędów i wypaczeń”, ale wiedziałem, że to tylko manipulacja i dalej będą robić swoje.

Reklama

- Jeszcze w 1976 r. Ksiądz Arcybiskup powiedział wiernym, że sytuacja Kościoła w Polsce i warunki, w jakich działa, są takie same jak w okresie okupacji. Nie było to przesadne porównanie?

- Przecież była to okupacja narodu przez system. Wspomagana w pierwszej fazie przez NKWD, a potem wierność Rosji. To była Polska, ale zniewolona, system, który czynił państwo własnością partii. Naród nie pogodził się z tą zależnością. Dlatego wiedziałem, że prędzej czy później ten system pozbawiony korzeni tożsamości musi się skończyć.

- Odbierając w 2006 r. z rąk prezydenta Lecha Kaczyńskiego Order Orła Białego, powiedział Ksiądz Arcybiskup, że jest to świadectwo uznania dla całej diecezji przemyskiej. Czym ta diecezja różni się od innych? Dlaczego jest taka szczególna?

- Trudno mówić o sobie, ale program, jaki postawiłem diecezji, był trudny. Zadanie pierwsze - podważyć ustawodawstwo bolszewickie w stosunku do Kościoła. Podważyć za wszelką cenę, bo to nie jest prawo, lecz bezprawie ubrane w szaty prawa. Taką zasadę przyjąłem. A druga rzecz - przekroczyć barierę strachu. Dwadzieścia lat po wojnie ludzie byli zmęczeni: wcześniej działały przecież AK i inne związki zbrojne, przeżyli aresztowania, zastraszanie. Te dwa zadania miałem na celu. Nie mogę powiedzieć, że się udały.

- Mam wrażenie, że właśnie z ust Księdza Arcybiskupa padły po raz pierwszy słowa: „Nie lękajcie się!”. Bo strach był barierą.

Reklama

- Komuniści mieli wszystkie środki, żeby ludzi łamać. Kiedy zabraniano nam budowania świątyń, pierwsze kościółki, jakie zaczynałem nielegalnie stawiać, to były szopki. Ale budując te szopki i poświęcając je, wyszedłem naprzeciw ludziom, żeby im pomóc. I ludzie, widząc to, uznali kościółki za swoje. I zaczęli od początku ich bronić, coraz mocniej, coraz bardziej gremialnie. Te wznoszone przez nas świątynie były nielegalne, ale ponieważ zabraniano nam je stawiać, musieliśmy działać metodą faktów dokonanych. A gdy ludzie zobaczyli, że dzieje się to w ich interesie i w obronie ich wiary, gdy już świątynia była - stawali się wspólnotą. Tym bardziej że ja publicznie mówiłem, iż żadnych ustaw państwowych w stosunku do Kościoła, do religii, do wolności sumienia nie będę zachowywał, bo nie są dla mnie prawem. Powtarzałem uparcie, że to bezprawie ubrane w szaty prawa. I udowadniałem przykładami. Zaraz na początku, gdy objąłem diecezję, wystąpiłem o pozwolenie na zorganizowanie kościoła w Jaśle. Miasto było całkowicie zniszczone. Zostały tylko ruiny fary. Władze wojewódzkie moją propozycję odrzucają. - Kościołów jest dosyć - słyszę. Apeluję do Warszawy - też odmowa. I ja wtedy ludziom pokazuję. Widzicie? Wszystkie dążenia władzy zmierzają do zniszczenia nas - naszej kultury, naszej religii, naszej miłości do ziemi. I dlatego w sumieniu nie będę tego prawa respektował. Nie jestem anarchistą, co jest dobre - uznaję, ale ze złem będę walczył. I tak się zaczęło.

- Tak oto, krok po kroku, udało się wybudować ponad 430 kapliczek i punktów katechetycznych. W tamtym czasie powstało też ponad 220 parafii...

- Tak, zaczęliśmy od stawiania szopek. Lichych. Jakaś stara, opuszczona, drewniana szkoła... Mówiłem, że Jezus też się w stajence urodził. Wtedy niektórzy pisali nawet do Prymasa, że ten biskup jest bez wiary, bo w śmietniku ludzie gromadzą się na modlitwę. Tłumaczyłem: szopka betlejemska nie była w lepszym stanie. A kiedy już kościół powstał, to połączył ludzi. Dla Kościoła był to trudny czas.

- Chciałabym zapytać o ks. Jerzego Popiełuszkę. On zapłacił najwyższą cenę za wierność sumieniu. Cenę życia. Jakie przesłanie dla nas z tej śmierci wynika? Ona przecież nie może pójść na marne. Musi czemuś służyć. Ksiądz Arcybiskup znał ks. Jerzego...

Reklama

- Ona nie idzie na marne. To jest właśnie ta cena, którą trzeba nieraz zapłacić za wierność zasadom, w które się wierzy. I ja byłem niedaleko tej drogi. To, że stało się ze mną inaczej, to zupełnie inna sprawa. Ks. Jerzy przyjeżdżał do mnie. Radził się, bo z jednej strony był atakowany przez władze, a z drugiej - nie wszyscy ludzie Kościoła dobrze go rozumieli. Niektórzy zarzucali mu ambicje osobiste i to, że chce być sławny. Przyjeżdżał do mnie na rozmowy. Pokazywał swoje teksty. Po procesie napisałem do jego proboszcza list o tych spotkaniach, informując, jakie odniosłem wrażenie, co mówił, jak go oceniam. To był człowiek już bardzo dojrzały. Pełen odpowiedzialności. Ludzie się z nim związali, obdarzyli zaufaniem i on im ufał, dlatego nie chciał ich porzucić. Był pełen najczystszych intencji. O żadnej chęci kariery mowy być nie mogło.

- Ksiądz Arcybiskup powiedział, że zaraz po Bogu najważniejsza jest dla niego Ojczyzna. Ale polski patriotyzm jest dzisiaj w niektórych mediach wyśmiewany. Przeczytałam nawet w wysokonakładowym dzienniku, że jest on w zjednoczonej Europie niepotrzebny i że nasz XIX-wieczny patriotyzm prowadzi do nacjonalizmu, a nawet do antysemityzmu. Co Ksiądz Arcybiskup na to?

- Nie, nie prowadzi. Prawdziwego patriotyzmu potrzebuje każdy naród, potrzebuje cały świat, cała ludzkość. Bo każdy naród poprzez swoją duchowość, swoją kulturę wzbogaca kulturę ogólnoludzką. Natomiast są ludzie, którzy nie mają korzeni - kosmopolici. Oni bardzo często myślą kategoriami czysto materialistycznymi. Prawdziwy patriotyzm jest wielką wartością.

Podziel się:

Oceń:

2008-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Nowenna do św. Andrzeja Boboli

św. Andrzej Bobola

Karol Porwich/Niedziela

św. Andrzej Bobola

Niezwyciężony atleta Chrystusa - takim tytułem św. Andrzeja Bobolę nazwał papież Pius XII w swojej encyklice, napisanej z okazji rocznicy śmierci polskiego świętego. Dziś, gdy wiara katolicka jest atakowana z wielu stron, św. Andrzej Bobola może być ciągle stawiany jako przykład czystości i niezłomności wiary oraz wielkiego zaangażowania misyjnego.

Więcej ...

Siedmiu braci z zakonu kapucynów zginęło w wypadku

2025-05-06 07:32

Adobe Stock

Siedmiu młodych zakonników z nigeryjskiej wspólnoty Braci Mniejszych Kapucynów zginęło w wypadku drogowym, do którego doszło w sobotę na południu w górzystej części Nigerii.

Więcej ...

Konklawe i najpilniej obserwowany komin świata

2025-05-07 21:12

PAP/EPA/FABIO FRUSTACI

Choć to jeden z głównych symboli konklawe, to jego tradycja sięga jedynie nieco ponad 100 lat. Biały dym z komina zamontowanego na Kaplicy Sykstyńskiej obwieszcza światu wybór papieża. Fumata bianca weszła też na stałe do języka włoskiego jako synonim rozwiązania jakiejś sprawy, zakończenia oczekiwania.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Zabójstwo na Uniwersytecie Warszawskim: nie żyje...

Wiadomości

Zabójstwo na Uniwersytecie Warszawskim: nie żyje...

Czarny dym nad Watykanem!

Kościół

Czarny dym nad Watykanem!

Nowenna do św. Andrzeja Boboli

Wiara

Nowenna do św. Andrzeja Boboli

Watykan: oczekiwanie na wynik pierwszego głosowania...

Kościół

Watykan: oczekiwanie na wynik pierwszego głosowania...

Nakazane święta kościelne w 2025 roku

Kościół

Nakazane święta kościelne w 2025 roku

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

Kościół

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

Kard. Gerhard Müller: Wydarzenia w Polsce wołają o...

Kościół

Kard. Gerhard Müller: Wydarzenia w Polsce wołają o...

Siedmiu braci z zakonu kapucynów zginęło w wypadku

Wiadomości

Siedmiu braci z zakonu kapucynów zginęło w wypadku

Profanacja i oburzenie! Michał Szpak naśladuje...

Wiadomości

Profanacja i oburzenie! Michał Szpak naśladuje...