Otrzymałem ostatnio e-maila: „Pragnę spytać o Księgę Kapłańską. W niej (np. 20, 1-21.27; 24, 14-22) są przykłady stosowania kary śmierci i zasady «oko za oko». Jak ten przekaz ma się do przesłania Ewangelii przekazanej przez Jezusa Chrystusa? Jak to skonfrontować z przykazaniem Dekalogu «Nie zabijaj»? Czyż Bóg nie chce bardziej miłosierdzia niż ofiary? Jakie jest stanowisko Kościoła katolickiego w odniesieniu do kary śmierci? Moja osobista relacja z Chrystusem jest mocna, ale co odpowiedzieć sceptykom powołującym się na te fragmenty Biblii?”.
Wyczerpująca odpowiedź na te ważkie pytania z pewnością nie będzie możliwa z racji ograniczonego charakteru tej biblijnej rubryki. Przytoczone przykłady z Księgi Kapłańskiej mają charakter normatywny. Wystarczy uważnie je przeczytać, aby bez trudu to zauważyć. Nie jest tak, że biblijny autor nawołuje do zabijania. Śmierć co najwyżej traktowana jest w kategoriach ostatecznej kary za jasno i wyraźnie sprecyzowane przestępstwa (m.in. nadużycia seksualne, bałwochwalstwo połączone ze składaniem bożkom np. ofiar z ludzi). Godzą one bowiem w szeroko rozumiane prawo Izraelitów do bogobojnej i spokojnej egzystencji. Są one sprzeczne z fundamentalnymi regułami rządzącymi tamtejszą społecznością sprzed mniej więcej 3 tys. lat, która dopiero nabiera formalnych kształtów. Piąte przykazanie Dekalogu tylko pozornie wydaje się sprzeczne z tymi obostrzeniami. W rzeczywistości zarówno ono, jak i inne żydowskie przepisy i prawa miały na celu m.in. zabezpieczenie narodu wybranego przed zgubnym wpływem pogańskiego otoczenia oraz zapewnienie porządku społecznego. Poza tym mentalność tamtych ludzi oraz ich sposób postrzegania rzeczywistości diametralnie odbiegały od naszego patrzenia na świat i jego chrześcijańskiej wizji.
Jezus z Nazaretu zaś wprowadza nową jakość w postrzeganie Boga i prawa, według którego należy żyć. Przekazane o Nim ewangeliczne informacje jednoznacznie wskazują, że wraz z Jego przyjściem, czynami i słowami stare przepisy żydowskiego ustawodawstwa tracą swoją aktualność oraz wiążącą moc. On, jak napisał św. Paweł, wyswobodził nas „ku wolności” (por. Ga 5,1). Warto uważnie przeczytać choćby Ewangelię według św. Mateusza, aby szybko spostrzec, że pojawienie się Jezusa kończy panowanie dawnych mojżeszowych przepisów (także tych odnoszących się do karania śmiercią).
Kościół katolicki, jako kontynuator i depozytariusz Bożego objawienia, troszczy się o to, by nauczanie Chrystusa nie uległo zafałszowaniu. Jego właściwa interpretacja podawana jest na różne sposoby. Jednym z nich jest Katechizm Kościoła Katolickiego, w którym zagadnienie kary śmierci jest, moim zdaniem, omówione jasno i wyczerpująco (kanon 2266 i nn.).
Kontakt:
Pomóż w rozwoju naszego portalu