Rokita przeciw paszkwilowi Bartosia
Reklama
Zdumiewa upór, z jakim niektóre dzienniki (m.in. „Dziennik” i „Rzeczpospolita”) nagłaśniają odstępców od Kościoła, którzy opuścili swe zakony: Tadeusza Bartosia i Stanisława Obirka. Niedawno „Dziennik” popisał się skrajnie paszkwilancką publikacją b. dominikanina Bartosia, z furią atakującego Opus Dei. Paszkwilowi przeciwstawił się Jan Rokita w tekście: „Opus Dei to nie jest narzędzie diabła” („Dziennik” z 10 grudnia). Rokita określił tekst jako wyraz „antykościelnego fanatyzmu”, akcentując m.in.: „O działalności katolików z Opus Dei mogłem tam mniej więcej przeczytać to, co w «Protokołach mędrców Syjonu» o knowaniach żydowskich (…)”. Ze szczególnym oburzeniem Rokita pisze o wymierzonym przez antykościelnego renegata Bartosia ataku w założyciela Opus Dei św. Josemaríę Escrivę de Balaguera. Według Jana Rokity: „Tadeusz Bartoś opisał założyciela Opus Dei jako postać, której życie miało trzy wyraźne cele. Po pierwsze - sprzyjanie i wspomaganie zbrodni. Po drugie - po trupach zdobywanie pieniędzy. Po trzecie - stworzenie quasi-totalitarnej sekty (…)”. Rokita jakże słusznie zapytuje również o intencje, jakie kierowały redakcją „Dziennika” w zamieszczeniu tak haniebnego, oszczerczego tekstu Bartosia, pisząc: „Czy redakcja na serio chce wywołać przypuszczenie, że święci wyniesieni na ołtarze przez Jana Pawła II mogą być w istocie diabelskim nasieniem. I czy redakcja jest aby z pewnością świadoma tego, co czyni”. Rokita przy okazji informuje o innym antyreligijnym wyskoku redakcji „Dziennika”. Otóż 7 marca 2007 r., przy okazji recenzji z książki o ewolucji, redaktor „Dziennika” poinformował nas, że: „Półtora wieku po Darwinie wciąż pokutuje pogląd, że człowieka, istotę tak doskonałą, musiał stworzyć Bóg”. Występując w obronie prawdy o roli Boga w stworzeniu człowieka, wbrew sugestiom, że jest to tylko anachroniczny „pokutujący” pogląd, Rokita pisze, że zastanawia się nad tym, czy aby na pewno „Dziennik” pragnie ograniczyć w przyszłości krąg swoich czytelników do wojujących ateistów. Tekst Rokity o paszkwilu Bartosia jest kolejnym potwierdzeniem słuszności moich alarmujących ostrzeżeń o agresji ateizacyjnej w Polsce, tak przybierającej na sile od czasu śmierci wielkiego Papieża Polaka.
Atak postkomunistycznego „Przeglądu” na Kościół
W postkomunistycznym „Przeglądzie” (nr z 26 grudnia) czytamy skrajny atak na Kościół katolicki. Prof. Bronisław Łagowski, notabene, w latach 80. współpracownik „Tygodnika Powszechnego”, wystąpił z ordynarną napaścią na polskie duchowieństwo w tekście „Weto mocarstwowe”, pisząc m.in.: „Polska w oczach Europy od czasu do czasu staje się denerwująca, ale cały czas jest śmieszna. Zagranica odkrywa, że jest to kraj nie tylko cywilizacyjnie zacofany (…) ale także pod względem świadomości przestarzały. Takiego panoszenia się księży nie ma nigdzie na świecie”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Terlikowski atakuje hierarchów
Reklama
W „Rzeczpospolitej” z grudnia kolejne skrajne dywagacje na temat lustracji w Kościele katolickim Tomasza P. Terlikowskiego pt. „Kościół bez twarzy”. Terlikowski kolejny raz tendencyjnie występuje przeciw hierarchom, m.in. przeciw przewodniczącemu Konferencji Episkopatu Polski abp. Józefowi Michalikowi i abp. Sławojowi Leszkowi Głódziowi. Twierdzi - wbrew faktom - że „biskupi nie są w stanie sformułować żadnego przekazu i podjąć jasnych i radykalnych decyzji (…). W Kościele coraz trudniej o poglądy mogące nie spodobać się hierarchom”. Terlikowskiemu najwyraźniej chodzi głównie o to, że biskupi nie są skłonni pójść na tak preferowaną przez Terlikowskiego rozprawę z Radiem Maryja ani nie są skłonni do bezkrytycznej apoteozy myśli ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego. Ten ostatni również popisał się ostatnio atakiem na hierarchów. W wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” z 28 listopada pt. „Kto zatrzymał lustrację w Kościele?”, udzielonym Ewie K. Czaczkowskiej, ks. Isakowicz-Zaleski wystąpił tam z twierdzeniem, jakoby: „Kościół hierarchiczny zmarnował szansę stania się moralnym przewodnikiem w lustracji”. Rzecz w tym, że sam ks. Isakowicz-Zaleski reprezentuje dość specyficzną, wybiórczą formę lustracji. Chętnie poddawałby jej wszystkich przedstawicieli nurtów konserwatywnych i prawicowych, równocześnie - wbrew prawdzie i własnemu sumieniu - wybielając przedstawicieli liberałów. Dość przypomnieć jego jakże kompromitującą wypowiedź dla TVN 24 przed paru tygodniami, gdy wysławiał zachowanie Michała Boniego jako wzór odwagi cywilnej. Po prostu - no comments!
Grozi spór rządu Tuska z Kościołem
„Rzeczpospolita” z 10 grudnia zamieszcza tekst Renaty Czeladko i Ewy K. Czaczkowskiej: „Co z religią na maturze?”. Autorki zapowiadają: „Szykuje się spór rządu z Kościołem”. „Albo rozmawiają ze sobą dwie poważne strony, albo robi się targowisko” - mówi abp Sławoj Leszek Głódź w sprawie wprowadzenia na maturze religii. Chodzi o wystąpienie premiera Donalda Tuska, który wyraźnie odciął się od wypowiedzi minister edukacji Katarzyny Hall, która w czasie rozmowy z abp. Kazimierzem Nyczem obiecała, że religia na maturze będzie jako przedmiot nieobowiązkowy. W tymże numerze „Rzeczpospolitej” Piotr Semka pisze w tekście: „Egzamin premiera Tuska z religii”, że: „Tak czy inaczej Donald Tusk będzie musiał się zdecydować, czy jego deklaracje o szacunku dla Kościoła są tylko «łagiewnickim rytuałem», czy też premier jest w stanie uznać religię za równoprawną dziedzinę w szkole. Nie można w nieskończoność próbować podobać się wszystkim”.
Rozgoryczenie „Wyborczej”
W „Gazecie Wyborczej” setki razy wyrażano nadzieję na usunięcie o. Tadeusza Rydzyka i zadanie w ten sposób śmiertelnego ciosu Radiu Maryja. Opisywano m.in. w ten sposób możliwości wystąpienia przeciw o. Rydzykowi ze strony generała zakonu redemptorystów o. Josepha Tobina. I nagle jakże smutna dla „Wyborczej” konstatacja. Katarzyna Wiśniewska, jedna z najzajadlejszych wrogów Radia Maryja w „Wyborczej”, przyznaje w numerze z 10 grudnia już w tytule tekstu: „Generał redemptorystów wspiera Rydzyka i Radio Maryja”. Wyraźnie tłumiąc wewnętrzny ból, jak przez łzy, Wiśniewska pisze m.in.: „Amerykański generał redemptorystów dziękuje pracownikom Radia Maryja za oddaną pracę. To jednoznaczny sygnał aprobaty dla Tadeusza Rydzyka (…). To pierwszy od wielu miesięcy głos o. Tobina w sprawie rozgłośni Rydzyka. I dowód, że władze zakonu redemptorystów wbrew zapowiedziom nie zamierzają uporządkować sprawy radia”. Tylko skąd wzięła Wiśniewska słowa „wbrew zapowiedziom”. Nie było żadnych takich mitycznych zapowiedzi ze strony władz zakonu redemptorystów. Nie trzeba też nic porządkować w Radiu Maryja. Trzeba zrobić porządek z ciągłą recydywą oszczerstw, godzących w Radio Maryja na łamach „Wyborczej”!
Co z realizacją obietnic?
Jeden z najbardziej „poprawnych politycznie” socjologów, swego rodzaju dyżurnych socjologów w TVP prof. Janusz Czapiński, skądinąd znany ze sprzyjania PO, nagle bije na alarm. W drukowanym w „Rzeczpospolitej” z 30 listopada tekście „Pozytywne emocje Donalda Tuska” wyraża paniczne obawy przed skutkiem naporu różnych grup ludności na realizację tak wygórowanych przedwyborczych obietnic Tuska i Platformy. Prof. Czapiński pisze m.in.: „Przewiduję dla Platformy dość czarny scenariusz, który zacznie się realizować w najbliższym półroczu. A im dalej, tym będzie gorzej. Myślę, że kryzys rozpocznie się od służby zdrowia i strajków lekarzy, czego już zresztą mamy sygnały (…). Za lekarzami pójdą zaś kolejne grupy, w pierwszym rzędzie nauczyciele, ale także kolejarze i górnicy”. Alarmistyczny w tonie jest również tekst Katarzyny Bartman i Anny Monkos: „Lekarze szachują rząd Tuska” („Dziennik” z 29 listopada). Autorki cytują m.in. ostre stwierdzenie szefa związku lekarzy Krzysztofa Bukiela: „Jeśli nie będzie dodatkowych pieniędzy, wątpię w powodzenie kolejnych rozmów”. Kolejne ostrzeżenie znajdujemy na łamach „Newsweeka” w tekście Jacka Krzemińskiego pt. „Test na liberalizm” (nr z 9 grudnia). Autor akcentuje m.in.: „Pracownicy PKP i spółek węglowych żądają podwyżek płac, grożąc strajkami (…). Stolicy znów grozi najazd górniczy i uliczne bitwy z policją. W zeszłym tygodniu górnicze związki zawodowe ogłosiły pogotowie strajkowe (…)”.