„Góry nie wzrusza to, że na pozór przesłoniła ją mgła”.
*
W którejś z baśni bohater usiłujący uwolnić ukochaną z rąk czarnoksiężnika wystawiony jest na iście piekielną próbę. Otóż, otrzyma ją, jeśli potrafi ją odróżnić od kilku identycznych dziewcząt. Chłopak staje bezradny. Która jest jego? Czy któraś w ogóle? Można wpaść w obłęd... Pomaga mu pszczoła (z którą zaprzyjaźnił się po drodze), która zaczyna unosić się nad właściwą dziewczyną...
Pomóż w rozwoju naszego portalu
*
Mitologiczny bohater Damastes chwytał w wąwozie podróżnych i kładł ich na specjalne wymiarowe łoże. Za krótkich naciągał do jego rozmiarów, za długich - skracał.
Jednym z haseł rewolucji francuskiej była „równość”, w imię której zrównywano wszystkich trochę wyrastających ponad przeciętność przy pomocy tysięcy gilotyn. A jedną z cech nowoczesnych społeczeństw jest homogenizacja, co się przekłada na maksymalne ujednolicenie. Służy temu nowy rodzaj kultury uprawiającej kopiowanie, powielanie, klonowanie… Poppsychologia usiłuje zniwelować różnice między kobietą a mężczyzną. Etnologia - różnice między kulturami a religiami. Krytyka literacka zrównuje bredzenie szamana z tragedią Szekspira. Antropolog uważa za nieważne różnice między człowiekiem a zwierzęciem. Prawnik dowodzi, że przestępca jest też ofiarą, podobnie jak jego ofiara, i nie wiadomo, kto bardziej jest skrzywdzony. Dziennikarz za tak samo doniosłą informację i „akt odwagi” uważa eksces gwiazdy porno i ratowanie obcego dziecka przez zakonnicę. Etyk nie widzi różnicy między czynem bohatera i tchórza (bo ten i ten działają wskutek adrenaliny), jak i między miłością a seksualnym wyżyciem...
*
Mnie jednak cieszą różnice między płciami i starannie je dookreślam, bo właśnie wtedy jawi mi się coś istotnego dla piękna - harmonia, i pociąga przygoda godzenia przeciwieństw. I wolę o głupku powiedzieć „głupiec”, a nie „mądry inaczej”, a o prymitywie - „cham”, a nie „bezstresowo wychowany”. A w galerii sztuki jeszcze odróżniam kicz od arcydzieła.
No i jeszcze odróżniam Europę katedr od Europy burdeli, które długo zwano w Paryżu „przybytkami tolerancji”.
A dlaczego tak? - By nie zidiocieć i nie pozwolić rządzić sobą bezczelnym i bezkarnym Damastesom.