Reklama

Nowa szkoła

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

O tym, jak wyglądała w Polsce edukacja przed wprowadzeniem najlepszego z ustrojów, niewiele już osób pamięta z własnego doświadczenia. A ogólna wiedza na ten temat jest mglista: że dominowały szkoły męskie i żeńskie - co dziś wielu osobom kojarzy się z rodzajem getta, że była łacina, a nawet greka, co dziś najczęściej kwituje się pukaniem palcem w czoło. Jak jednak - w konkretach - wyglądało wprowadzanie „postępu” do przedwojennej szkoły? Na czym nowej władzy zależało najbardziej, co zatem zmieniała najszybciej? W książce Joanny Siedleckiej pt. „Pan od poezji”, która jest sumienną rekonstrukcją głównych wątków biografii Zbigniewa Herberta i - co w tym przypadku najważniejsze - zawiera szczegółowy opis realiów międzywojennego Lwowa oraz Lwowa okresu okupacji sowieckiej, znajdujemy portret najlepszej lwowskiej szkoły średniej, słynnej „ósemki” - gimnazjum i liceum imienia króla Kazimierza Wielkiego. Uczyli tu profesorowie z tytułami naukowymi, wyposażenie szkoły także przypominało dzisiejszą uczelnię wyższą (nauczyciel przyrody dysponował czterema gabinetami), działał teatr, silne były tradycje harcerskie - Andrzej Małkowski założył tu w 1911 r. pierwszą drużynę skautową.
W październiku 1939 r. szkoła ta - przypominająca uniwersytet także swoją atmosferą wspólnego poszukiwania prawdy - została zamieniona w typową sowiecką „diesiatiletkę”. Z frontonu spadł kamienny orzeł w koronie (zawisł czerwony transparent z napisem: „My pobiedim wies` mir!”). Zasłonięto deskami figurę Kazimierza Wielkiego i Królowej Jadwigi w hallu. Zlikwidowano ołtarz w sali gimnastycznej. Zakazano noszenia mundurków. Profesorów - aresztowanych lub wywiezionych - zastąpili nowi nauczyciele, Rosjanie lub Ukraińcy. Sam ich wygląd często był szokujący. Nauczyciel ukraińskiego, w odróżnieniu od „wytwornej przedwojennej kadry, w białych koszulach, krawatach, garniturach i wyglansowanych butach”, przychodził na lekcje w baranim półkożuszku wyłożonym na wewnętrzną stronę, rubasze, czapce na głowie i gumowych butach na gołych nogach. Skasowano z miejsca religię, łacinę, francuski. Język polski okrojono i wprowadzono wypisy „wyłącznie z tego, co postępowe, rewolucyjne, antyklerykalne, lewicowe”. Pojawiły się nowe przedmioty: darwinizm, „czyli o małpim pochodzeniu człowieka”, oprócz rosyjskiego, ukraińskiego, historii Związku Sowieckiego także historia Wszechzwiązkowej Partii Komunistycznej Bolszewików i „wajenna podgatowka”.
Wkrótce okazało się, że dla pełni oświaty potrzebne jest dokładne wymieszanie młodzieży szkół żeńskich i męskich - tej, która ocalała z wywózek. „Koedukację wprowadzono w lwowskich szkołach w roku 1940/41, ale w katolickich, klasztornych, soli w oku, pierwszych do rozwałki, już wcześniej” - pisze Siedlecka. „«Urszulanki» wymieszano właśnie z «ósemką», Sacre Coeur z «dwunastką», Notre Dame z męskim Batorym i żeńskim Asnykiem... itd.”. W „Urszulankach”, skąd wyrzucono siostry, na czele z matką przełożoną, znalazł się młody Herbert. Pojawił się tu nowy przymusowy obyczaj, pod hasłem: „mityngi wychowawcze”. Na czym polegały, wyjaśnia na kartach „Pana od poezji” Zdzisław Sobieszczański: „Zachęcano tu słabych uczniów do zwalania winy na nauczycieli, którzy źle uczyli! I odpowiadali za postępy! W «ósemce» zupełnie nie do pomyślenia - profesor zawsze miał rację! Tu natomiast uczeń mógł go publicznie oskarżyć, wywołać do tablicy, gdzie stawał ze spuszczoną głową, obiecywał poprawę, a potem - traktował pobłażliwie najgorszych uczniów”.
Skąd my to wszystko lub prawie wszystko znamy? Przecież raczej nie z wojennego Lwowa... Ponadto młode Sowietki, od których zaroił się Lwów, wprowadzały - w miejscach publicznych, bez najmniejszego skrępowania - specyficzną obyczajowość. „W szkole - pisze autorka książki - atmosfera też już była podobna. Huczało wręcz, bo nowy nauczyciel od «fizkultury i sporta», Jamioł czy Jemioł, dobierał się do nowo przybyłych dziewcząt z «Urszulanek», nikt jednak nie reagował. (...) Co więcej, i co dawniej nie do pomyślenia, był z uczniami za pan brat, zabierał po lekcjach na spacery na Akademicką, częstował demonstracyjnie papierosami, co bardzo się im podobało, czuli się dorośli”. Z czasem nowe zachowania i maniery nowych „pedagogów” przestały szokować, nowe przedmioty również.
Dziś, miejsce „wajennoj podgatowki”, zajmuje podgatowka seksualna i wiele zajęć na temat tego, jak sobie radzić we współczesnym społeczeństwie. I - oprócz paru upartych środowisk katolickich - nikomu to nie spędza snu z oczu. Główna doktryna nowej pedagogiki brzmi: nie umysły młodych ludzi mają być zajęte, ale ich emocje, ciało. Zaś na tych emocjach wygrywać można najróżniejsze melodie. Komputer - ćwiczony na wszystkie możliwe sposoby, w ramach zręczności palców - już od najmłodszych lat etc. Cóż, taka szkoła spodobała się nie tylko części młodych, bo niewiele od nich wymaga, ale i wciąż szalenie podoba się dorosłym, wśród których nie brakuje ministrów. I to nawet tych najbardziej - w deklaracjach - ambitnych.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

2008-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

S. Faustyna Kowalska - największa mistyczka XX wieku i orędowniczka Bożego Miłosierdzia

2024-04-18 06:42
Zgromadzenie Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia –
sanktuarium w
Krakowie-Łagiewnikach

Graziako

Zgromadzenie Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia – sanktuarium w Krakowie-Łagiewnikach

Jan Paweł II kanonizował siostrę Faustynę Kowalską 30 kwietnia 2000 roku.

Więcej ...

Bolesna Królowa Polski. 174. rocznica objawień Matki Bożej Licheńskiej

2024-04-30 20:50

Sanktuarium M.B. w Licheniu

Mijały niespokojne lata. Nadszedł rok 1850. W pobliżu obrazu zawieszonego na sośnie zwykł wypasać powierzone sobie stado pasterz Mikołaj Sikatka. Temu właśnie człowiekowi objawiła się trzykrotnie Matka Boża ze znanego mu grąblińskiego wizerunku.

Więcej ...

10 lat Rycerzy Kolumba w Miliczu

2024-05-01 15:08
Od lewej: Robert Zasieczny i Krzysztof Zub

ks. Łukasz Romańczuk

Od lewej: Robert Zasieczny i Krzysztof Zub

W dniu odpustu w kaplicy św. Józefa Robotnika w Godnowej swoje dziesięciolecie założenia świętowali Rycerze Kolumba z rady lokalnej nr 15947. Uroczystej Eucharystii przewodniczył ks. Zbigniew Słobodecki, proboszcz parafii św. Andrzeja Boboli w Miliczu i kapelan milickich Rycerzy Kolumba.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Ks. Michał Olszewski pozostanie w areszcie

Kościół

Ks. Michał Olszewski pozostanie w areszcie

Papież wyniósł ks. Nykiela do godności biskupiej

Kościół

Papież wyniósł ks. Nykiela do godności biskupiej

Św. Józef - Rzemieślnik

Kościół

Św. Józef - Rzemieślnik

Czy postępuję tak, jak postępowałby Chrystus?

Wiara

Czy postępuję tak, jak postępowałby Chrystus?

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Rodzina

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Święta Mama

Kościół

Święta Mama

Matka Boża Dobrej Rady

Wiara

Matka Boża Dobrej Rady

Znamy datę prawnego objęcia urzędu biskupa...

Niedziela Sosnowiecka

Znamy datę prawnego objęcia urzędu biskupa...

Rozważania na niedzielę: gasnący antychryst

Wiara

Rozważania na niedzielę: gasnący antychryst