Katarzyna Woynarowska: - Ksiądz Biskup odwiedził ostatnio dwanaście polskich diecezji? Jaki był cel tych wizyt?
Bp Tomasz Paprocki: - Pragnąłem podziękować za kleryków, których wysłali do Chicago polscy księża biskupi i aby prosić o następnych...
- Jakie diecezje znalazły się na liście Księdza Biskupa?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
- Częstochowa, Warszawa, Łomża, Lublin, Kielce, Radom, Przemyśl, Rzeszów, Tarnów, Kraków, Białystok, Sandomierz. Na marginesie - najwięcej kleryków przyjeżdża do nas z Rzeszowa…
- Jak do prośby Księdza Biskupa ustosunkowują się polscy biskupi, zwłaszcza teraz, gdy w Polsce odnotowuje się spadek powołań?
- Z wielkim zrozumieniem, ponieważ polscy biskupi doskonale rozumieją misyjny charakter Kościoła oraz, a może przede wszystkim, że trzeba się dzielić... Duszpasterzami także.
- A jakie warunki musi spełniać kleryk, by stać się klerykiem w archidiecezji chicagowskiej?
- Szukamy ludzi, którzy mają w sobie misyjnego ducha i pałają miłością do Jezusa Chrystusa, dosłownie pojmując Jego polecenie: „Idźcie i nauczajcie...”. Szukamy ludzi, którzy w Chicago i w okolicach odnajdą swój dom, zechcą poznać tamtejszą kulturę i zwyczaje, by posługiwać ludziom na zasadzie członka tej wspólnoty…
Reklama
- A co ze znajomością języka angielskiego?
- Nie jest konieczna. Klerycy z Polski najpierw studiują w Seminarium im. bp. Abramowicza - oznacza to, że przez sześć godzin dziennie uczą się angielskiego. To bardzo intensywny kurs, ale skuteczny. Seminarium im. bp. Abramowicza, które obchodzi właśnie dziesięciolecie swojego istnienia, pomaga młodym ludziom zaadaptować się do nowych warunków, nauczyć się języka i przygotować do podjęcia studiów w Wyższym Seminarium Duchownym Archidiecezji Chicago.
- Ilu studentów ma w tej chwili Seminarium bp. Abramowicza?
- Rokrocznie przyjeżdża do nas 6-10 kleryków…
- A ilu powinno być, by zabezpieczyć potrzeby duchowe archidiecezji…
- Potrzebujemy każdego roku ok. 20 kleryków. Proszę pamiętać, że w archidiecezji chicagowskiej mamy 2,5 miliona katolików, w tym ok. miliona stanowią wierni polskiego pochodzenia. W grę wchodzą parafie, gdzie się modli i mówi po polsku, parafie polsko-angielskie i wreszcie wspólnoty anglojęzyczne, choć parafianie mają często polskie korzenie.
- Powołań miejscowych, ze środowiska polonijnego, prawie nie ma…
- To trudny problem, którego nie podejmuję się objaśnić w kilku zdaniach. Wydaje mi się, że w Ameryce młodzi ludzie mają ogromną liczbę możliwości wyboru życiowej drogi. A bycie kapłanem - to nie jest łatwe życie.
Reklama
- W jakim nastroju wyjeżdża Ksiądz Biskup z Polski?
- Pełen dobrych przeczuć. Spotykałem się z klerykami polskich seminariów duchownych, wyjaśniałem im, na czym polega studiowanie w USA, z jakimi wyzwaniami mogą się spotkać. I ufam, że dotarłem do niektórych. Reszta jest kwestią decyzji księży biskupów.
- Polska jest ciągle zagłębiem powołaniowym?
- O tak, zdecydowanie. I w tym nasza nadzieja…
- Na koniec proszę nam powiedzieć, jakie miejsca w Polsce Ksiądz Biskup szczególnie lubi, do których chętnie wraca…
- Lubię wracać do Lublina i Krakowa, ponieważ w tych miejscach spędzałem lato, w 1989 r. - podczas nauki języka polskiego na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim oraz w 2000 r. - na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie.
- Przy okazji wizyty na Jasnej Górze Ksiądz Biskup odwiedził „Niedzielę”. Jakie wrażenia pozostały z tej wizyty?
- Wielkie wrażenie zrobiła na mnie wysoka jakość i nowoczesna technologia używana przy wydawaniu „Niedzieli” oraz wiedza i umiejętności zespołu redakcyjnego.