Reklama

Jak przebaczyć innym i zmienić siebie

Bożena Sztajner

Nigdy ci tego nie wybaczę! - krzyczy kobieta do mężczyzny, który ją bardzo skrzywdził. Tak bardzo, że wyrządzone zło wydaje się nie do wybaczenia. A jednak wszyscy jesteśmy wezwani do wybaczania. Jak to robić?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Krzywda jest na stałe wpisana w naszą ludzką egzystencję. Oczekiwanie, że w naszych relacjach z innymi nigdy nie będziemy krzywdzeni - to naiwność. Człowiek, zraniony przez grzech pierworodny, skłonny jest do zła i krzywdzenia innych. Oczywiście, sam jest także krzywdzony. Dlatego każdy z nas, prędzej czy później, będzie się musiał zmierzyć z doświadczeniem krzywdy, koniecznością jej przebaczenia i pojednania się z krzywdzicielem.

Przebaczenie uprzedza pojednanie

Przebaczenie to trudny proces. Przebaczając, musimy bowiem coś stracić: to, co krzywdziciel jest nam dłużny. Wyrządzając nam krzywdę, zaciągnął wobec nas dług. A jako dłużnik ma w stosunku do nas pewne zobowiązania, a my mamy nad nim pewną przewagę. Strata długu oznacza automatycznie stratę tej przewagi. A jednak warto zrezygnować z tego długu i przebaczyć. Bo brak przebaczenia jest bardzo destrukcyjny. - Po pierwsze, dopóki nie dojdzie do przebaczenia i pojednania, historia będzie się powtarzać, a człowiek nie uwolni się od bólu, strachu i zamieszania. Brak przebaczenia rodzi zgorzknienie, które z kolei prowadzi do choroby, czasem bardzo poważnej - tłumaczyła na jednej z sesji poświęconej relacjom dr Wiesława Stefan, terapeutka.
Jednak przebaczenie to nie to samo, co pojednanie. „Przebaczenie uprzedza pojednanie, stanowi także konieczny warunek prawdziwej jedności i zgody między ludźmi. Pojednanie może być budowane tylko na wzajemnej wymianie przebaczenia - ofiarowanie przebaczenia powinno być wówczas złączone z jego przyjęciem” - pisze o. Józef Augustyn, jezuita, w książce „Ból krzywdy, radość przebaczenia”.
Przebaczenie to nasz wewnętrzny akt, do którego nie potrzebujemy drugiej strony. Po prostu decydujemy się na odpuszczenie naszemu winowajcy wszystkich jego przewinień wobec nas. Co on z tym zrobi - jego sprawa. To już nie zależy od nas. My przebaczamy. Dlatego twierdzenie, że przebaczenie ma sens tylko wtedy, gdy druga strona uzna swoją odpowiedzialność za popełnione zło, jest niesłuszne. Przebaczenie zawsze ma sens, niezależnie od postawy drugiej strony.
Natomiast żeby doszło do pojednania, potrzebne jest także zaangażowanie drugiej strony. Bez tego trudno mówić o pojednaniu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Konieczne dotknięcie ran

Przebaczenie krzywdzicielowi to proces. Składa się on z kilku etapów, z których każdy jest ważny i nie można go ominąć. Pójście na skróty grozi tutaj tym, że cały proces nie powiedzie się. Po pierwsze - trzeba sobie uświadomić krzywdę. Dostrzec ją i jasno ją nazwać. Co dokładnie spowodowało krzywdę, jakie słowa, gesty, zachowania? Co wtedy czułem? To ważne, bo często najgłębsze rany spychamy do nieświadomości. Żyjemy tak, jakby ich nie było i nic się nie stało. I wówczas możemy nawet nie pamiętać o doznanej krzywdzie. W procesie przebaczenia konieczne jest dotknięcie tych ran, chociażby były najbardziej bolesne. Przebaczyć to nie znaczy zapomnieć o doznanej krzywdzie! To raczej zagoić ranę, o której możemy cały czas pamiętać, że istniała, ale której wspomnienie nie promieniuje już bólem i nie jest ogniskiem zapalnym.
Po drugie - trzeba swoje poczucie krzywdy przed kimś wypowiedzieć. Najlepiej, żeby to był ktoś zaufany i przygotowany do przyjęcia tych treści: psycholog, kierownik duchowy, przyjaciel. Wiesława Stefan, terapeuta rodzinny z Wrocławia, radzi też np., aby pisać listy do krzywdzicieli. Nie chodzi w nich o ocenianie czy osądzanie nikogo, ale o nazwanie krzywdy, określenie, kiedy ona miała miejsce i jakie skutki tego zranienia nosimy do dziś. Przykład takiego listu, adresowanego w tym przypadku do matki: „Nie tuliłaś mnie, mamo, nie brałaś na kolana, nie całowałaś. A ja dzisiaj czuję się niegodna miłości”. To pisze córka. A syn: „Nie przytulałaś mnie, mamo, nie dałaś mi czułości, miłości, ciepła. A ja dzisiaj przytulam się do każdej kobiety i z żadną nie potrafię się związać”.
„Pisanie takiego listu - tłumaczy Wiesława Stefan w książce «Uzdrawianie relacji» - to jest «czyszczenie rany», wtedy spotykamy się z bólem. Ale dobrze jest czuć ten ból, bo kiedy pozwalam na to, by go poczuć, zaczynam zdrowieć. Muszę nazwać krzywdę, powiedzieć, jakie były jej skutki, i dodać, że piszę to wszystko po to, aby ci przebaczyć i się z tobą pojednać. Ważne, by w liście do rodziców jako krzywdzicieli napisać również o dobrych rzeczach, które mama i tata zrobili dla nas”.

Reklama

Każdy medal ma dwie strony

Trzecim etapem przebaczenia jest nowe spojrzenie na całą sytuację i zobaczenie drugiej strony medalu. Bo każdy medal ma dwie strony, a kij - dwa końce.
Chodzi o dostrzeżenie w sytuacji krzywdy również własnej odpowiedzialności. Oczywiście, nie dotyczy to zranień, gdzie byliśmy ofiarami ewidentnego zła.
Warto zobaczyć daną sytuację możliwie ze wszystkich stron. I spróbować zrozumieć drugą stronę. Dlaczego on tak się zachowywał? Dlaczego np. pił i bił? Albo uciekł z domu, zostawiając rodzinę bez środków do życia? Wtedy może się okazać, że reagował tak, jak umiał. Bił, bo sam był bity przez własnego ojca, a uciekł, bo nie miał już siły dłużej dźwigać odpowiedzialności. To wszystko, oczywiście, nikogo nie usprawiedliwia. Ale łatwiej się pojednać, kiedy spróbujemy wejść w położenie drugiej strony. Jednak dopiero na tym etapie!
Czwarty etap jest kluczowy. Trzeba sobie tu zadać pytanie: Czy naprawdę chcemy przebaczyć? Bo może być tak, że po prostu nie chcemy, i wtedy rozpoczynanie na siłę procesu przebaczenia nie ma sensu. Ale może być też inna sytuacja. Naprawdę chcemy przebaczyć, ale… nie możemy. Przechodzimy cały proces, etap po etapie, i nic. To bardzo cenne doświadczenie tego, że przebaczenie jest łaską od Boga. Łaską, o którą trzeba się modlić. Oczywiście, tej łaski Bóg nikomu nie odmawia. Ale nie każdy jest otwarty na jej przyjęcie. I jeżeli ktoś mówi, że nie potrafi przebaczyć, to w rzeczywistości oznacza to, iż nie może otworzyć się na łaskę przebaczenia. Decydująca jest jednak wola przebaczenia i prośba do Boga o łaskę, aby było to możliwe. Wtedy można mieć nadzieję, że prędzej czy później przebaczenie nastąpi.

Przebaczyć sobie i... Bogu

Do przebaczenia jesteśmy wezwani wszyscy. Ale chodzi nie tylko o przebaczenie innym. Aby było ono pełne, trzeba przebaczyć jeszcze sobie i… Bogu. Konieczność przebaczenia sobie, a szczególnie Bogu, może nas zdziwić.
Zacznijmy od przebaczenia sobie. Dlaczego to jest takie ważne i co właściwie mamy sobie wybaczyć? Trudno jest przebaczyć innym, jeżeli nie przebaczyło się sobie. Dlatego warto zobaczyć, o co mamy do siebie pretensje, dlaczego ciągle jesteśmy z siebie niezadowoleni. Może poprzeczkę ideałów powiesiliśmy sobie tak wysoko, że w żaden sposób nie jesteśmy w stanie jej przeskoczyć, co rodzi ciągłą frustrację? Może mieliśmy wielkie ambicje, z których nic nie wyszło? Chcieliśmy mieć domek z ogródkiem i gromadkę dzieci, tymczasem mamy ciasne mieszkanie w bloku i jedno dziecko, któremu w dodatku nie jesteśmy w stanie zapewnić porządnego wykształcenia... Albo chcieliśmy po prostu wychować dzieci w pełnej rodzinie, a tymczasem po rozwodzie wychowujemy je bez ojca. Lub też marzyliśmy o podróżach po świecie, a w wyniku wypadku jesteśmy przykuci do wózka i trudno nam nawet wyjść do sklepu. A może w taki czy inny sposób skrzywdziliśmy innych? Teraz za to wszystko trzeba sobie przebaczyć. W podobnym procesie, jak to było opisane w przypadku przebaczenia innym.
Ważne jest też pojednanie z Bogiem. Bóg nas przecież niczym nie skrzywdził. Wręcz przeciwnie. Jest On samą miłością, stworzył nas z miłości, zbawił nas z miłości i pragnie wyłącznie naszego dobra. A jednak często mamy do Niego różne pretensje, żal, złość, gniew, a nawet nienawiść. Warto to wszystko dokładnie przeanalizować, nazwać i wypowiedzieć. Może gniewamy się na Boga za nieudane życie, ciężką chorobę, surowych rodziców, złego męża, niewdzięczne dzieci albo... za brak możliwości posiadania dzieci czy zawarcia małżeństwa. To wszystko właśnie trzeba wypowiedzieć Bogu na modlitwie oraz prosić o łaskę zrozumienia i pojednania z Nim. I także warto napisać list do Niego. „Dobrze jest napisać Panu Bogu o naszej złości do Niego, nawet jeśli wydaje nam się, że dzisiaj jest inaczej. Pewnie nieraz wykrzykiwaliśmy Bogu: «Gdzie jesteś, dlaczego pozwalasz na tyle zła? Czy Ty w ogóle jesteś? Czy ja dla Ciebie w ogóle istnieję?». Pan Bóg wszystko przyjmie, i tę złość też, kiedy Mu o niej powiemy. Uwolni nas od niej” - pisze Wiesława Stefan.

Podziel się:

Oceń:

+2 -2
2008-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Z Biskupem Wojtyłą szła do chorych

Niedziela Ogólnopolska 16/2018, str. 14-16

Kard. Karol Wojtyła z Hanną Chrzanowską i osobami chorymi

www.hannachrzanowska.pl

Kard. Karol Wojtyła z Hanną Chrzanowską i osobami chorymi

Hanna Chrzanowska uświadamia nam, że nasze życie to przede wszystkim służba drugiemu człowiekowi. Świadectwem życia wzywa nas do bezinteresownego otwarcia się na potrzeby bliźnich, zwłaszcza chorych i cierpiących – mówi dyrektor Domu Polskiego Jana Pawła II w Rzymie ks. Mieczysław Niepsuj, rzymski postulator procesu beatyfikacyjnego krakowskiej pielęgniarki, w rozmowie z Marią Fortuną-Sudor.

Więcej ...

Upamiętnienie Melchiora Teschnera

2024-04-28 20:58
koncert Cantus

Krystyna Pruchniewska

koncert Cantus

Niesamowity koncert chóralny zespołu Cantus odbył się 28 kwietnia w kościele pw. św. Jerzego w Przyczynie Górnej z okazji 440. rocznicy urodzin Melchiora Teschnera.

Więcej ...

Jasna Góra: zaproszenie na uroczystość Królowej Polski

2024-04-29 12:48

Karol Porwich/Niedziela

Na Maryję jako tę, która jest doskonale wolną, bo doskonale kochającą, wolną od grzechu wskazuje o. Samuel Pacholski. Przeor Jasnej Góry zaprasza na uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski 3 maja. Podkreśla, że Jasna Góra jest miejscem, które rodzi nas do wiary, daje nadzieję, uczy miłości, a o tym świadczą ścieżki wydeptane przez miliony pielgrzymów. Zachęca, by pozwolić się wprowadzać Maryi w przestrzeń, w której uczymy się ufać Bogu i „wierzymy, że w oparciu o tę ufność nie ma dla nas śmiertelnych zagrożeń, śmiertelnych zagrożeń dla naszej wolności”.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Rodzina

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Gniezno: abp Antonio Guido Filipazzi przekazał krzyże...

Kościół

Gniezno: abp Antonio Guido Filipazzi przekazał krzyże...

Bp Krzysztof Włodarczyk: szatan atakuje dziś fundamenty...

Kościół

Bp Krzysztof Włodarczyk: szatan atakuje dziś fundamenty...

Św. Katarzyna ze Sieny

Święci i błogosławieni

Św. Katarzyna ze Sieny

Sosnowiec: bp Artur Ważny – nowym biskupem sosnowieckim

Kościół

Sosnowiec: bp Artur Ważny – nowym biskupem sosnowieckim

Maryjo ratuj! Ogólnopolskie spotkanie Wojowników Maryi w...

Kościół

Maryjo ratuj! Ogólnopolskie spotkanie Wojowników Maryi w...

Matka Boża Dobrej Rady

Wiara

Matka Boża Dobrej Rady

Była aktorką porno - teraz robi różańce!

Kościół

Była aktorką porno - teraz robi różańce!

Legenda św. Jerzego

Święci i błogosławieni

Legenda św. Jerzego