Modnego słowa "ekologia" nie można rozpatrywać w oderwaniu od życia człowieka i całego stworzenia. "Na początku" Bóg skierował do człowieka wezwanie, by czynił on sobie ziemię poddaną (por. Rdz 1, 28). Zgodnie z tym wezwaniem rzeczywiście od wieków czynimy ją sobie poddaną. Ludzkość może poszczycić się wieloma osiągnięciami. Dzięki licznym wynalazkom zmieniliśmy, przeobraziliśmy swoje środowisko życia na lepsze. Jednak mimo niezaprzeczalnych osiągnięć zaistniało mnóstwo zjawisk negatywnych, na pewno niezgodnych z Bożą wolą, które nawet mogą poważnie zagrozić życiu naszej planety.
Całe stworzenie od początku było w zamyśle Bożym dobre i piękne. Istniała pełna harmonia między Bogiem a człowiekiem, miedzy ludźmi i światem stworzonym. Zniszczył ją ludzki grzech. Odtąd w pocie czoła musimy zdobywać pożywienie, dotyka nas cierpienie.
Również przyroda ponosi skutki moralnego upadku człowieka, ale może też być narzędziem kary (por. Mdr 5, 20 i inne). Mamy jednak obietnicę, że powstanie nowe niebo i nowa ziemia. Przyroda także będzie miała udział w pełni szczęścia odnowionej ludzkości. Zostanie przywrócona pełna harmonii w Bożym zamierzeniu relacja między człowiekiem a światem. Niezaprzeczalnie wiąże się to z Bożą interwencją i osobą Jezusa Chrystusa.
Stworzenie łączy się ze zbawieniem, dziełem "nowego stworzenia". Ten, "przez Którego wszystko się stało", również w swoim nauczaniu nawiązuje do tego, co dziś nazwalibyśmy ekologiczną terminologią. Przywołuje obrazy wzięte ze świata roślinnego, zwierzęcego, pracy rolnika, pasterza. Ewangelie przytaczają liczne uzdrowienia dokonane przez Jezusa, wskrzeszenia, rozmnożenie chleba, uciszenie burzy, cudowny połów ryb i wiele innych cudów. Trudno nie dopatrywać się tu naprawiania przez Jezusa nieporządku panującego w przyrodzie od czasu grzechu pierworodnego i przywracania pierwotnej harmonii w świecie.
Jeśli przyjrzymy się ustanowieniu Eucharystii, jeszcze bardziej zrozumiemy ekologiczne przesłanie Pana Jezusa. Wybrał On bowiem chleb i wino - rodzi je ziemia, ale jednocześnie pracuje przy ich powstaniu człowiek. Obraz "chleba" zawiera w sobie dostatek, Boże błogosławieństwo. Streszcza to wszystko, czego człowiek potrzebuje do życia. I nie chodzi tu tylko o dobra materialne, ale też o słowo Boże, którym karmi się człowiek. Modlimy się przecież o "nasz chleb powszedni". Wino to znak radości z przyjścia Chrystusa, znak pocieszenia i zapowiedź czasów mesjańskich. Te pokarmy wybrał nasz Pan, abyśmy zawsze spożywając Jego Ciało i pijąc Jego Krew mogli mieć udział w Jego Ofierze i odnowieniu świata.
Dzisiaj "ekologia" to hasło bardzo popularne. Mówi się o niej w szkołach, prowadzi różnego rodzaju akcje, "sprzątamy świat", prowadzimy uprawy ekologiczne i robimy wiele innych rzeczy - nierzadko tylko na pokaz. Rodzi się jednak pytanie, czy biorąc udział raz na jakiś czas w pewnych spektakularnych akcjach, naprawdę czujemy ducha ekologii? Może warto by teraz znów spojrzeć na ten problem przez perspektywę Bożego słowa, poczuć się rzeczywiście odpowiedzialnym za każdego człowieka i cały świat. Nie liczyć na rozwiązanie trudnych spraw bez Pana Boga. Zaprzestać bezkompromisowej pogoni za zyskiem i uświadomić sobie, że po nas dla następnych pokoleń nie powinny pozostać tylko zgliszcza.
Może trzeba nam nawiązać bardziej do duchowości świętego Franciszka z Asyżu, który swą miłością otaczał nie tylko ludzi, ale i cały świat przyrody. Tego właśnie powinniśmy od najmłodszych lat uczyć nasze dzieci.
A dla wszystkich nas, nie tylko mieszkańców pięknej Zamojszczyzny, wciąż na nowo powinny rozbrzmiewać słowa Ojca Świętego wypowiedziane 12 czerwca 1999 r. w Zamościu: "Kiedy wędruję poprzez polską ziemię (...) i kontempluję piękno tej ojczystej ziemi, uprzytamniam sobie ten szczególny wymiar zbawczej misji Syna Bożego. Tutaj z wyjątkową mocą zdaje się przemawiać błękit nieba, zieleń lasów i pól, srebro jezior i rzek. Tutaj śpiew ptaków brzmi szczególnie znajomo - po polsku. A wszystko to świadczy o miłości Stwórcy, o ożywczej mocy Jego Ducha i odkupieniu, którego Syn dokonał dla człowieka i dla świata. Wszystkie te istnienia mówią o swojej świętości i godności, które odzyskały wtedy, gdy Pierworodny całego stworzenia przyjął ciało z Maryi Dziewicy.
Jeżeli dzisiaj mówię o tej świętości i godności, to czynię to w duchu dziękczynienia Bogu, który tak wielkich dzieł dokonał dla nas. A równocześnie czynię to w duchu troski o zachowanie dobra i piękna, jakim Stwórca obdarował ten świat".
Pomóż w rozwoju naszego portalu