Nowelizacja prawa dotyczącego elastycznych godzin pracy jest związana z implementacją dwóch unijnych dyrektyw określających równowagę między życiem zawodowym a prywatnym rodziców i wychowawców.
Jak donosi portal Prawo.pl, opiekun będzie mógł złożyć stosowne podanie u pracodawcy w terminie nie krótszym niż 21 dni przed planowanym skorzystaniem z elastycznej organizacji pracy. Z kolei pracodawca w ciągu 7 dni od otrzymania wniosku będzie musiał poinformować pracownika o swojej decyzji.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
To, co dla opiekunów wydaje się szansą na pogodzenie kariery zawodowej z wychowaniem dzieci, wśród wielu prawników i przedsiębiorców budzi wątpliwości. W nakreślanym przez nich scenariuszu pracownik będzie mógł przykładowo pracować rano, w środku dnia cieszyć się przerwą i następnie wrócić do służbowych obowiązków po południu – czytamy na łamach Prawo.pl.
„Dziś też pracownik może wystąpić o indywidualny system czasu pracy, ale pracodawca może się po prostu nie zgodzić. Po wejściu projektowanych przepisów w życie nie dość, że nie będzie mógł swobodnie odmówić, to jeszcze będzie musiał odmowę uzasadnić pod groźbą kary nawet do 30 tys. złotych” – tłumaczy Łukasz Kuczkowski, radca prawny, partner w kancelarii Raczkowski.
Reklama
W opinii dr Agaty Miętek, adwokat w kancelarii WKB, trudno sobie wyobrazić, aby wyjątkowe warunki pracy przysługiwały pracownikom nawet przez osiem lat od narodzin ich dziecka, gdyż uniemożliwiałoby to właścicielom firm skuteczne zarządzanie zespołami.
„Radziłabym pracodawcom nie zgadzać się od razu np. na 4 lata. Zróbmy to na okres np. 3 lub 6 miesięcy, ale też nie wyobrażam sobie, żeby robić to na miesiąc, bo wtedy pracownik może to odczytać jako formę represji” – przekonuje ekspertka.
Emocje budzi również sposób rozliczania okresu przerwy. Zgodnie z przepisami, pracodawca będzie musiał płacić pracownikowi za wolne godziny w ciągu dnia połowę wynagrodzenia zasadniczego bez różnych dodatków.