Służba w strefie wojny nie pozostaje bez wpływu na żołnierzy. Po powrocie do domu cierpią na różnego rodzaju zaburzenia psychiczne. Podobnie rzecz ma się z wojskowymi kapelanami. I na nich wojna wywiera negatywny wpływ. „The New York Times” opisał kłopoty kapelanów armii Stanów Zjednoczonych. W amerykańskich siłach zbrojnych służy ich 2500. W Iraku i Afganistanie obecnie przebywa 10 procent stanu duchownego. Do tej pory - dzięki Bogu - nie zginął żaden, ale kilku odniosło mniej lub bardziej poważne rany.
Kapelani nie biorą bezpośrednio udziału w walce, ale są przy żołnierzach, także wtedy, kiedy ci służą na pierwszej linii frontu. W ostatnich latach do wojskowej generalicji dotarło wreszcie, że i kapelani wracają z zagranicznych misji z urazami psychicznymi. Na problem zwrócono nareszcie większą uwagę. Latem, w centrum kształcenia kapelanów wojskowych w Fort Jackson, zostanie otwarty specjalny ośrodek dla duchownych, w którym znajdą pomoc. Do ich dyspozycji oddano także inne wojskowe instytucje leczące powojenne urazy żołnierzy.
(pr)
Pomóż w rozwoju naszego portalu