Wśród punktów pożegnalnej wizyty prezydenta Stanów Zjednoczonych George’a Busha po Europie znalazł się Watykan. Gazety już od dawna podkreślały bardzo dobre relacje Ojca Świętego i George’a Busha. Znakiem tego było choćby bardzo ciepłe przyjęcie Benedykta XVI podczas pielgrzymki do USA. Papież zrewanżował się, przyjmując równie serdecznie prezydenta Busha w Watykanie.
Dziennikarze natychmiast postawili pytanie, jak daleko od konwersji na katolicyzm jest amerykański prezydent. Brytyjski „Telegraph” wyliczył wszystkie „za”. Według dziennikarzy, za przejściem Busha na katolicyzm może przemawiać wiele faktów. Poza sprawą wojny w Iraku amerykański prezydent zgadza się ze Stolicą Apostolską we wszystkich innych sprawach, w których toczy się publiczna debata. Chodzi o życie nienarodzonych, promowanie tradycyjnego modelu rodziny oraz sprzeciw wobec badań na komórkach macierzystych. Według powszechnej opinii, George Bush jest w swych przekonaniach najbardziej katolicki z dotychczasowych gospodarzy Białego Domu. Gazeta zwraca też uwagę na fakt, że Bush lubi się otaczać katolickimi doradcami i pracownikami.
Znaczące jest także to, że brat prezydenta - Jeb Bush przeszedł już na katolicyzm. W kontestowanych przez jego przeciwników wyborach z 2000 r. o ostatecznym wyniku przesądziła dopiero decyzja Sądu Najwyższego. Zapadła ona 12 grudnia w dzień liturgicznego wspomnienia Matki Bożej z Gwadelupy. Jeb Bush modlił się w meksykańskim sanktuarium przed decyzją Sądu.
(pr)
Pomóż w rozwoju naszego portalu