W niedzielę 11 lipca 1943 r. UPA dokonała zbrodni ludobójstwa na mieszkańcach 167 miejscowości Wołynia. Palono domy, poddawano okrutnym męczarniom dzieci, ich rodziców i dziadków. Kościoły palono wraz z ludźmi zgromadzonymi na niedzielnej Mszy św. W tragiczną rocznicę Męczennikom Wołynia, naszym rodakom, ofiarujmy w hołdzie wiersz i pieśń. Wiersz Krzysztofa Kołtuna z Chełma, rodem z Lubomla, założyciela Towarzystwa Rodzin Kresowych, duchowego przewodnika po Kresach, i pieśń poetki, Sybiraczki, rodem z Nieświeża, twórczyni Związku Sybiraków w Tarnowie Stanisławy Wiatr-Partyki oraz kompozytora Kazimierza Wesołowskiego, rodem ze Lwowa, twórcy i kierownika tarnowskiego Chóru „Gloria”. Poezja i muzyka zrodzone z miłości, żalu i tęsknoty. I jeszcze zawarta w tomiku poezji Krzysztofa Kołtuna wzruszająca dawna fotografia wołyńskich dzieci…
„Wołanie z Wołynia” - powstałe w 1994 r. wspaniałe czasopismo wydawane przez parafię kościoła Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Ostrogu. Redaktor naczelny - ks. Witold Józef Kowalów. Pomóżmy „Wołaniu z Wołynia” w spełnianiu doniosłej, serdecznej misji, wpłacając ofiary na konto: Stowarzyszenie Ośrodek „Wołanie z Wołynia” PBS Zakopane o/Biały Dunajec, nr 77 8821 0009 0010 0100 1892 0001. Adres redakcji: Ośrodek „Wołanie z Wołynia”, skrytka pocztowa 9, 34-520 Poronin;
Czerwony bez z Kisielina
Krzysztof Kołtun
23 sierpnia 2003 r.
Koralowego bzu połyskliwa czerwień,
nanizana w pajęczyn sznurki
sierpniowego poranka
- na przysieku lasu.
Dojrzała, krwista
- kto by się spodziewał,
że kapie na drogę
spalonej wsi Wołynia
kroplami z piersi dzieci
rozstrzelanych przed domem.
Sadzili las Ukraińcy
na rozgrzebanych podwalinach domostw.
Rzucali oset
- nie zagłuszył cegieł progów.
Wyrąbali jabłonne sady
- odrosły, półdziczki rodzą.
Bzu, który rósł pod krzyżem
- tutaj pomordowano matki
z różańcami łez -
nikt nie wyrąbał.
Sześćdziesiąt lat minęło
- coraz obficiej rodzi
czerwone łzy,
rubiny Wołynian.
- Potomnym na przestrogę.
Nad Wołyniem
2008 r.
Słowa: Stanisława Wiatr-Partyka
Muz.: Kazimierz Wesołowski
To nie będzie pieśń o obcej ziemi.
Pradziad twój na tej ziemi żył,
Był szczęśliwy, był między swemi,
Sen o Polsce, przecudny sen śnił.
Złote słońce wędruje,
Na Wołyniu
Miodny ul, złoty łan.
Nad Wołyniem
Sokół w chmurach szybuje,
Kwitną sady,
Kwitną sady, lecz nie ma mnie tam…
Są zdarzenia, w które trudno uwierzyć.
Prawda jest, lecz została zdeptana,
Krzywdy są, których nigdy nie zmierzyć,
Są wspomnienia, które bolą jak rana.
Bo nie dla mnie tam kwitną jabłonie
I nie wiedzie już tam żadna z dróg,
Nie ma wioski, nie ma śladu po niej,
Gdzie mogiły - wie tylko Bóg.
Nie zapalę Ci, mamo, tam zniczy,
Nie położę wiązanki na grobie,
Gdzie rodzinny był dom - cisza krzyczy,
A historia wciąż milczy o Tobie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu