Reklama

Góry domowe, czyli Świętokrzyskie

Wspaniałe krajobrazy, niedługie i łatwe szlaki turystyczne oraz sporo zabytków oferują Góry Świętokrzyskie, nazywane kiedyś „domowymi”. A nazywane tak dlatego, że dla mieszkańców Krakowa, Warszawy, Częstochowy, ale przede wszystkim Kielc są idealnym miejscem na weekendowy, rodzinny wypoczynek

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Żeby jednak zobaczyć wszystko, co warte zobaczenia w okolicy, trzeba zostać tu na dłużej. Trzeba wspiąć się na Łysicę, dotrzeć do łysogórskich gołoborzy, obejrzeć kościół i ruiny zamku w Bodzentynie, spojrzeć na Kamiennego Pielgrzyma i podziwiać ginące już lasy modrzewiowo-jodłowe.
Ale przede wszystkim trzeba wejść Drogą Królewską do klasztoru na Świętym Krzyżu, którą pątnicy wędrują już od kilkuset lat, mając świadomość, że bywali tu królowie, np. Władysław Jagiełło: pierwszy raz w drodze na chrzest Litwy, a potem przed bitwą pod Grunwaldem. A to wszystko tylko w obrębie Łysogór, najbardziej znanego pasma Gór Świętokrzyskich.

Puszcza jeno Boża, święta

Widziane z daleka rysują się jako niewysokie, nieciekawe garby pagórkowatego terenu. Jednak oglądane z bliska bardzo zyskują. Oprócz niewysokich pasm charakterystyczne są rozległe doliny, w których leniwie płyną strumienie. Nic dziwnego, że chętnie wpadają tu turyści. Kto jednak oczekiwałby tłumów, zawiedzie się. W Świętej Katarzynie czy Nowej Słupi, miejscowościach, które są najlepszymi punktami wypadowymi w te okolice, życie płynie leniwie. Tylko czasem szlak prowadzący ze Świętej Katarzyny, obok klasztoru Sióstr Bernardynek, na Łysicę zapełnia się idącymi gęsiego grupami.
Założony prawie 550 lat temu klasztor, przebudowany w XVI i XIX wieku, może sprawiać wrażenie niezamieszkanego. Tymczasem gospodynie klasztoru, Siostry Bernardynki (zakonnice klauzurowe stroniące od kontaktu ze światem zewnętrznym), spędzają czas zgodnie z regułą zakonną, „w milczeniu, modląc się i pracując”.
Wejście do jednonawowego kościoła św. Katarzyny prowadzi przez niewielki dziedziniec krużgankowy. W ołtarzu głównym umieszczono okazały krzyż wzorowany na cudownym krucyfiksie z bazyliki w Asyżu. Po minięciu klasztoru, już w obrębie Puszczy Jodłowej, koniecznie trzeba zwrócić uwagę na źródełko i kapliczkę św. Franciszka, wzniesioną w XIX wieku w stylu charakterystycznym dla budownictwa świętokrzyskiego.
„Puszcza jest niczyja, nie moja, ani twoja, ani nasza, jeno Boża, święta” - pisał w „Puszczy Jodłowej” o lasach porastających Łysogóry Stefan Żeromski, urodzony w Strawczynie niedaleko Kielc. Same góry zbudowane są z twardych skał - piaskowców kwarcytowych. Mimo twardości uległy w ciągu wieków zniszczeniu. Dzieła dokonała woda zamarzająca i rozmarzająca w skalnych szczelinach. Kwarcyty pękały i z litej skały tworzyły się głazy o ostrych krawędziach. Dziś te tzw. gołoborza możemy oglądać m.in. na stokach Łysicy, najwyższej tutejszej góry.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Królewską drogą

Z Łysicy w trzy-cztery godziny można dojść malowniczym szlakiem przez Przełęcz Hucką na Łysą Górę i Święty Krzyż, do dawnego Opactwa Benedyktynów. Wielu jednak wybiera historyczną Drogę Królewską, wiodącą od wschodu, z Nowej Słupi, którą pątnicy wędrują już kilkaset lat. Gdy wędrowiec, już nieco zmęczony wspinaczką, mijając kolejne stacje Drogi Krzyżowej, wychodzi nagle z lasu na płaskie partie podszczytowe, spotyka go prawdziwa nagroda. Jest nim widok klasztoru, który z tej strony wygląda najbardziej imponująco.
Zbudowano go około 1113 r., a fundatorem był Bolesław III Krzywousty. Możliwe, że z Węgier sprowadzono Ojców Benedyktynów, którzy przywieźli ze sobą relikwie Krzyża Świętego. Przyciągały one pielgrzymów. Święty Krzyż był niegdyś tak sławny jak obecnie Częstochowa. Złoty wiek przypada na czasy Władysława Jagiełły i Kazimierza Jagiellończyka. Król Jagiełło był tu w drodze na chrzest Litwy, a potem przed bitwą pod Grunwaldem.
Na początku XIX wieku, pod wpływem Rosjan, dokonano kasaty klasztoru. Władze carskie zaadaptowały poklasztorne budynki na ciężkie więzienie, przejęte następnie przez władze II Rzeczypospolitej (więziono tu m.in. ukraińskiego watażkę Stefana Banderę i pisarza Sergiusza Piaseckiego). Ojcowie Oblaci zajęli klasztor w 1936 r., ale nie na długo: hitlerowcy stworzyli tu obóz dla jeńców sowieckich.
„Klasztor świętokrzyski w ciągu swej tysiącletniej historii był świadkiem radosnych chwil naszego narodu. Każde zwycięstwo oręża polskiego odbijało się tutaj wdzięcznym echem dziękczynnych modłów i cennych wotów. Każda też klęska narodowa była tutaj znaczona łuną pożarów, zniszczeniem budynków klasztornych, a nawet śmiercią zakonników i profanowaniem świętego miejsca. Święty Krzyż odzwierciedla dzieje Polski” - piszą na stronie www.swietykrzyz.pl Ojcowie Oblaci, gospodarze na Świętym Krzyżu. Jak szczegółowo dowodzą, nie ma w tym żadnej przesady.
Obecny kościół klasztorny powstał w końcu XVIII wieku. Barokową fasadę zachodnią zdobią posągi zakonników. W klasycystycznym wnętrzu uwagę zwracają obrazy o tematyce związanej z dziejami zakonu. Jedną z atrakcji turystycznych jest dziś Muzeum Misyjne: małe, ale z interesującymi eksponatami, przywiezionymi z krajów, w których oblaci szerzyli Słowo Boże.

Reklama

Do Bodzentyna na targ

Do leżącego na północ od Łysogór Bodzentyna, ze Świętej Katarzyny warto wybrać się pieszo, 9-kilometrowym szlakiem, wiodącym prawie cały czas przez las. W połowie drogi warto zwrócić uwagę na rezerwat ścisły Czarny Las, ze wspaniałymi jodłami, bukami, lipami drobnolistnymi i olszą czarną. Już w samym urokliwym, spokojnym miasteczku na każdym kroku spotyka się ślady wielkiej historii. Bodzentyn stał się miastem na początku XV wieku. Dwa razy do roku odbywały się tu jarmarki, których sława wykraczała daleko poza Kielecczyznę. W czasach świetności Bodzentyn porównywano z Krakowem i Sandomierzem - największymi wówczas miastami na ziemiach polskich.
Dziś słynie z wielkiej gotyckiej bazyliki. Wewnątrz najcenniejszy jest tryptyk przedstawiający scenę zaśnięcia Matki Bożej. Pochodzi z 1508 r., a wykonał go najpewniej Marcin Czarny, zięć Wita Stwosza. Renesansowy ołtarz z obrazem „Ukrzyżowanie” ufundował dla katedry wawelskiej król Zygmunt Stary. Ponieważ na Wawelu nie pasował, trafił do Bodzentyna.
Miasteczko słynie też z targów końskich, autentycznych, a nie aranżowanych dla turystów. Odbywają się one przy drodze do Suchedniowa. To prawdziwy świętokrzyski folklor. Warte polecenia są też ruiny zamku z XIV wieku, gdzie przed bitwą pod Grunwaldem zatrzymał się Jagiełło, by wysłuchać skarg posłów z Pomorza na Krzyżaków.

Reklama

Śladami Ponurego

W okolicy wyrosło w ostatnich latach sporo pensjonatów i gospodarstw agroturystycznych. Z noclegiem nie ma zatem większego problemu. Z Bodzentyna blisko jest do Wąchocka, znanego szerzej z niewybrednych dowcipów o miejscowym sołtysie. Według jednej z wersji, rozsiewane były one w czasach PRL-u przez bezpiekę, żeby ośmieszyć tę zasłużoną i patriotycznie nastawioną okolicę. Miejscowość dziś chce korzystać z tej sławy. Postawiono pomnik sołtysa, a co roku, w czerwcu, odbywają się tu zjazdy sołtysów z całego kraju.
Tymczasem prawdziwą wizytówką miasteczka jest wspaniały zespół klasztorny Ojców Cystersów z XII wieku, z romańskim kapitularzem. Jak widać gołym okiem, cysterską architekturę cechowała prostota i funkcjonalność, co wiązało się z regułą zakonu (służba Bogu przez pracę na roli i działalność gospodarczą). Wąchoccy cystersi rzeczywiście mieli wpływ na gospodarkę okolicy. Byli prekursorami trójpolówki, przyczynili się także do rozwoju górnictwa i hutnictwa w Świętokrzyskiem.
Ale Wąchock to nie tylko klasztor i dowcipy. Warto zwrócić także uwagę na dawny zajazd w dworku, gdzie w czasie powstania styczniowego była kwatera gen. Mariana Langiewicza, kaplicę św. Rocha z XIX wieku z późnobarokowym wyposażeniem, zabytkowe domy z przejezdnymi sieniami z XIX wieku i drewnianą kapliczkę z figurą św. Jana Nepomucena z XVIII wieku.
W klasztornym krużganku umieszczono prochy mjr. Jana Piwnika - słynnego „Ponurego”, dowódcy oddziałów AK, sprowadzone tu w 1988 r. z Nowogródczyzny. To nie jest przypadek. Na południe od Wąchocka, w pobliżu leśnej drogi wiodącej w stronę Bodzentyna, znajduje się polana Wykus, która wielokrotnie stanowiła bazę dla polskich partyzantów.
Podczas powstania styczniowego stacjonowali tu powstańcy gen. Langiewicza, a w czasie II wojny światowej znajdował się tu obóz żołnierzy mjr. Henryka Dobrzańskiego „Hubala”, później - „Ponurego”. Do dziś w okolicznych lasach znaleźć można liczne mogiły partyzanckie. Warto zanurzyć się w lasy wokół Wykusu, tam naprawdę jest pięknie i cicho.

Swojskie klimaty

„Ciebie jedną kocham, cudowna rodzinna ziemio” - pisał Stefan Żeromski. Z tak wielką miłością chyba nikt więcej już o Górach Świętokrzyskich nie pisał. A mieszkali w okolicy Mikołaj Rej, Witold Gombrowicz, Stanisław Konarski, Adolf Dygasiński, Gustaw Herling-Grudziński, Wiesław Myśliwski czy Leopold Staff, a także - w uroczym Oblęgorku - Henryk Sienkiewicz.
Bawiąc w Świętokrzyskiem, nie wolno zapomnieć o Oblęgorku. W pałacyku, ofiarowanym w 1900 r. Sienkiewiczowi w dowód uznania przez polskie społeczeństwo, można obejrzeć m.in. wnętrza utrzymane w stylu z czasów, kiedy przebywał tam pisarz. Oryginalne meble, obrazy i tkaniny tworzą unikalny klimat. Uzupełnia go przepiękny park, ze starymi dębami i lipami.
Nie sposób pominąć też ruin zamku w Chęcinach, mających wydłużony kształt, przypominający starą łódź. W XIV wieku zamek znalazł się w posiadaniu Władysława Łokietka. Był wtedy twierdzą nie do zdobycia. Nic dziwnego, że przechowywano tu skarb królewski. Kazimierz Wielki przeznaczył zamek na siedzibę wdów królewskich. Jedną z nich była Bona.
W 1331 r., przed bitwą pod Płowcami, Władysław Łokietek zwołał tu wiec, który Jan Długosz nazwał walnym zjazdem wszystkich ziem Polski. Nie znamy podobnych określeń w odniesieniu do innych ówczesnych wieców. Dlatego wielu uważa ten zjazd za początek przyszłych sejmów Rzeczypospolitej. To wszystko bardzo działa na wyobraźnię. Tak jak wiele miejsc w „górach domowych”.

Podziel się:

Oceń:

2008-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Papież: sobór zachęcał, by rodzice monitorowali i wspierali szkoły

2024-05-31 20:11

PAP/CLAUDIO PERI

To rodzice są głównymi architektami wychowania swoich dzieci, ale potrzebują w tym pomocy całego społeczeństwa, poczynając od szkoły - napisał Papież w przesłaniu na kongres stowarzyszenia APEL. Zrzesza ono rodziców szkolnictwa katolickiego we Francji. Liczy ono w sumie 991 tys. członków, reprezentujących 2 mln uczniów. Jest to największe stowarzyszenie rodziców w tym kraju.

Więcej ...

Na służbie do końca

2024-05-31 15:06

Ks. Mariusz Frukacz/Niedziela

– Nigdy nie zawiodłem się na Chrystusie. Kapłaństwo jest czymś wspaniałym – powiedział "Niedzieli" ks. Kazimierz Bednarki, który w tym roku wraz kapłanami kursowymi świętuje jubileusz 50 lat kapłaństwa.

Więcej ...

Abp Budzik o ks. Chmielewskim: docierały do nas wątpliwości na temat jego nauczania

2024-06-01 11:34

Karol Porwich/Niedziela

- Wszczęliśmy procedurę dlatego, że z różnych stron docierały do nas niepokojące informacje i wątpliwości na temat nauczania ks. Dominika Chmielewskiego, także ze strony niektórych teologów - mówi abp Stanisław Budzik.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Nowenna do Najświętszego Serca Pana Jezusa

Wiara

Nowenna do Najświętszego Serca Pana Jezusa

Coraz większe napięcie w Brukseli...

Wiadomości

Coraz większe napięcie w Brukseli...

Abp Budzik o ks. Chmielewskim: docierały do nas...

Kościół

Abp Budzik o ks. Chmielewskim: docierały do nas...

Święto Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny

Święta i uroczystości

Święto Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny

W których diecezjach jest dyspensa w piątek po Bożym...

Kościół

W których diecezjach jest dyspensa w piątek po Bożym...

Mecenas Wąsowski: ks. Olszewski prosił, abym Wam to...

Kościół

Mecenas Wąsowski: ks. Olszewski prosił, abym Wam to...

Dekrety rozdane

Aspekty

Dekrety rozdane

Ida Nowakowska: Chcę być jak moja Mama!

Wiara

Ida Nowakowska: Chcę być jak moja Mama!

Boże Ciało - 10 faktów, o których nie wiesz

Kościół

Boże Ciało - 10 faktów, o których nie wiesz