Na przełomie września i października odbyła się autokarowa pielgrzymka do Matki Bożej Ostrobramskiej w Wilnie, którą zorganizował Lubuski Oddział Katolickiego Stowarzyszenia "Civitas Christiana" oraz Akcja Katolicka. W pielgrzymce tej uczestniczyło ponad czterdzieści osób z Zielonej Góry, Gorzowa i wielu innych miast naszej diecezji, a także z Wolsztyna, Rawicza i Poznania. Nad całością czuwał Zbigniew Żołądziejewski.
Do Rudaminy przez Troki
Reklama
Po całonocnej jeździe ok. południa docieramy do Trok. Tu wita
nas nasza przewodniczka - Stanisława Waluczko, o ujmującym uśmiechu,
świetnie mówiąca po polsku z owym charakterystycznym wileńskim akcentem.
Po Mszy św., którą w miejscowym, zabytkowym kościele
z XV w., odprawia nasz opiekun duchowy ks. dr Jan Dyrda, zwiedzamy
zamek książąt litewskich - Kiejstuta i Witolda, położony na wyspie
jeziora Galve. Przypomina on krzyżacki zamek w Malborku, choć jest
może mniej "wyniosły". Ta XIV-wieczna forteca, podniesiona z gruzów
w okresie międzywojennym staraniem jeszcze polskich konserwatorów,
jest dziś dumą Litwinów. Ale Troki to nie tylko zamek. To liczące
około cztery tysiące ludzi miasteczko, pięknie położone, chociaż
architektonicznie skromne, ma dziś turystyczne ambicje. Stąd też
pewnie ta duża ilość stoisk z wszelkiego rodzaju pamiątkami, upominkami
i souvenirami. Wiele z nich wykonanych jest z bursztynu, którego
tu musi być chyba pod dostatkiem. Chodzimy pośród stoisk.
Późnym popołudniem, żegnając Troki, już z okien autokaru
oglądamy jeszcze drewnianą świątynię Karaimów, których osiedlił tu
kiedyś książę Witold. Udajemy się do podwileńskiej miejscowości Rudamina,
na miejsce zakwaterowania u polskich rodzin, które przyjmują nas
skromnie, ale bardzo serdecznie. To dzięki staraniu Franciszki Doroszkiewicz
- wicedyrektorki trójnarodowej szkoły średniej. To ona wzięła na
siebie cały trud związany z ulokowaniem nas na noclegi i z organizacją
wyżywienia. Pani Franciszka wita nas w Rudaminie jako pierwsza i
prosi na obiadokolację do szkolnej stołówki na placki po kiejdańsku.
Smakują wybornie. W następnych dniach poznamy jeszcze smak placków
po żmudzińsku, kołdunów, litewskiego chłodnika i innych tamtejszych
przysmaków kulinarnych.
W Ostrej Bramie
Drugi dzień pobytu na Wileńszczyźnie poświęcamy już w całości
Wilnu. Rano o godz. 8.30 Msza św. w kaplicy Matki Bożej Ostrobramskiej.
Dla wielu z nas, zwłaszcza zaś dla tych nielicznych, którzy są tu
po raz pierwszy, to wielkie przeżycie. Nic dziwnego, że przed obliczem
Ostrobramskiej Pani ręce same składają się w geście religijnego uniesienia,
a usta poruszają w cichej modlitwie. Z kilku miejsc kaplicy błyskają
flesze aparatów fotograficznych, a odbijając się w licznych wotach,
rozświetlają oblicze Matki Wileńskiej.
Inwokacja w Mickiewiczowskim Panu Tadeuszu do Panny Świętej,
co w Ostrej świeci Bramie, znacznie spopularyzowała kult Matki Bożej
Ostrobramskiej nie tylko w Wilnie, także poza nim, a nawet poza Litwą.
W naszej wspólnej przeszłości była Ona dla nas pocieszycielką strapionych
i nadzieją na odzyskanie wolności, zwłaszcza podczas zaborów i powstań
narodowych. To tu miały miejsce patriotyczne manifestacje, szczególnie
w czasach powstania styczniowego. Kult Matki Bożej Ostrobramskiej
stał się wówczas częścią polskiego ruchu niepodległościowego, wymierzonego
przeciw rosyjskiemu zaborcy. To właśnie wtedy, po stłumieniu powstania,
zaborca zmienił polski napis: "Matko Miłosierdzia, pod Twoją obronę
uciekamy się", na łaciński. Drugi raz uczynił tak po 1946 r.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Muzeum pod niebem
Reklama
Stare Wilno to istne muzeum architektury pod otwartym niebem.
Przemierzając uliczki starówki podziwiamy ich układ i zabudowę. Zaglądamy
na dziedzińce w zaułki, aby poczuć oddech starego Wilna. Ta starówka
jest największą w Europie, jest większa nawet od tej, którą posiada
Praga. Umiejscowiona na dwustu sześćdziesięciu hektarach powierzchni,
fascynuje swoim urokiem. W jej panoramie królują wieże licznych tu
kościołów i cerkwi.
Pierwszym obiektem architektury sakralnej, do którego
wchodzimy, jest cerkiew prawosławna pw. Ducha Świętego. Tu spoczywają
szczątki prawosławnych świętych męczenników - Jana, Antoniego i Eustachego.
Obok cerkwi znajduje się monaster męski i żeński.
Zainteresowanie nasze budzi klasztor bazylianów i cerkiew
pw. Świętej Trójcy i to tym większe, gdy dowiadujemy się, że w skrzydle
zabudowań klasztornych, gdzie na początku XIX w. ulokowano więzienie,
przebywał w latach 1823-24 Adam Mickiewicz w raz z innymi Filomatami.
Przypomina o tym tablica w języku litewskim i polskim, wmurowana
w elewację budynku. Tu rozgrywała się akcja III części Dziadów. Dziś
w celi Konrada odbywają się środy literackie, zainaugurowane swego
czasu przez Czesława Miłosza. Na zakończenie pobytu w tym miejscu,
gremialnie recytujemy "Inwokację" z "Pana Tadeusza" i udajemy się
dalej. Miejsc wszak, jakie zamierzamy odwiedzić tego dnia, jest jeszcze
wiele.
Kościół pw. św. Kazimierza. Od roku 1966 do 1989, kiedy
to świątynię ostatecznie zwrócono wiernym, mieściło się tu muzeum
ateizmu. Gospodarzami świątyni są ojcowie jezuici. W latach 1624-30
i 1646-52 działał tu św. Andrzej Bobola.
Polskie Wilno
Reklama
Przemierzając ulice Wilna co rusz dotykamy reliktów polskości.
Oto ratusz miejski, w którym kiedyś mieścił się teatr muzyczny. Tu
odbyła się premiera Halki Stanisława Moniuszki; dalej dom-drukarnia
Józefa Zawadzkiego, gdzie wydano mickiewiczowskie Ballady i romanse;
Uniwersytet Stefana Batorego (dziś Wileński), jego pierwszym rektorem
był ks. Piotr Skarga; kościół uniwersytecki pw. Świętych Janów, gdzie
są nagrobki wzniesione ku narodowej pamięci - Mickiewicza, Odyńca,
Kondratowicza-Syrokomli, Moniuszki... W latach Litwy sowieckiej,
świątynia była zamknięta dla wiernych i przeznaczona na magazyn.
Na organach, które dopiero w tym roku powróciły na nowo do świątyni,
grał kiedyś Stanisław Moniuszko.
Jeszcze tylko przelotne spojrzenie na "Zaułek Literacki",
w którym znajdowało się ostatnie, przed aresztowaniem w klasztorze
bazylianów, mieszkanie Mickiewicza. Jeszcze krótkie przypomnienie
przez kogoś fragmentu wiersza wieszcza Adama (Boże, jak te miejsca
ożywiają pamięć poetycką...!) i udajemy się na cmentarz na Rossie.
Rossa. Tu przed laty na wieczny spoczynek po twórczym
życiu udało się wielu wspaniałych Polaków. Tu - jak niektórzy powiadają
- bije serce Polski. Dla wielu rodaków ta nekropolia wiąże się wyłącznie
z postacią Józefa Piłsudskiego. Pod płytą nagrobną z czarnego granitu,
spoczywa tu bowiem serce Marszałka i jego matka Maria z Bilewiczów
- Piłsudska. Wymowna inskrypcja na płycie głosi: "Matka i serce syna"
. Są też cytaty z poematu Wacław i Beniowski Juliusza Słowackiego,
ulubionego poety Marszałka.
Udając się na Rossę przypadkowo stajemy się uczestnikami
podniosłej uroczystości poświęcenia podstawy pod znicze, ufundowanej
przez Solidarność Gdańskiej Stoczni Remontowej. Wśród uczestników
uroczystości - konsul i attacheM wojskowy RP w Wilnie, delegacja
Stoczni, poczty sztandarowe Stoczni i Związku Legionistów oraz...
Anna Walentynowicz. To głównie dzięki niej doszło do tej manifestacji
patriotyzmu i polskości, których dziś możemy się uczyć najbardziej
chyba tam - "Daleko, daleko za Niemnem, daleko, gdzie kraj rodzinny
matki mej" - jak śpiewał z ogromnym przejęciem chór Polaków z Rudaminy.
Spacerem po Wilnie
Trzeciego dnia po Mszy św. idziemy do kościóła pw. Ducha Świętego,
jednego z najwartościowszych rokokowych dzieł na terytorium Litwy.
Znajduje się tu obraz Chrystusa, namalowany przez Eugeniusza Niewiarowskiego
według wizji i opisu siostry św. Faustyny Kowalskiej. Jest to jedyny
kościół w Wilnie, w którym Msze św. odprawiane są wyłącznie po polsku.
Katedra Wileńska - Matka kościołów. W jej podziemiach
znajduje się grób Barbary Radziwiłłówny. Tu w tej świątyni 2 lipca
1927 r. uroczyście koronowano obraz Matki Bożej Ostrobramskiej. Władze
sowieckie w 1956 r. przekształciły tę piękną, jedyną w swoim stylu
- klasycznym, świątynię w "Galerię obrazów" i salę koncertową muzyki
organowej. Dopiero w 1989 r. katedra powróciła do swej pierwotnej
funkcji.
Kościół świętych Franciszka i Bernarda - piękny, z gotyckim
wystrojem i mocno okaleczony. Za czasów władzy sowieckiej mieścił
się tu magazyn i archiwum. Dziś ta piękna świątynia, słynąca niegdyś
z czternastu misternie wykonanych ołtarzy, ambony i chóru z klonowego
drewna, dźwiga się z poniżenia. W jej pracach remontowych każdego
roku zajęta jest młodzież z krajów zachodnioeuropejskich. W bezpośrednim
sąsiedztwie tego obiektu znajduje się równie piękny, gotycki kościół
pw. św. Anny.
Kończymy spacer po Wilnie. Słońce usiadłszy na wierzchołku
wieży Gedymina, rzuca ostatnie promienie na miasto, odbijając się
blaskiem od złoconych kopół cerkiewnych. Jeszcze tylko krótki wypad
autokarem do trzech białych krzyży, jaśniejących na Górze Trzykrzyskiej,
jeszcze spojrzenie przez moment na to mieszkanie Mickiewicza, gdzie
powstał poemat Grażyna i oto już ostatnie miejsce naszego wileńskiego
zauroczenia - stary, drewniany, częściowo odrestaurowany domek, w
którym w latach 1929 i 1933-36 przebywała św. s. Faustyna Kowalska.
To tu Pan Jezus podyktował jej słowa Koronki do Miłosierdzia Bożego.
Żegnamy Ziemię Wileńską wcześnie rano, czwartego dnia
od przyjazdu, w nadziei, że wielu z nas jeszcze powróci "do tych
pól malowanych zbożem rozmaitem, pozłacanych pszenicą, posrebrzanych
żytem...". Gdy wyjeżdżaliśmy nad Niemnem leniwie niosącym swe wody
akurat wstawało słońce.
* * *
W związku ze sporym zainteresowaniem wyjazdem na pielgrzymkę do Matki Bożej Ostrobramskiej do Wilna, Oddział Lubuski Katolickiego Stowarzyszenia "Civitas Christiana" w Zielonej Górze informuje, że planowany jest kolejny taki wyjazd w dniach 3 do 7 maja 2001 r. Bliższych informacji udziela Zbigniew Żołądziejewski, tel. (0-68) 325-31-56.