Reklama

Proboszcz na kadencję?

Artur Stelmasiak

Temat wprowadzania kadencyjności proboszczów jak bumerang powrócił po latach i rozpalił opinię publiczną. Dotyka bardzo delikatnej i ważnej materii, na której od wieków opierają się struktury Kościoła. Bo to właśnie od pracy proboszczów zależy jego wizerunek i duszpasterska skuteczność

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Według proponowanych zmian, proboszczowie będą obejmować swe funkcje na kilkuletnią kadencję. Po upływie pierwszej kadencji przejdą na inną parafię albo zostaną na kolejną kadencję. Temat kadencyjności był dyskutowany podczas II Polskiego Synodu Plenarnego, w latach 1991-99. Teraz znów zajmuje się nim Episkopat Polski. A na ostatnim zebraniu Rady Stałej Episkopatu oraz biskupów diecezjalnych hierarchowie wyrazili swe poparcie dla tej idei. - Kapłan przechodzący na inną parafię podejmuje z nową energią swoje działania. Zmiany dla współczesnej mentalności człowieka są czymś normalnym, a także inspirującym - powiedział tuż po obradach bp Stanisław Budzik, sekretarz generalny KEP.
Podczas obrad nie ustalono żadnej konkretnej propozycji co do tego, ile miałaby trwać proboszczowska kadencja. Pojawiły się jedynie głosy, że mogłoby to być od 5 do 7 lat. Obecnie prowadzone są na ten temat konsultacje z radami kapłańskimi. Następnym krokiem będzie podjęcie tego tematu podczas kolejnych obrad Episkopatu. - Wówczas o wszystkim zadecyduje głosowanie biskupów - podkreśla ks. dr Józef Kloch, rzecznik Episkopatu. Jeżeli polska hierarchia poprze zmianę, to ostatnim krokiem kościelnej legislacji będzie akceptacja ze strony Stolicy Apostolskiej oraz zgoda na wprowadzenie kadencyjności w życie.

Za i przeciw

Podczas obrad biskupi omawiali kwestię kadencyjności, opierając się m.in. na konkretnych przykładach proboszczów, których odwołania nie chcieli np. zżyci z nimi od lat parafianie. Ordynariusze co roku mają wiele dylematów podczas zmian personalnych. - Kadencyjność byłaby sprawnym instrumentem administracyjnym w ich ręku - podkreśla ks. dr Rafał Markowski, rzecznik archidiecezji warszawskiej. - Dzięki niej biskupi mogliby szybciej i sprawniej interweniować w sytuacjach, które tego wymagają - dodaje ks. dr Robert Nęcek, rzecznik archidiecezji krakowskiej.
Jednak tak jak wiele innych nowych pomysłów również wprowadzenie kadencyjności z pewnością spotka się z dużym oporem w polskim Kościele. Tym bardziej że regularne zmiany proboszczów mogą mieć zarówno pozytywne, jak i negatywne skutki. - Mam pod tym względem mieszane uczucia - przyznaje w rozmowie z KAI ks. prał. Jan Dziasek z Krakowa, zwycięzca konkursu na Proboszcza Roku 2007. - Poznanie ludzi, nawiązanie kontaktów, powstanie więzi w dużych parafiach zajmuje dużo czasu. Ja jestem na jednej parafii od 37 lat i wcale mi się nie dłuży. I chyba nie znudziłem się wiernymi - mówi żartobliwie ks. Dziasek. - Cenię moich parafian, bardzo ich kocham i nie wyobrażam sobie, że miałbym pójść gdzie indziej - dodaje kapłan, którego do konkursu zgłosili właśnie wdzięczni parafianie.
Ale inny laureat tego konkursu ma zdanie odmienne. - Po dłuższym czasie po prostu się wypalamy. A przejście do innej placówki mobilizuje do działania - uważa ks. Piotr Sadkiewicz, proboszcz z Leśnej k. Żywca.
Umiejętnie wprowadzana kadencyjności - zdaniem niektórych księży - może stać się remedium na niektóre bolączki polityki personalnej w polskich diecezjach. - Pamiętam sytuacje w jednej z włoskich diecezji, gdzie praktycznie żaden proboszcz nie chciał się ruszyć ze swojej parafii. Dla ordynariusza była to sytuacja patowa. Miał bowiem tylko dwóch księży, którzy deklarowali swoją dyspozycyjność. Dlatego też kadencyjność może uchronić nas przed takimi sytuacjami - mówi ks. dr Jacek Skrobisz, rektor Wyższego Seminarium Duchownego w Łowiczu.
- Na pytanie o kadencyjność nie można znaleźć prostej i jednoznacznej odpowiedzi. Ma ona bowiem swoje plusy i minusy. Dlatego też jej wprowadzenie będzie pomocne w posłudze duszpasterskiej, ale nie może funkcjonować na zasadzie czystego mechanizmu. Biskup musi zawsze uwzględniać predyspozycje księdza i uwarunkowania danej parafii - uważa ks. Markowski.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Na dobre i na złe

Zmian proboszczów nie boją się kapłani zakonni. - Chwała Bogu, u nas jest to normalne - mówi ks. Krzysztof Gołębiewski FDP, proboszcz z Rokitna k. Błonia. - Księża biskupi nie wymyślili przecież niczego nowego. Kadencyjność od wielu wieków doskonale sprawdza się w zgromadzeniach zakonnych - dodaje orionista. Jego zdaniem, zmiany co jakiś czas wpływają korzystnie zarówno na księży, jak i na parafię. Chronią obie strony przed stagnacją i wprowadzają element świeżości. - Weźmy choćby za przykład głoszenie słowa Bożego. Przecież po dziesięciu latach każdy parafianin zna na pamięć prawie wszystkie kazania okolicznościowe swojego proboszcza. Wie, co za chwilę powie na ślubie, pogrzebie czy przy innych okazjach. Nie oszukujmy się, zmiany są potrzebne i pożyteczne - uważa ks. Gołębiewski.
Innym argumentem przemawiającym za wprowadzeniem kadencyjności może być samo rozumienie powołania kapłańskiego. Diecezjalni księża są regularnie przenoszeni jako neoprezbiterzy, a później jako wikarzy. Ten misyjny i wędrujący charakter kapłaństwa najczęściej kończy się z chwilą, gdy ksiądz zostaje proboszczem. W wielu przypadkach ta sytuacja przypomina trochę zaślubiny małżeńskie, kiedy to proboszcz i parafinie są ze sobą „na dobre i na złe”. I nie zawsze jest to miłość z wyboru. - A przecież nie jesteśmy wyświęceni dla parafii, a dla diecezji. I powinniśmy być zawsze dyspozycyjni wobec biskupa - podkreśla ks. Skrobisz.
Podobnego zdania jest ks. Sadkiewicz, zwycięzca konkursu Proboszcz Roku w 2005 r. - Wielokrotnie powtarzałem, że ślubu z Leśną nie brałem - mówi. Jego zdaniem, ksiądz na parafii nie powinien być dłużej niż 10 lat.

Reklama

Nie oddamy proboszcza

Jak Polska długa i szeroka w parafiach jest bardzo różnie. Niektórzy wierni są zadowoleni ze swego proboszcza, a inni wręcz przeciwnie. Bywa, że po decyzji biskupa o zmianie dochodzi do protestów. Wierni w „obronie” swego proboszcza ślą listy błagalne, a jeżeli to nie pomaga, skłonni są niekiedy nawet do protestów i bojkotów. Z drugiej strony zdarzają się również przypadki, choć o wiele rzadziej, kiedy wierni piszą donosy na księży z prośbą o zmiany.
W obydwu tych sytuacjach widać, z jak delikatną materią muszą się zmagać biskupi, podejmując decyzje personalne. - Proboszczowie zawsze mają swoich zwolenników i przeciwników. Chyba żadnemu księdzu nie udało się wzbudzić powszechnego zachwytu. Zawsze znajdzie się ktoś, komu ten konkretny proboszcz nie odpowiada - uważa ks. Markowski.
Wielu zwolenników w swej parafii ma z pewnością ks. Sadkiewicz. On sam, po 13 latach pracy w jednym miejscu, powoli przygotowuje się do zmiany. Dlatego stara się też przygotować do tego wiernych. - Uważam, że rolą księży jest przygotowywanie parafian do tego, że może przyjść inny proboszcz, by potem nie było „buntów” wobec decyzji biskupa, takich jak pisanie petycji czy inne protesty - podkreśla w rozmowie z KAI.
W tym roku kończy swoją drugą trzyletnią kadencję proboszcz w Rokitnie - ks. Gołębiewski FDP. Jego dalsze losy zależą od decyzji przełożonych zakonnych. - Mogę zostać przeniesiony albo zostać na jeszcze jedną kadencję. Myślę, że okres dziewięciu lat w tym samym miejscu w zupełności wystarczy. Przez ten czas wszystko, co się wymyśliło, można wcielić w życie - uważa ks. Gołębiewski.
Księża są tylko i aż ludźmi. Jedni są dynamiczni, rzutcy, kontaktowi i tryskający pomysłami, a inni raczej spokojni. Przy czym jednym i drugim nie można odmówić wiary i pobożności. - Tu i ówdzie słyszy się o świetnym proboszczu, który w kilka lat rozkręcił całe duszpasterstwo parafialne. To dlaczego tego księdza po kilku latach nie przenieść, aby ten sukces powtórzył w innej placówce duszpasterskiej? - pyta ks. Gołębiewski. - Przecież Kościół święty jest wszędzie tam, gdzie są ludzie. I wszędzie można realizować swoje kapłaństwo i probostwo - dodaje orionista.

Reklama

Parafia stałym punktem odniesienia

Jednym z często podnoszonych argumentów przeciw wprowadzaniu kadencyjności jest stałość pracy i planów duszpasterskich. Niektórych rzeczy nie da się przecież zrealizować w kilka lat. - Weźmy chociaż budowę kościoła. To okres o wiele dłuższy niż np. 5 lat - podkreśla ks. Markowski.
Inni zwracają uwagę na środowisko, z którym przez lata proboszczowie się zżywają. - Kontakty międzyludzkie są wielkim skarbem i kapitałem polskiego Kościoła - podkreśla ks. prał. Maj, proboszcz parafii św. Katarzyny w Warszawie. Poza tym współczesny świat jest pełen rzeczy niestałych i ulotnych. Zdaje się opierać na nieustających zmianach. Dlatego ludzie potrzebują i szukają - zdaniem ks. Maja - stałego odniesienia w swoich parafiach. Ten element jest cenny, choć nie należy go absolutyzować.
Ks. Gołębiewski uważa, że podział na zwolenników i przeciwników kadencyjności ma odzwierciedlenie w wieku księży. - Przedsoborowi będą „przeciw”, a młodsi kapłani będą „za” wprowadzaniem zmian - mówi. Dlatego też kadencyjność powinna być wprowadzana stopniowo i z rozwagą, aby nikogo nie zrazić. Bo dla wielu zasłużonych, starszych kapłanów zmiany mogłyby się wiązać z wielkim poczuciem krzywdy. - Jestem proboszczem od 27 lat. Wiem, ile wysiłku kosztowało mnie poznanie lokalnej społeczności. Zarówno proboszczowi, jak i wiernym potrzebna jest trwała relacja. Wówczas po latach ksiądz ma szansę zrosnąć się z ludźmi jak trwały korzeń, na którym wzrasta w wierze parafialna wspólnota - uważa ks. Maj. - Jednak znam swój Kościół i wiem, że jeżeli taka jest jego wola, to na pewno kadencyjność jest czymś potrzebnym i dobrym. Ale trzeba się wystrzegać, aby księża proboszczowie nie stali się jedynie mianowanymi na kilka lat urzędnikami - dodaje zasłużony warszawski proboszcz.

Reklama

Księża biskupi nie wymyślili niczego nowego. Kadencyjność od wielu wieków doskonale sprawdza się w zgromadzeniach zakonnych - podkreśla ks. Krzysztof Gołębiewski FDP, proboszcz i kustosz sanktuarium w Rokitnie

Z jednej strony, wiem, jak wielkim kapitałem są dobre i trwałe relacje ze wspólnotą parafialną. Z drugiej zaś - znam mądrość Kościoła i wiem, że jeżeli taka jest jego wola, to z pewnością kadencyjność jest potrzebna i dobra - mówi ks. prał. Józef Maj, doświadczony warszawski proboszcz

Podziel się:

Oceń:

+3 -1
2008-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Ks. Ripamonti: jesteśmy świadkami wycofywania się z prawa do azylu w Europie

2024-04-18 17:39

robertopierucci/pl.fotolia.com

W Europie jesteśmy świadkami wycofywania się z prawa do azylu - uważa ks. Camillo Ripamonti, kierujący Centro Astalli - jezuickim ośrodkiem dla uchodźców w Rzymie. Postawę taką sankcjonuje, jego zdaniem, Pakt Migracyjny, przyjęty kilka dni temu przez Parlament Europejski.

Więcej ...

„Każdy próg ghetta będzie twierdzą” – 81 lat temu wybuchło powstanie w getcie warszawskim

2024-04-19 07:33

domena publiczna Yad Vashem, IPN, ZIH

19 kwietnia 1943 r., w getcie warszawskim rozpoczęło się powstanie, które przeszło do historii jako największy akt zbrojnego sprzeciwu wobec Holokaustu. Kronikarz getta Emanuel Ringelblum pisał o walce motywowanej honorem, który nakazywał Żydom nie dać się „prowadzić bezwolnie na rzeź”.

Więcej ...

28. Ogólnopolski Konkurs Wiedzy Biblijnej w Przemyślu

2024-04-19 09:54
Laureaci konkursu

Łukasz Sztolf

Laureaci konkursu

W Wyższym Seminarium Duchownym w Przemyślu 18 kwietnia br. odbył się etap diecezjalny 28. Ogólnopolskiego Konkursu Wiedzy Biblijnej, którego organizatorem jest Katolickie Stowarzyszenie „Civitas Christiana”.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Święty ostatniej godziny

Niedziela Przemyska

Święty ostatniej godziny

Gdy spożywamy Eucharystię, Jezus karmi nas swoją...

Wiara

Gdy spożywamy Eucharystię, Jezus karmi nas swoją...

Ilu jest katolików w Polsce? – analiza danych ze spisu...

Wiara

Ilu jest katolików w Polsce? – analiza danych ze spisu...

Krewna św. Maksymiliana Kolbego: w moim życiu dzieją...

Wiara

Krewna św. Maksymiliana Kolbego: w moim życiu dzieją...

Przewodniczący KEP prosi, by najbliższa niedziela była...

Kościół

Przewodniczący KEP prosi, by najbliższa niedziela była...

„Niech żyje Polska!” - ulicami Warszawy przeszedł...

Kościół

„Niech żyje Polska!” - ulicami Warszawy przeszedł...

Zakaz działalności dla wspólnoty

Niedziela Zamojsko - Lubaczowska

Zakaz działalności dla wspólnoty "Domy Modlitwy św....

Rozpoczął się proces beatyfikacjny sł. Bożej Heleny...

Święci i błogosławieni

Rozpoczął się proces beatyfikacjny sł. Bożej Heleny...

W „nowej”, antyklerykalnej Polsce aresztowano księdza

Kościół

W „nowej”, antyklerykalnej Polsce aresztowano księdza