Z Karolem Wojtyłą dane mi było współpracować, jeszcze przed rokiem 1978. Pamiętam też jego wybór na papieża. Podczas konklawe jechałem pociągiem z Katowic do Lublina. Wieczorem 16 października w konwikcie na KUL-u odmawialiśmy akurat Różaniec. Nagle do kaplicy wpadł jeden z księży i powiedział do mnie: „Tego twojego wybrali na papieża, powiedz coś więcej o nim”. Kard. Wojtyła nie był wtedy bowiem powszechnie znany, dbał o to, aby pozostawać w cieniu kard. Wyszyńskiego. Już wtedy jednak był motorem Kościoła w Polsce, wielkim intelektualistą, który przyczynił się do wielkiej soborowej odnowy Kościoła.
Notowała Milena Kindziuk
Pomóż w rozwoju naszego portalu