Reklama

Naprotechnologia

Potrzebny jest czas i cierpliwość

Bożena Sztajner

25 marca obchodzimy uroczystość Zwiastowania Pańskiego, a jednocześnie Dzień Świętości Życia. Jest to okazja do dziękczynienia i refleksji nad życiem, którym zostaliśmy obdarowani. Dzień Świętości Życia został ustanowiony przez Episkopat Polski w 1998 r., w odpowiedzi na wezwanie Jana Pawła II zawarte w encyklice „Evangelium vitae”. W tekście encykliki czytamy, że podstawowym celem Dnia Świętości Życia jest „budzenie w sumieniach, w rodzinach, w Kościele i społeczeństwie świeckim wrażliwości na sens i wartość ludzkiego życia w każdym momencie i w każdej kondycji”.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Naprotechnologia (ang. Natural Procreative Technology - Wsparcie Naturalnej Prokreacji) jest nową nauką, która - najogólniej mówiąc - zajmuje się zdrowiem kobiety, wiążąc planowanie rodziny z monitorowaniem i utrzymaniem płodności za pomocą wystandaryzowanych obserwacji oraz leczenia farmakologicznego i chirurgicznego. Stosowanie metody, o której mówi się coraz głośniej, zdaje się być wielką szansą dla małżeństw bezdzietnych.
Jedną z osób, które zainteresowały się naprotechnologią, jest dr Anna Dzioba. Pani doktor jako specjalista medycyny rodzinnej przez jakiś czas pracowała w Irlandii, gdzie tę metodę z powodzeniem stosuje dr Phil Boyle. - Jadąc do Irlandii, wcale nie planowałam, że poznam naprotechnologię. Tam nie diagnozuje się niepłodności - wszystkie przypadki kieruje się do in vitro. Co więcej, diagnostykę poronień rozpoczyna się dopiero po 3. miesiącu. Jednak wykonując pracę lekarza rodzinnego, spotykałam się z pacjentkami dr. Boyle’a. Jego i moje pacjentki wyrażały się o doktorze ciepło i z wielkim szacunkiem, mówiąc, że bardzo dużo im pomógł, nie tylko w sferze medycznej, ale i psychicznej. Tę szczególną atencję pacjentek zrozumiałam dopiero wówczas, gdy poznałam dr. Boyle’a i zobaczyłam, jak pracuje. Poza tym moi szefowie wyrażali się z dezaprobatą o jego metodzie, więc tym bardziej byłam ciekawa tego, co i w jaki sposób robi - opowiada doktor Dzioba. W tym samym czasie inny lekarz z Lublina - położnik i ginekolog dr Maciej Barczentewicz uczestniczył w sesji poświęconej naprotechnologii, w której jednym z prelegentów był właśnie dr Boyle. - Podczas moich rozmów z dr. Barczentewiczem okazało się, że jest on zainteresowany badaniami dr. Boyle’a, który przedstawił wyniki leczenia niepłodności na 1200 parach. Wypytywał mnie, czy wiem, gdzie znajduje się miasto, w którym on pracuje, i czy to daleko od mojego miejsca pobytu - wspomina dr Dzioba. - Tak więc pojechałam do dr. Boyle’a i zaczęłam przyglądać się jego pracy.
Kontakt z pacjentkami irlandzkiego lekarza i zainteresowanie jego pracą ze strony lubelskiego kolegi spowodowało, że dr Dzioba wybrała się na konferencję rocznicową, poświęconą naprotechnologii. - Stwierdziłam, że naprotechnologia to coś, co może mi się spodobać, bo lubię takie śledztwa medyczne - mówi z uśmiechem. Gdy dr Boyle i leczące się u niego małżeństwa wyraziły zgodę na obecność polskiej lekarki, dr Anna Dzioba rozpoczęła swoje „śledztwo”. - Pierwszą rzeczą, dla mnie bardzo ważną, był sposób pracy z małżeństwem, który zawierał elementy terapii. Część osób jest poranionych z racji samego doświadczenia niepłodności, ale też często z powodu różnych sytuacji związanych z badaniami i procedurami medycznymi. Osoby z problemami związanymi z płodnością to ludzie bardzo wrażliwi na sposób, w jaki się ich traktuje i w jaki się z nimi rozmawia - podkreśla pani doktor. Podczas rozmów i badań lekarka zaobserwowała, że pacjenci w gabinecie mogli się czuć w pełni podmiotowo. - Doktor pytał ich, co myślą o jego planie, jak się z nim czują, czy mają jakieś pytania, czy coś ich niepokoi. Przy tym konsultacja trwała ok. 45 minut, nawet do godziny - zaznacza. Wtedy, gdy dr Dzioba nie znała jeszcze metody, ze zdumieniem obserwowała karty z wykresami. - Karty były dla mnie pełne znaczków, których nie rozumiałam, ale gdy oglądałam kilka kolejnych, z łatwością zaobserwowałam, że one się zmieniają; że tam, gdzie panuje kompletny bałagan, z czasem wszystko zaczyna być uporządkowane - wspomina. - Inna rzecz, która mnie zdumiewała, to efekty pracy. W gabinecie dr. Boyle’a spotykałam ludzi, którzy najpierw długo walczyli z bezpłodnością, a potem przychodzili na wizyty w związku z rozpoznaną ciążą. Zresztą gabinet dr. Boyle’a pełen jest zdjęć dzieci, które przyszły na świat dzięki naprotechnologii.
Na kolejnym etapie „śledztwa” dr Dzioba odkryła, że małżeństwa w Irlandii wyjątkowo późno decydują się na założenie rodziny i oczekują na pierwsze dziecko dopiero w wieku 35-36 lat. Mimo to wiele z nich cieszy się narodzinami potomka. Dla lubelskiej lekarki jeszcze jednym impulsem do zainteresowania się na serio naprotechnologią było spotkanie z kobietą, która jej wyznała, że gdyby ktoś jej wcześniej powiedział, że istnieje jakaś alternatywa dla in vitro, to nigdy nie zdecydowałaby się na tak straszną procedurę.
- W procesie leczenia niepłodności z wykorzystaniem naprotechnologii zachowana jest podmiotowość małżeństwa. Stosuje się konwencjonalną medycynę, pogłębiając wywiad lekarski o obserwacje według metody Creightona. Wywiad dotyczy także stylu życia i tych czynników, które modyfikują proces leczenia - podkreśla dr Dzioba. Stosowanie naprotechnologii wymaga samodyscypliny, zwłaszcza ze strony kobiety. Chcąc dokładnie poznać swój precyzyjny organizm, musi ona każdego dnia wypełniać specjalne karty. Z obserwacji pani doktor, która jest jednym z niewielu instruktorów naprotechnologii, wynika, że najtrudniejsze są początki, które wiążą się z wyrobieniem nawyku samoobserwacji. - Zdaję sobie sprawę z tego, że we współczesnym świecie chcielibyśmy wszystko mieć od razu: dostać tabletkę, pójść do domu i być zdrowym, ale tak się nie da. Mechanizmy naszej płodności są bardzo złożone, wiele procesów przebiega w określonym czasie i nic nie jest w stanie tego przyspieszyć. Dlatego na pełną diagnostykę borykającej się z brakiem potomstwa pary trzeba czekać nawet kilka miesięcy, a cały proces leczenia trwa ok. dwóch lat - mówi pani doktor. Kłopoty z cierpliwością mają ci, którzy dopiero zaczynają leczenie. Bezdzietne małżeństwa, które od wielu lat cierpią z powodu niepłodności i mają za sobą wiele bolesnych doświadczeń, zdają sobie sprawę, jaką cenę trzeba zapłacić. I nie chodzi tu tylko o pieniądze, ale przede wszystkim o czas i cierpliwość. - Kiedyś usłyszałam takie motto: „Chcesz rozśmieszyć Pana Boga, to sobie coś zaplanuj”. Myślę, że w kontekście leczenia bezpłodności te słowa mają szczególne znaczenie, bo w tej sytuacji robienie biznesplanu nic nie daje. Potrzebny jest czas i cierpliwość - podkreśla dr Dzioba.
Cierpliwość potrzebna jest już podczas wyszukiwania informacji o różnych metodach leczenia niepłodności. O naprotechnologii jeszcze nie tak dawno prawie w ogóle się nie mówiło. Zresztą lekarzy, którzy proponują tę metodę lub przynajmniej mówią o niej, wciąż jest niewielu. Nie stoją za nią wielkie koncerny farmaceutyczne, nie jest refundowana przez NFZ, nikt nie sponsoruje kampanii społecznych. Zasadniczo zarobić się na niej nie da, bo po wyleczeniu po prostu „traci się” pacjenta. Ale mimo to informacje krążą po świecie. Ktoś ma rodzinę w Stanach Zjednoczonych lub w Irlandii, gdzie ta metoda stosowana jest od 30 lat, ktoś inny doszuka się informacji w mediach. - Drogi poznania naprotechnologii są naprawdę bardzo różne. Kiedyś polskie małżeństwo, które pracowało akurat w Irlandii, dowiedziało się o tej metodzie od mamy, która w Polsce wysłuchała audycji w Radiu Maryja. Dzięki temu odnaleźli dr. Boyle’a i podjęli leczenie - opowiada dr Dzioba. Ci małżonkowie mieli szczęście. Pewnie mniej będą mieć ci, którzy są w Polsce. Choćby z tego powodu, że u nas jest niewielu lekarzy i instruktorów. - Czasem ludzie myślą, że przeczytają książkę i będą mogli obejść się bez pomocy lekarza, a przynajmniej nauczyciela. Ale proponowana metoda za każdym razem wymaga współpracy z wyszkolonym instruktorem, który nie tylko weryfikuje dane, ale koryguje błędy, a jeśli trzeba, działa motywująco i dodaje otuchy - mówi pani doktor. I dodaje, że mimo wszystko warto czekać i szukać, bo ten wysiłek naprawdę przynosi owoce: - W Polsce nie mamy jeszcze żadnych danych, bo za krótko pracujemy tą metodą, ale dr Boyle ma wśród swoich pacjentów takie pary, które nawet po 8 nieudanych próbach in vitro dzięki naprotechnologii doczekały się swojego potomstwa.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

2009-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Ksiądz, który skrytykował dr Jagielską usłyszał zarzuty

2025-04-24 11:16

Adobe Stock

Ksiądz z Krosna na Podkarpaciu jest wśród czterech osób zatrzymanych przez dolnośląską policję w związku z ich krytycznymi wypowiedziami i komentarzami wobec dr Gizeli Jagielskiej, która przeprowadziła aborcję w 36. tygodniu ciąży. O sprawie jako pierwsza napisała „Gazeta Wyborcza”. Jej doniesienia potwierdziła Kaja Godek, która szeroko odniosła się do sprawy w swoich mediach społecznościowych - informowaliśmy o tym w środę 23 kwietnia. Historia ma swój ciąg dalszy.

Więcej ...

Franciszka myśli do zapamiętania

Niedziela Ogólnopolska 10/2025, str. 22-26

Papież Franciszek na Jasnej Górze

Karol Porwich/Niedziela

Papież Franciszek na Jasnej Górze

W 12. rocznicę wyboru kard. Jorge Mario Bergoglia na papieża przypominamy tuzin wypowiedzi Ojca Świętego, które w naszej opinii warte są zapamiętania i głębszego przemyślenia.

Więcej ...

Ogłoszono treść rogito, aktu wkładanego do trumny Franciszka

2025-04-25 21:22

Vatican News

O godzinie 20 rozpoczęła się ceremonia zamknięcia trumny Franciszka w Bazylice Watykańskiej. Do trumny został włożony m.in. dokument zwany rogito, czyli „Akt przejścia do Domu Ojca Jego Świątobliwości Franciszka”, który krótko przedstawia życiorys Papieża oraz jego dokonania w trakcie sprawowania posługi Piotrowej.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Nowenna do Miłosierdzia Bożego

Wiara

Nowenna do Miłosierdzia Bożego

Mieszkańcy skarżą się na uciążliwości, jakie stwarza...

Kościół

Mieszkańcy skarżą się na uciążliwości, jakie stwarza...

Wiceminister zdrowia: jedno zaświadczenie od specjalisty...

Wiadomości

Wiceminister zdrowia: jedno zaświadczenie od specjalisty...

Skandal! Zatrzymano księdza, który skrytykował dr...

Wiadomości

Skandal! Zatrzymano księdza, który skrytykował dr...

Nakazane święta kościelne w 2025 roku

Kościół

Nakazane święta kościelne w 2025 roku

Papież wydał dyspozycję na temat swojego pochówku

Kościół

Papież wydał dyspozycję na temat swojego pochówku

Watykan/ Komunikat: Znana przyczyna śmierci papieża

Kościół

Watykan/ Komunikat: Znana przyczyna śmierci papieża

Co z postem w Wielką Sobotę?

Wiara

Co z postem w Wielką Sobotę?

Wandale zdewastowali kościół w Wielką Sobotę

Aspekty

Wandale zdewastowali kościół w Wielką Sobotę