Reklama

Polska dopłaca do UE

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Od kilku miesięcy Polska jest płatnikiem netto do Unii Europejskiej. Oznacza to, że więcej wpłacamy do unijnego budżetu, niż z niego otrzymujemy. Zapewne wkrótce ta sytuacja ulegnie zmianie i znowu będziemy na plusie. Ale im dłużej to będzie trwało, tym gorzej dla naszej ekonomii. Po odejściu z giełdy i rynku finansowego kapitału spekulacyjnego pilnie potrzebuje ona dopływu nowych środków. Brak równowagi między wpłatami do Brukseli a otrzymywanym stamtąd wsparciem negatywnie wpływa na kurs złotego. Szybki dopływ dużego strumienia funduszy unijnych to główne narzędzie w ręku państwa do walki z kryzysem gospodarczym.

Jak to możliwe?

Reklama

Budżet Unii Europejskiej powstaje z wpłat państw członkowskich, w tym także Polski. Największa część składki (aż 69 proc.) to odpis części produktu krajowego brutto, obecnie ustalony w wysokości 0,73 proc. Po ok. 15 proc. pochodzi z opłat celnych pobieranych od towarów sprowadzanych z krajów nienależących do UE oraz części pobieranego w poszczególnych krajach podatku VAT. Pozostały 1 proc. pochodzi z takich źródeł, jak podatki od wynagrodzeń pracowników instytucji UE, składki wpłacanej przez kraje spoza Unii na niektóre programy unijne oraz kary nakładane na przedsiębiorstwa za łamanie konkurencji i innych przepisów.
Nasz rząd co roku wpisuje do budżetu państwa pozycję w postaci składki do UE. Obecnie wynosi ona ok. 3,6 mld euro (ok.17 mld zł) rocznie. Wpłaty do brukselskiej kasy uiszczane są co miesiąc lub w niektórych przypadkach co kwartał. Łatwo więc obliczyć, że miesięczna składka wynosi ok. 300 mln euro, a więc przy obecnym kursie ok. 1,4 mld zł. Wystarczy, że w tym samym czasie nie otrzymamy zwrotu takiej kwoty w postaci dopłaty do różnych programów i już jesteśmy na minusie. Jeśli ta sytuacja nie jest incydentalna i przedłuża się, robi się poważny problem.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Rząd nie radzi sobie z realizacją projektów

Reklama

Mimo wcześniejszych sygnałów, że nie jest dobrze, o skali zjawiska dowiedzieliśmy się dopiero pod koniec ubiegłego roku. Braki finansowe w budżecie państwa wywołały niepokój i dociekliwe pytania posłów, kierowane do ministra finansów. Przy okazji odpowiedzi opinia publiczna z wystąpienia wiceminister finansów Elżbiety Rogulskiej-Suchockiej w Sejmie dowiedziała się, że w 2008 r. do budżetu nie wpłynęła zaplanowana kwota ok. 20 mld zł z tytułu zwrotu z UE.
W uzgodnionych z Brukselą planach na lata 2007-2013 na cele rozwojowe zostało przeznaczonych minimum 110 mld euro z funduszy unijnych w powiązaniu z wkładem krajowym. Po dwóch latach realizacji różnych programów na koniec 2008 r. zrealizowano jedynie 0,3 proc. (!!!) z tej olbrzymiej kwoty, a umowy na realizację różnych projektów podpisano na 3,24 proc. dostępnych środków. Biorąc pod uwagę przyjęte plany na 2008 r., zrealizowano je jedynie w 8 proc.
Zdecydowana większość tych skromnych wpływów została osiągnięta w programach „Pomoc Techniczna” i „Kapitał Ludzki”. W języku ludzi, którzy zajmują się obsługą pomocy unijnej, programy te są nazywane miękkimi. Przeznaczone są bowiem na szkolenia, zakup sprzętu biurowego, drukowanie broszur i ulotek informacyjnych oraz zamawianie kampanii reklamujących te fundusze. Nie ma wśród nich tzw. twardych programów, z których finansowane są inwestycje o trwałym charakterze, jak infrastruktura transportowa, obiekty ochrony środowiska, budynki służące oświacie, kulturze, służbie zdrowia itp. Z największego z tych „twardych” programów „Infrastruktura i Środowisko” wydatki wyniosły zero.
Trzeba jednak zaznaczyć, że realizacja dużych inwestycji trwa z reguły także odpowiednio długo, a wykonanie choćby jednej z nich pociąga za sobą duże kwoty idące w dziesiątki, a czasami setki milionów złotych. Niemniej ta okoliczność nie usprawiedliwia tak niskiego pułapu wykorzystania unijnych środków.

Nieudolność administracji?

Dane te pochodzą z raportu przygotowanego przez Business Centre Club. Nie napisała tego niechętna rządowi opozycja, ale środowisko dużych przedsiębiorców, dotąd bardzo życzliwych rządowi Donalda Tuska. Dlatego możemy uznać te informacje za wiarygodne.
W dokumencie tym znajdujemy analizę przyczyn tego stanu rzeczy. Są to m.in.: złe planowanie w administracji publicznej, brak koordynacji działań i sprawności administracji, złe przepisy o pomocy publicznej oraz niewłaściwe procedury ubiegania się o fundusze i realizacji projektów unijnych. Jakby nie interpretować tych stwierdzeń, to jednoznacznie uderzają one w rząd, który nadzoruje pracę całej administracji publicznej. Również w samorządy wojewódzkie, odgrywające istotną rolę w procesie wdrażania programów unijnych przez zarządzanie tzw. Regionalnymi Programami Operacyjnymi, gdzie w przygniatającej większości władzę sprawuje Platforma Obywatelska i PSL.

Trzeba się spieszyć

Na wykorzystanie tych ponad 110 mld euro mamy czas do 2015 r. Wydaje się więc, że jest go jeszcze wystarczająco dużo. Jednak nic bardziej mylnego. Istnieje bowiem co najmniej kilka istotnych przesłanek nakazujących pośpiech. Mimo że pozostało jeszcze sześć lat, to jednak minimalne wykorzystanie środków w pierwszych dwóch latach zmusza do coraz większego wysiłku. Tak duży strumień pieniędzy wymaga proporcjonalnego rozłożenia w czasie. Odkładanie na koniec może oznaczać, że mimo wszystko tego czasu zabraknie.
W poprzednim numerze „Niedzieli” opisywałem, jak ważne w czasach kryzysu są inwestycje publiczne. To wielkie budowanie, które mogłoby podtrzymać kondycję gospodarki oraz przeciwdziałać wzrostowi bezrobocia i idącej z tym w parze biedzie, może być sfinansowane właśnie z pieniędzy pochodzących z Brukseli. Tym bardziej że najpierw znaczna ich część jest wyciągana w formie składki członkowskiej z naszej ekonomii.
Istnieje też jeszcze jedna, dotąd w dyskusjach niezauważana, przesłanka zachęcająca do szybszego wykorzystywania pieniędzy unijnych. Otóż budżet UE planowany jest zarówno w ujęciu siedmioletnim, jak też rocznym. W dłuższej perspektywie planuje się realizację zadań wieloletnich. Ale bieżące wydatkowanie pieniędzy opiera się na planie rocznym.
Trzy czwarte wpływów Unii pochodzi ze składki ustalanej w wysokości 0,73 proc. dochodu krajowego brutto poszczególnych krajów członkowskich. A więc zależne są one od kondycji ich gospodarek. Ponieważ wszystkie państwa UE, w tym te największe, jak Niemcy, Francja, Włochy i Wielka Brytania, wchodzą w recesję, mogą więc mieć ujemny dochód narodowy. A to z kolei oznacza, że może zaistnieć w najbliższym czasie potrzeba zmiany przyjętego już długoletniego budżetu Unii. I może się okazać, że przyznana Polsce wielkość pomocy, z wynegocjowania której cieszyło się paru poprzednich premierów, ulegnie znacznemu ograniczeniu. W tym aspekcie więc czas też odgrywa bardzo istotną rolę.
Przed rządem wielka odpowiedzialność i trudne zadanie. Paradoksem tej sytuacji jest to, że mająca obecnie władzę Platforma Obywatelska jest partią, obok SLD, najbardziej entuzjastycznie nastawioną do UE. A mimo to w praktycznym wymiarze swojej działalności nie potrafi Polakom pokazać konkretnych i pozytywnych skutków swego werbalnego entuzjazmu.

Podziel się:

Oceń:

2009-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Leon XIV weźmie udział w konferencji nt. zmian klimatu

2025-09-25 17:37
Papież Leon XIV

Vatican Media

Papież Leon XIV

W środę 1 października Leon XIV weźmie udział w międzynarodowej konferencji na temat zmian klimatu, organizowanej przez Ruch Laudato Sì z okazji dziesiątej rocznicy publikacji encykliki papieża Franciszka „Laudato si’”. Spotkanie odbędzie się w dniach 1-3 października w ośrodku Mariapoli w Castel Gandolfo pod hasłem „Raising Hope for Climate Justice” (Wzbudzić nadzieję na sprawiedliwość klimatyczną).

Więcej ...

Fatima: 350 niepełnosprawnych i ich opiekunów spędziło bezpłatnie wakacje w sanktuarium

2025-09-25 16:08

Adobe Stock

350 osób niepełnosprawnych oraz towarzyszących im opiekunów spędziło podczas tegorocznych wakacji bezpłatne wczasy na terenie sanktuarium Matki Bożej Różańcowej w Fatimie, przekazał rektorat tego miejsca kultu maryjnego. Poinformował, że zazwyczaj wraz z niepełnosprawnymi przybywali na tygodniowy wypoczynek do Fatimy członkowie ich rodzin.

Więcej ...

Nowy Jork: spotkanie prezydenta RP Karola Nawrockiego i Ronalda Laudera

2025-09-25 20:50
Wizyta prezydenta RP w Stanach Zjednoczonych Ameryki.

PAP/Leszek Szymański

Wizyta prezydenta RP w Stanach Zjednoczonych Ameryki.

Podczas nowojorskiej wizyty na sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ prezydenta Karola Nawrockiego doszło także do jego spotkania z prezydentem Światowego Kongresu Żydowskiego (WJC) Ronaldem Lauderem. Doszło do niego w przededniu Rosz ha-Szana, żydowskiego Nowego Roku, uznawanego za dzień stworzenia świata i pierwszego człowieka przez Wszechmogącego.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Nowenna do św. Franciszka z Asyżu

Wiara

Nowenna do św. Franciszka z Asyżu

Czy potrafię z pokorą i uczciwie dążyć do prawdy?

Wiara

Czy potrafię z pokorą i uczciwie dążyć do prawdy?

Modlitwa św. Jana Pawła II o pokój

Wiara

Modlitwa św. Jana Pawła II o pokój

Błogosławiony poeta

Święci i błogosławieni

Błogosławiony poeta

Tragedia w USA. Nie żyją polscy żołnierze

Wiadomości

Tragedia w USA. Nie żyją polscy żołnierze

Ksiądz zmarł na zawał serca podczas Mszy św.

Kościół

Ksiądz zmarł na zawał serca podczas Mszy św.

Nowenna do św. Ojca Pio

Wiara

Nowenna do św. Ojca Pio

PILNE! Powtórzył się cud św. Januarego

Wiara

PILNE! Powtórzył się cud św. Januarego

Ksiądz, powstaniec, patriota. Powieszony przez Niemców na...

Kościół

Ksiądz, powstaniec, patriota. Powieszony przez Niemców na...