Paramilitarna organizacja, która kontroluje cieszący się złą sławą slums na przedmieściach Rio de Janeiro, żąda od katolickiej parafii Matki Bożej z Loreto haraczu za rzekomą ochronę. Parafia nie zamierza płacić pieniędzy, więc szefowie grupy postawili archidiecezji Rio de Janeiro ultimatum: albo płacicie, albo zamykacie placówkę duszpasterską - doniósł dziennik „O Dia”.
Grupy paramilitarne kontrolują dużą część przedmieść największego brazylijskiego miasta, walcząc z handlarzami narkotyków. Wcześniej skorumpowana policja nie była w stanie zaprowadzić porządku i poradzić sobie z przemytnikami narkotyków. Przedmieścia były miejscem bezprawia. Paramilitarne grupy wkroczyły na te tereny, wypierając handlarzy. Początkowo witane przez ludność jako wyzwoliciele, zmieniły się w ciemięzców, stosując mafijne formy działania. Żądają haraczy od sklepikarzy, drobnych przedsiębiorców i samych mieszkańców, nie wyłączając centrów kultu religijnego.
- Kościół nie zawierał żadnych umów z przedstawicielami tych grup - powiedział gazecie ks. Luis Antonio, proboszcz zagrożonej parafii, podkreślając, że nie ma zamiaru jej opuszczać.
(pr)
Pomóż w rozwoju naszego portalu