W 2007 r. Sejm RP uchwalił, że 13 kwietnia będzie co roku obchodzony jako Dzień Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej. Tegoroczne centralne uroczystości odbyły się w Wielki Piątek 10 kwietnia w Katyniu. Hołd pomordowanym przez NKWD złożyli m.in. biskupi polowi WP: katolicki, prawosławny, luterański oraz imam, członkowie Rodzin Katyńskich, przedstawiciele władz RP, wojska i harcerzy. Wielkopiątkowe nabożeństwo w intencji ofiar zbrodni odprawił biskup polowy WP gen. Tadeusz Płoski.
Mija właśnie 69. bolesna rocznica zbrodni katyńskiej, dokonanej przez Rosjan na elicie II Rzeczypospolitej. Ludobójstwo katyńskie jest wciąż zakłamywane. Współczesna Rosja, wyrastająca na następcę ideowego ZSRR, nie chce przyjąć odpowiedzialności za drobiazgowo zaplanowaną i z całym okrucieństwem zrealizowaną przez sowieckie państwo akcję eksterminacyjną. Nie zgadza się na określenie zbrodni katyńskiej mianem aktu ludobójstwa (który to rodzaj zbrodni w świetle prawa międzynarodowego nie podlega przedawnieniu). Generalna Prokuratura Wojskowa Rosji twierdzi, że „zamordowani Polacy nie byli ofiarami represji stalinowskich” (mimo że rozkaz wymordowania polskich oficerów - jako „wrogów władzy radzieckiej” podpisał 5 marca 1940 r. Stalin) i że „nie ma możliwości ustalenia kwalifikacji prawnej, na podstawie której skazano na śmierć Polaków”.
A przecież to właśnie w Moskwie w sierpniu 1939 r. parafowano pakt Ribbentrop-Mołotow. Tajny protokół dołączony do paktu o nieagresji między Niemcami a ZSRR mówił o podziale Polski przez te dwa państwa, ustalał plan czwartego rozbioru Polski, który stał się faktem po 17 września 1939 r. Głównym celem polityki obu okupantów była fizyczna likwidacja elit społecznych i politycznych Polski. W tragiczny bilans akcji ZSRR wymierzonej w elity II Rzeczypospolitej wpisuje się zbrodnia katyńska (pojęcie to obejmuje zbrodnie dokonane zarówno w Katyniu, jak i w innych miejscach kaźni), której lista ofiar obejmuje ok. 22 tys. nazwisk Polaków, głównie oficerów WP i policji.
Ks. prał. Zdzisław Peszkowski, kapelan Rodzin Katyńskich i Pomordowanych na Wschodzie, jeniec z Kozielska, któremu dane było ocaleć z nieludzkiej ziemi, wydobył od Rosjan dwa bardzo ważne dokumenty - dowody zbrodni ludobójstwa. Pierwszy to notatka szefa NKWD Ławrientija Berii z marca 1940 r., która jest poleceniem wymordowania bez sądu ok. 22 tys. uwięzionych polskich oficerów. Drugi dokument to notatka szefa KGB Aleksandra Szelepina dla Nikity Chruszczowa z 9 marca 1959 r., w której potwierdza on, że NKWD dokonało mordu na polskich oficerach. Przez całe dziesięciolecia ks. Peszkowski prowadził w Polsce i na forum międzynarodowym niezwykle owocną akcję na rzecz zachowania pamięci i uświadomienia opinii międzynarodowej faktu zbrodni katyńskiej, jako mordu popełnionego przez sowieckie państwo. Dzięki jego staraniom powstały cmentarze wojskowe w Katyniu, Charkowie i Miednoje, liczne pomniki i miejsca pamięci ku czci ofiar Sowietów.
Decyzja rosyjskich prokuratorów i jej skandaliczne, pokrętne uzasadnienie jest powrotem do kłamstwa katyńskiego. Ta nowa odmiana kłamstwa katyńskiego jest upokarzająca dla Polaków, zwłaszcza dla dzieci i wnuków ofiar zbrodni katyńskiej, jest prowokacją wobec Polski.
Zawsze przy okazji obchodów katyńskich mamy okazję oglądać wstrząsające zdjęcia-dokumenty tej zbrodni. Wielkie wrażenie robią obrazy z katyńskich dołów śmierci. Nie ma znaczenia, że oglądający widzieli je już wcześniej - nigdy nie pozostaniemy wobec nich obojętni. Każdy oglądający, szczególnie człowiek młody, musi mieć pełną świadomość, kto tej zbrodni dokonał i dlaczego. Jest to przede wszystkim świadectwo prawdy o tragicznym losie polskich elit i jeszcze jeden dobitny dowód na to, że żadna zbrodnia przeciw ludzkości nie pozostanie ukryta, zafałszowana, zapomniana.
Pomóż w rozwoju naszego portalu