Reklama

Podniebne muzeum

Artur Stelmasiak

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W całej Polsce 7 czerwca będzie obchodzony II Dzień Dziękczynienia, podczas którego przeprowadzona zostanie zbiórka na Centrum Opatrzności Bożej. Na co przeznaczone są te pieniądze i jak przebiega budowa świątyni?
Jestem na budowie Centrum Opatrzności Bożej w warszawskim Wilanowie. Z mozołem wchodzę po schodach na dach Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Polski kard. Stefana Wyszyńskiego. Po kilku minutach w końcu udaje się wejść na szczyt. - Dokładnie tu, 34 m nad ziemią, jest przewidziany taras widokowy. Każdy z nas będzie mógł stąd podziwiać panoramę Warszawy i Wilanowa - pokazuje Jakub Karaś, odpowiedzialny za nadzór i bezpieczeństwo na budowie. Obecnie świątynia ma już 36 m, czyli wysokość 14-piętrowego budynku. Jednak na tym nie koniec, budowa nadal pnie się w górę. Na tej wysokości zaczyna się dopiero wznoszenie konstrukcji gigantycznej kopuły przykrywającej wnętrze. Gdy będzie gotowa, na świątyni zostanie ustawiony kilkumetrowy krucyfiks. Jednak podobnie jak w życiu, tak i na budowie z krzyżem może być najtrudniej. - Najwyższy dźwig, którym dysponujemy, ma wysokość 70 m, a to za mało, bo całość ma mieć aż 75 m. Dlatego też krzyż najprawdopodobniej będziemy musieli montować za pomocą helikoptera - mówi Bogdan Sobieraj, który kieruje budową Centrum.

Muzeum jak tor kolarski

Muzeum będzie się znajdować w pomieszczeniu, które na wysokości 26 m oplata świątynię. Wnętrze można porównać do toru kolarskiego, który okrąża całą budowlę. - Nasze muzeum będzie się wyróżniać zarówno tematyką, jak i miejscem, w którym się znajduje. Nie znam bowiem tak dużej powierzchni ekspozycyjnej, która by była tak mocno skierowana ku niebu - podkreśla dr Paweł Skibiński, dyrektor projektu muzeum. Planowana ekspozycja zajmie cały pierścień, tuż pod kopułą świątyni. Łącznie do dyspozycji jest ponad 3 400 m2 powierzchni.
Chociaż w stanie surowym pomieszczenia są już gotowe, to jednak zwiedzanie jest jeszcze dość uciążliwe: trzeba uzyskać pozwolenie kierownika budowy, nałożyć kask, a później wspiąć się schodami na wysokość 12. piętra. - Docelowo jednak będą tu windy, które w kilkadziesiąt sekund zawiozą zwiedzających na górę - mówi Jakub Karaś.
Muzeum to jednak nie tylko mury. - To przede wszystkim historia dwóch wielkich Polaków, którą chcemy pokazać przyszłym pokoleniom. A opowieść o Janie Pawle II i kard. Wyszyńskim jest najlepsza, jaką można sobie wyobrazić - podkreśla dr Skibiński, historyk z Uniwersytetu Warszawskiego. Dlatego też równolegle z pracami budowlanymi trwa postępowanie przetargowe, w którym zostanie wyłoniony autor najlepszej koncepcji wystawienniczej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Wyzwania i niebezpieczeństwa

Przez ostatni rok Centrum urosło o kilkanaście metrów. Oprócz muzealnego pierścienia dokończone zostały pylony, gdzie będą klatki schodowe oraz windy. Udało się wybudować kilkustopniowy chór o niebagatelnej szerokości 50 m oraz wysoką na 26 m tzw. ścianę dzwonową, która swym kształtem otula prezbiterium świątyni.
Latem budowlańców będzie czekało jeszcze jedno trudne logistycznie przedsięwzięcie - wybudowanie mostów między pylonami. - Całą żelbetową konstrukcję zbudujemy tuż nad ziemią. Natomiast później będziemy musieli każdy z czterech mostów wciągnąć na wysokość 26 m - wyjaśnia Sobieraj. Aż trudno sobie wyobrazić, że te potężne klocki z pomieszczeniami w środku, o szerokości 5 m i długości basenu olimpijskiego, ważące ok. 800 ton, zostaną wciągnięte na wysokość 10. piętra. Jak to możliwe, że się nie połamią? - Zastosowaliśmy bardzo dużo stali i specjalnego betonu. To wytrzymała konstrukcja - uspokaja kierownik budowy.
Mosty są już ostatnim dużym elementem żelbetowej konstrukcji Centrum. Jednak nie oznacza to, że przed budowlańcami nie będzie już więcej wyzwań. - Najprawdopodobniej jeszcze w tym roku rozpoczniemy pracę nad potężną kopułą, która będzie zwieńczeniem budowli - mówi Andrzej Kaszubowski, kierownik kontraktu. Prace będą prowadzone na bardzo dużych wysokościach od 30 do prawie 70 m - dlatego też priorytetem w całym przedsięwzięciu jest bezpieczeństwo.
Zdaniem inżynierów, którzy kierują budową, praca jest bardzo ciekawa. - Mało elementów się powtarza. Ciągle przed sobą mamy więc nowe wyzwania, ale też niebezpieczeństwa - mówi Sobieraj. I rzeczywiście, praca na takich wysokościach przypomina momentami sporty ekstremalne. Niektórzy budowlańcy wyglądają jak alpiniści. Poruszają się w szelkach, które przymocowane są do lin zabezpieczających.

Reklama

Zbieramy na kopułę

W ostatnim roku budowa Centrum przebiegała szybko. Została bowiem wsparta przez podatników. Muzealna część przedsięwzięcia jest instytucją kultury i dlatego mogła być finansowana z budżetu państwa. Inaczej wygląda sytuacja z przestrzenią sakralną. - Pieniądze z Ministerstwa Kultury mogliśmy przeznaczyć tylko na budowę muzealnego pierścienia. Natomiast na resztę sami musimy uzbierać - tłumaczy ks. prał. Marian Raciński, ekonom archidiecezji warszawskiej.
Wznoszenie świątyni jest kosztownym przedsięwzięciem. Zgromadzonych do tej pory pieniędzy wystarczy na przygotowanie do rozpoczęcia pracy nad kopułą. - Dalsze etapy budowy uzależnione są od środków, które zbierzemy wśród wiernych podczas II Dnia Dziękczynienia, oraz od sponsorów - podkreśla ks. prał. Raciński. I dodaje, że jest dobrej myśli. Jego zdaniem, są duże szanse, że budowa będzie przebiegała zgodnie z planami inwestycyjnymi. A te są bardzo ambitne. - Chcemy w przyszłym roku dokończyć kopułę i wstawić wszystkie okna, czyli doprowadzić całość do stanu surowego zamkniętego - dodaje ekonom archidiecezji warszawskiej.

Podziękujmy za wolność

Idea budowy Świątyni Opatrzności Bożej ma już ponad 200 lat. W 1792 r. posłowie Sejmu Wielkiego, na czele z królem Stanisławem Augustem Poniatowskim, przyrzekli wybudować kościół ku czci Opatrzności Bożej. Miało to być wotum, ogólnonarodowe dziękczynienie Bogu za uchwalenie pierwszej w Europie konstytucji.
Świątyni jednak nie udało się wówczas wybudować, a kilka lat później I Rzeczpospolita zniknęła z mapy Europy. Tę piękną ideę przypomniano także przed II wojną światową, kiedy to Polska na krótko odzyskała niepodległość. Powstały nowe plany i powołano komitet budowy. Jednak i tym razem czas wolności i problemy ekonomiczno-polityczne nie pozwoliły na zrealizowanie ogólnonarodowego przedsięwzięcia. Po wojnie nadszedł czas ateistycznego PRL-u. Dlatego też o budowie narodowego wotum, które miałoby mieć wymiar sakralny, nie mogło być mowy.
Historia sprawiła, że przez dwa wieki świątynia pozostawała piękną, ale martwą ideą. Sytuacja zmieniła się dopiero w latach 90. XX wieku, kiedy Polska znów odzyskała suwerenność.
O starym przyrzeczeniu danym Bogu przez naszych ojców przypomniał prymas Polski kard. Józef Glemp. Z jego inicjatywy 23 października 1998 r. ponownie doszło do historycznej chwili. Sejm zdecydowaną większością głosów przyjął uchwałę w sprawie budowy Świątyni Opatrzności Bożej. Stwierdzano w niej: „Sejm III Rzeczypospolitej uważa, że śluby złożone przed dwustu laty naród powinien pilnie wypełnić”, a świątynia będzie wotum Narodu za Konstytucję 3 Maja, odzyskanie wolności w 1989 r., 20 lat pontyfikatu Jana Pawła II, 2000 lat chrześcijaństwa.
Losy budowy świątyni są odzwierciedleniem historii naszego narodu. Dał Bóg, że od 20 lat żyjemy w wolnym kraju. I choć często jesteśmy niezadowoleni, kłócimy się i spieramy, to jednak naprawdę mamy za co podziękować.

Podziel się:

Oceń:

2009-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Nakazane święta kościelne w 2024 roku

Karol Porwich/Niedziela

Publikujemy kalendarz uroczystości i świąt kościelnych w 2024 roku.

Więcej ...

Francja: Kapitan siatkarzy kończy karierę i wstępuje do opactwa

2024-04-30 07:47
Ludovic Duée

fr.wikipedia.org

Ludovic Duée

Kapitan drużyny Saint-Nazaire - nowych zdobywców tytułu mistrzów Francji w siatkówce, 32-letni Ludovic Duee kończy karierę sportową i wstępuje do opactwa Lagrasse. Jak poinformował francuski dziennik „La Croix”, najlepszy sportowiec rozegrał swój ostatni mecz w niedzielnym finale z reprezentacją Tours 28 kwietnia i teraz poprosi o dołączenie do tradycjonalistycznej katolickiej wspólnoty kanoników regularnych w południowo-francuskim departamencie Aude.

Więcej ...

Jasna Góra: „Perły od królów, złoto od rycerzy” - królewskie atrybuty Patronki Polski

2024-05-02 09:59

Karol Porwich/Niedziela

„Perły od królów, złoto od rycerzy”, tysiące brylantów i innych kamieni szlachetnych, a nawet meteoryty znalezione w różnych częściach świata czy ślubne obrączki, w tym ta wyrzucona z transportu do Auschwitz, to od wieków darami wyrażany hołd, Tej, która w naszej Ojczyźnie sławiona jest jako Królowa Polski i Polaków. Już w XV w. Jan Długosz nazwał Matkę Chrystusa czczoną w jasnogórskim obrazie cudami słynącym „najdostojniejszą Królową świata i naszą”. Wizerunek Jasnogórskiej Bogurodzicy od początku powstania częstochowskiego klasztoru uznany za niezwykły, otoczony został powszechnym kultem przez wiernych, ale i przez polskich królów. Wyrazem tego były także korony i niezwykłe szaty nakładane na obraz.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

#PodcastUmajony (odcinek 1.): Bez przesady

Wiara

#PodcastUmajony (odcinek 1.): Bez przesady

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość +...

Wiara

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość +...

#PodcastUmajony (odcinek 2.): No to trudno

Wiara

#PodcastUmajony (odcinek 2.): No to trudno

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Wiara

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Rodzina

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Święta Mama

Kościół

Święta Mama

Matka Boża Dobrej Rady

Wiara

Matka Boża Dobrej Rady

Znamy datę prawnego objęcia urzędu biskupa...

Niedziela Sosnowiecka

Znamy datę prawnego objęcia urzędu biskupa...

Rozważania na niedzielę: gasnący antychryst

Wiara

Rozważania na niedzielę: gasnący antychryst