Do końca maja trwała w USA telewizyjna i internetowa społeczna kampania reklamowa poświęcona obronie małżeństwa, wolności słowa i wolności religijnej. Kampania, zorganizowana przez Narodową Organizację na rzecz Małżeństwa, bije rekordy popularności, a to dlatego, że jej twarzą jest Carrie Prejean, która została ukarana za korzystanie z prawa do wolności słowa. Ta piękna 22-letnia studentka San Diego Christian College 19 kwietnia, podczas finału wyborów Miss USA, na pytanie Pereza Hiltona, aktywisty homoseksualnego zasiadającego w jury konkursu, o legalizację związków jednopłciowych, ku zaskoczeniu pytającego na oczach milionów telewidzów odparła: „Żyjemy w kraju, w którym można wybrać między «małżeństwem» tej samej lub różniej płci. Myślę jednak, że małżeństwo powinno być zawierane między mężczyzną a kobietą. Tak zostałam wychowana”. Odpowiedź Miss Kalifornii wywołała wściekłą reakcję Hiltona, który z zemsty obrzucił Prejean inwektywami w rodzaju „głupia suka” i dopilnował, by nie została uhonorowana koroną Miss USA, a jedynie uzyskała tytuł wicemiss.
Postawa Carrie, która w ciągu kilku godzin stała się bohaterką, wywołała burzę i szeroką debatę w amerykańskich mediach. Przysporzyła odważnej dziewczynie ogromną popularność wśród zwyczajnych obywateli USA, mających już dosyć terroru lobby homoseksualnego. Dziennikarzom mówiła: „Wiem, że kosztowało mnie to koronę. Powiedziałam jednak to, w co wierzę i co jest prawdziwe. Wpojono mi, żeby nigdy nie iść na kompromis z własnymi przekonaniami. Myślę, że to pytanie było testem, któremu poddał mnie Bóg. Czy mam starać się być politycznie poprawna, czy biblijnie poprawna? Chcę być biblijnie poprawna. To był test mojego charakteru i mojej wiary. Czuję się jak prawdziwa zwyciężczyni”. W telewizyjnym programie „Right now” na pytanie, czy ma żal do Pereza Hiltona, który pozbawił ją tytułu Miss USA i ewidentnie obraził, odparła: „Nie mam żalu do niego. Naprawdę mu współczuję. Jak widzieliście, powiedział jeszcze o wiele więcej gorszych rzeczy o mnie. Perez, modlę się za ciebie”.
Siła rażenia politycznej poprawności jest ogromna. Jednych wynosi na piedestał, innych publicznie pogrąża. Piewcy politycznej poprawności sami się tolerancji domagając, są wyjątkowo nietolerancyjni i agresywni dla myślących inaczej. Gdyby ktoś określił dosadnie Pereza, byłby skończony. Homoseksualizm jest jedną z najbardziej zapalnych płaszczyzn konfrontacji. Ideolodzy politycznej poprawności uznają bowiem gejów za nową klasę uciemiężonych przez „opresywne i reakcyjne społeczeństwo”. Domagają się zmiany dotychczasowych struktur społecznych, ze strukturą rodziny i małżeństwa włącznie, a także pełnej moralnej i prawnej akceptacji oraz afirmacji dla zachowań, których w USA nie akceptuje większość społeczeństwa.
Wydawałoby się, że bezkompromisowa postawa pięknej Kalifornijki i jej „niepoprawne politycznie” poglądy oznaczają koniec jej kariery. Zwłaszcza że mające ogromne wpływy środowiska homoseksualne i liberalne wywierały nacisk, by w ramach odwetu pozbawić ją zdobytego wcześniej tytułu Miss Kalifornii. Ta historia zakończyła się jednak po amerykańsku, bowiem Donald Trump, znany miliarder i organizator konkursów Miss USA, po rozpatrzeniu sprawy oświadczył: „Carrie pozostanie Miss Kalifornii. Dała uczciwą odpowiedź na pytanie i trzeba ją za to pochwalić”. Piękna Carrie publicznie podziękowała Trumpowi i tysiącom Amerykanów, którzy ją poparli w listach i e-mailach. Na specjalnej konferencji prasowej powtórzyła, że „nie chciała nikogo obrazić”, ale nadal uważa, że „małżeństwo jest związkiem mężczyzny i kobiety”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu



