Czy brytyjska agencja pozwoliłaby dać do adopcji dziecko ateistów bardzo religijnej katolickiej rodzinie? Najprawdopodobniej nie. Czy sierota pochodzący z muzułmańskiej rodziny mógłby trafić do związku homoseksualnego? Tak, ale za cenę globalnego skandalu - czyli nie. Brytyjscy pracownicy socjalni nie widzą jednak nic złego w tym, żeby wychowanego w tradycji katolickiej 10-letniego chłopca oddać homoseksualnej parze. Żyjąca, ale niezdolna - z powodu silnego załamania nerwowego - do opieki nad chłopcem matka nic nie wskórała protestami. Urzędnicy pozostali nieugięci. W pomoc zrozpaczonej kobiecie włączyła się katolicka organizacja charytatywna - napisał „Daily Mail”.
Brytyjski dziennik opisał historię 10-latka. Matka wychowywała go na człowieka religijnego. Chodzi do wyznaniowej szkoły, modli się codziennie. Toksyczne małżeństwo sprawiło jednak, że przeżyła silne załamanie nerwowe i nie jest w stanie podołać obowiązkom rodzicielskim. Syn musiał więc trafić do rodziny zastępczej. Urzędnicy uznali, że dla głęboko wierzącego chłopca idealnym miejscem jest para homoseksualistów, którzy prowadzą hotel, gdzie ma zamieszkać również chłopiec. Przez tę decyzję trafi w zupełnie obce mu środowisko, przeciwne wartościom, w których wychowywany był przez 10 lat, a na dodatek będzie mieszkał w hotelu i nie wiadomo, kogo jeszcze w nim spotka. - To budzi jeszcze większy niepokój - powiedział ksiądz z parafii matki. Wszyscy wyrażający opinie występowali anonimowo ze względu na obowiązujące przepisy prawne.
(pr)
Pomóż w rozwoju naszego portalu