Na bardzo popularnym portalu prezentującym materiały audiowizualne został usunięty „z powodu naruszenia warunków korzystania z serwisu” pouczający film. Szkoda, bo w nim - przy okazji czerwcowej „Parady równości” - znany aktywista ruchu homoseksualnego bez ogródek przedstawiał, o co walczą geje i lesbijki. Ujawnił socjotechniczny warsztat i pokazał przy pomocy jakich chwytów te środowiska kształtują świadomość społeczną. Homoseksualiści twierdzą, że są dyskryminowani, ale w całej Polsce organizują wystawne fety. Podobno walczą o równość i wolność słowa, ale chcą kar i napiętnowania dla zwolenników naturalnej rodziny. Wpierw walczyli o akceptację, dziś - o narzucenie swego stylu życia całemu społeczeństwu.
Przykład pierwszy z brzegu. W nowej ustawie medialnej uchwalonej przez Sejm wykreślono zapis o respektowaniu chrześcijańskiego systemu wartości - za podstawę przyjmując uniwersalne zasady etyki - oraz o umacnianiu rodziny. Za to zapisano m.in. przeciwdziałanie dyskryminacji ze względu na orientację seksualną oraz urzędowe propagowanie integracji europejskiej. Zmiana odniesienia do zbudowanej na fundamencie chrześcijaństwa tradycji kultury europejskiej na eurokratyczną, zideologizowaną nowomowę pod naciskiem fanatycznych środowisk homoseksualnych jest znamienna i wpisuje się w administracyjnie narzucaną przez instancje europejskie dechrystianizację naszego kontynentu. W ustawie przywrócono również cenzurę i ograniczenie wolności słowa. Jeśli ktoś jest przeciwny prawnemu zrównaniu związków homoseksualnych z małżeństwem i przyznaniu im prawa do adopcji dzieci, to w majestacie prawa będzie przez państwo polskie niedopuszczany do publicznej debaty.
Od lat jest skutecznie budowany mit homoseksualizmu jako zjawiska całkowicie normalnego. Ze wszystkimi konsekwencjami, w tym legalizacją tzw. związków partnerskich i nadania im takich samych praw jak małżeństwom: do adopcji dzieci, do uprawnień emerytalnych, ubezpieczeniowych, podatkowych. Kapłan i socjolog ks. Stanisław Małkowski już na początku lat 90. ubiegłego wieku przestrzegał: „Ideologia «gejowskiego wyzwolenia» oznacza bunt przeciwko tradycji, moralności i religii, oznacza próbę podporządkowania ludzkiej kultury potrzebom erotycznym «gejów». W zamian obiecują raj na ziemi: pokój (ustaną przyczyny samczej agresji), tolerancję, łagodność, wrażliwość, dobrobyt (ustaną przyczyny «przeludnienia»). «Gejowska» ideologia jest z gruntu aspołeczna, egoistyczna, podporządkowana homoerotyce. Ideolodzy «gejowscy» są fałszywymi prorokami wyjścia, przejścia i wejścia, parodiują Mojżesza, naśladują Lenina. Homoseksualista - «gej» powinien najpierw zaakceptować w sobie dewiację jako normalność, a następnie podjąć działalność społeczną, organizacyjną, zmierzającą do pluralistycznego i tolerancyjnego równouprawnienia «gejów» i homoseksualizmu”.
I tak krok po kroku ruch homoseksualny notuje niebywałe sukcesy w Europie i USA. W 1991 r. na wniosek Parlamentu Europejskiego Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) usunęła homoseksualizm z listy chorób w Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób i Zaburzeń. W marcu 1993 r. Parlament Europejski nakazał krajom członkowskim całkowite zrównanie prawa osób homoseksualnych i heteroseksualnych we wszystkich obszarach prawa, a w szczególności zrównanie wieku dopuszczalności stosunków seksualnych. Legalizacja związków partnerskich zaczęła się od Danii w 1986 r. i obecnie jest narzucana wszystkim krajom członkowskim UE, łącznie z prawem do adopcji dzieci oraz refundowania in vitro dla lesbijek. Pocieszające w tym wszystkim jest to, że Senat wykreślił z ustawy medialnej uchwalonej przez Sejm zapisy ideologiczne i przywracające cenzurę oraz przywrócił odniesienie do wartości chrześcijańskich. Tylko czy za chwilę nie usłyszymy, że jest to sprzeczne z „prawami człowieka” i unijnym ustawodawstwem?
Pomóż w rozwoju naszego portalu