Reklama

Kpt. Filipowski ma 103 lata

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

STEFAN NOWAK: - Ilekroć Pana odwiedzam, zawsze zaciekawia mnie Pan swoimi wspomnieniami i refleksjami. Już jako 19-latek zgłosił się Pan do Legionów Piłsudskiego?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

KPT. ANDRZEJ FILIPOWSKI: - Taka była potrzeba. W 1918 r. odradzało się Państwo Polskie po 123 latach zaborów - rosyjskiego, pruskiego i austriackiego. W 1919 r. zaczęła się wojna polsko-bolszewicka. Brałem udział w bitwach nad Niemnem i Berezyną o Lidę i Mołodeczno, a w sierpniu 1920 r. pod Radzyminem, w obronie Warszawy. Trzeba było bronić Ojczyzny. Najstraszniejsza była walka na bagnety. Często padali zabici i ranni.

- Po tragicznym Wrześniu 1939 r. Sowieci wywieźli Pana do dalekiej Workuty.

- Z Przemyśla zabrali mnie i moją córkę Władzię. Zostaliśmy rozdzieleni. Władzia przeżyła w sowieckich obozach wiele trudnych dni i lat. A ja z Workuty nie wyszedłbym żywy, gdyby nie zabiegi dyplomatyczne gen. Sikorskiego. We wrześniu 1941 r. dostałem się do Armii Polskiej gen. Andersa. Z nim tysiące takich jak ja ruszyło przez Iran, Irak i Palestynę do Egiptu. Stamtąd drogą morską dotarliśmy do Italii - przed Bożym Narodzeniem 1943 r. Mojej Karpackiej Dywizji dowodzonej przez gen. Ducha przypadło walczyć z wojskami Hitlera nad rzeką Sangro, a potem o Monte Cassino, Ankonę i Bolonię.
Na ziemi sowieckiej dziesiątkowały nas choroby, praca ponad siły, głód i chłód. Na ziemi włoskiej w czasie bojów zginęło tysiące moich kolegów - ducha oddali Bogu, ciało ziemi włoskiej, a serce Polsce. Mnie szczęśliwie omijał zły los. Jedynie w bitwie o Monte Cassino w maju 1944 r. zostałem ranny. Jednak do końca wojny brałem udział w walkach. Gdy ogłoszono zakończenie wojny, zapanowała nieopisana radość. Płakaliśmy ze szczęścia, ściskaliśmy się. Z całej siły śpiewaliśmy: "Jeszcze Polska".
Wkrótce jednak zostaliśmy bez broni. Przetransportowano nas do Anglii. Tam głoszono, że kto powróci do pojałtańskiej Polski, tego znowu Sowieci wywiozę do obozów w syberyjskiej tajdze.
Ja przez 15 lat przebywałem w USA, w Chicago. Osiągnąwszy wiek emerytalny, udałem się do Italii. Tam wraz z żoną Ginebrą pomagałem wielu Polakom, którzy wówczas na Zachodzie szukali lepszego życia.

Reklama

- W 1992 r., czyli po 52 latach tułaczki, powrócił Pan do Polski...

- Miałem już 93 lata. Polska stała się wolna, niepodległa. Tęsknota za Polską zżerała mnie coraz bardziej. Przecież ja o Polskę walczyłem, dla Polski cierpiałem. Postanowiłem więc dokonać żywota na ojczystej ziemi. Nie wszyscy wiedzą, że Ojczyznę i wolność ceni się najbardziej, gdy jej brak. Teraz bardzo boleję, że w tej mojej umiłowanej Polsce tyle rozbojów, nadużyć, afer, zacietrzewienia, wyzwisk, nienawiści i pazerności, a tak mało troski o emerytów. Martwi mnie los bezrobotnych i ich rodzin.

- Ma Pan sporo cennych pamiątek z żołnierskiego i tułaczego szlaku...

- Tak, mam odznaczenia, listy od przyjaciół, mundur z czasów bitwy o Monte Cassino, a przede wszystkim krzyżyk z Jerozolimy, poświęcony u Grobu Jezusa. Od 1943 r. nigdy się z tym krzyżykiem nie rozstaję.

- Przyjaciele nie zapominają o Panu, odwiedzają w Myszkowie...

- Miałem szczęście poznać wielu prawdziwych przyjaciół. Bez nich trudno byłoby przebyć mój długi i ciernisty żołnierski i tułaczy szlak.
Teraz najważniejsza jest moja córka, Krystyna. Od 9 lat opiekuje się mną. Tu wielokrotnie odwiedzał mnie człowiek o wielkim sercu, o. Stanisław Turek, były generał Zakonu Paulinów, z którym zaprzyjaźniłem się we Włoszech. Wiele serca okazuje mi nasz proboszcz - ks. Jan Batorski, przeor klasztoru w Leśniowie - o. Piotr Polek, o. Jan Pach - paulin, Franciszek Borowski - prezes Związku Sybiraków z Częstochowy.
Odwiedził mnie też burmistrz Myszkowa - Zbigniew Knoff, b. wicewojewoda śląski - Zygmunt Kucharczyk, prof. Witold Żdanowicz z Zabrza - autor dzieła pt. Śląsk pamięci Monte Cassino. 8 września br. błogosławił mnie osobiście w moim domu bp Antoni Długosz. Kapelan wszystkich polskich kombatantów o. płk. Eustachy Rakoczy ofiarował mi pamiątkowy ryngraf z wizerunkiem Matki Bożej Królowej Polski. Wielokrotnie odwiedzali mnie koledzy - kombatanci i oczywiście - rodzina.

- Jaka jest Pana recepta na tak długie życie?

- No, tak. Mam 103 lata. Nikt w mojej rodzinie nie żył tak długo. Dużo pracowałem. Przeżyłem wiele ciężkich dni. Jedno ważne - nie utraciłem wiary i nadziei. Cieszyłem się, gdy mogłem pomagać innym. Uwielbiałem ludzi pogodnych, szczerych, życzliwych. Unikałem złośliwców, intrygantów... Papierosów nie paliłem. Nie jadłem na zapas. Alkoholu nie nadużywałem. Byłem bardzo ruchliwym człowiekiem. A teraz, niestety, słabną moje siły, pogarsza się wzrok i słuch. Niech się dzieje wola nieba...
Cieszę się, że znowu mnie Pan odwiedził. Pozdrawiam wszystkich kombatantów i Czytelników Niedzieli.

- Bardzo dziękuję za rozmowę. Proszę przyjąć najlepsze życzenia z okazji 103. rocznicy urodzin od wszystkich, którzy o Panu pamiętają.

Podziel się:

Oceń:

2002-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Nowy prorektor KUL

2024-07-02 14:06

Tomasz Koryszko/KUL

Kardiochirurg i transplantolog prof. Michał Zembala został we wtorek powołany na prorektora Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II ds. klinicznych i rozwoju badań medycznych. Profesor tworzy w Lublinie oddział chirurgii i transplantacji serca.

Więcej ...

Indie: Co najmniej 97 osób stratowanych podczas obchodów religijnych

2024-07-02 15:32
Tragedia w Indiach. Co najmniej 87 osób nie żyje

Pixabay

Tragedia w Indiach. Co najmniej 87 osób nie żyje

Do 87 wzrósł bilans ofiar śmiertelnych podczas wydarzenia religijnego w indyjskim stanie Uttar Pradeś - podał Reuters za lokalną telewizją NDTV. Do tragedii doszło, gdy tłum wiernych z nieustalonego na razie powodu zaczął tratować się nawzajem.

Więcej ...

Jasna Góra: 87. Pielgrzymka Nauczycieli i Wychowawców

2024-07-02 18:11

Jasna Góra/Facebook

Na Jasnej Górze odbyła się 87. Pielgrzymka Nauczycieli i Wychowawców. Uczestniczą w niej nie tylko pedagodzy, ale także pracownicy szkół i systemu oświaty. Tegoroczne spotkanie przebiega pod hasłem: „Nauczycielu, co mam czynić?”.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Skwarzyński: od czasu zatrzymania księdza, jego kondycja...

Wiadomości

Skwarzyński: od czasu zatrzymania księdza, jego kondycja...

Zmiany kapłanów 2024 r.

Kościół

Zmiany kapłanów 2024 r.

Matka Boża Licheńska - Bolesna Królowa Polski

Wiara

Matka Boża Licheńska - Bolesna Królowa Polski

Czemu bojaźliwi jesteście, małej wiary?

Wiara

Czemu bojaźliwi jesteście, małej wiary?

Zmarł ks. Paweł Pilśniak, kapłan wyświęcony rok temu

Kościół

Zmarł ks. Paweł Pilśniak, kapłan wyświęcony rok temu

Zmarł ks. Mirosław Rapcia. Znane są szczegóły...

Niedziela Częstochowska

Zmarł ks. Mirosław Rapcia. Znane są szczegóły...

Tygodnik

Kościół

Tygodnik "Sieci" ujawnia wstrząsające listy ks....

Nowenna do Przenajdroższej Krwi Chrystusa

Wiara

Nowenna do Przenajdroższej Krwi Chrystusa

Oświadczenie rzecznika KEP: ks. Marcin Iżycki zawieszony...

Kościół

Oświadczenie rzecznika KEP: ks. Marcin Iżycki zawieszony...