Lubię czytać książki o świętych i modlić się, korzystając z ich rozważań i modlitw. Zawsze myślałam, że jest to dobry sposób na poznawanie Boga i rozwijanie swojej wiary. Ostatnio usłyszałam jednak, że chrześcijanin nie powinien się skupiać na ludzkich rozważaniach, a jedynie posługiwać się Pismem Świętym. Ta uwaga zachęciła mnie do bardziej regularnego czytania Biblii, ale ciągle się zastanawiam, czy sięganie do tekstów napisanych przez ludzi świętych, przez papieży, biskupów - jest rzeczywiście niewłaściwe. Czy nie można i w ten sposób zbliżyć się do Boga? Teresa
W Kościele katolickim mówimy o dwóch źródłach poznawania Boga: o Piśmie Świętym i o Tradycji. W okresie reformacji toczył się ważny spór o te dwa źródła poznawania Boga. Wspólnoty protestanckie odrzuciły Tradycję, a przyjęły zasadę posługiwania się wyłącznie Pismem Świętym. Kościół katolicki zaś pozostał wierny swojemu nauczaniu o tym, że Bóg mówi do nas w Piśmie Świętym i w Tradycji Kościoła. Piszę o tym, gdyż Twój dylemat trochę dotyczy tego właśnie problemu.
Czym jest Tradycja? Nie chodzi tu, oczywiście, o zwykłe obyczaje i obrzędy religijne. Tradycja przez duże „T” to żywe słowo Boga obecne w Kościele, w Apostołach, papieżach, biskupach, a także ludziach świętych, którzy w swoim życiu starali się żyć według Ewangelii. Przypominałem już kiedyś, że Jezus nie zostawił nam pisma, ale przekazał swoje słowa uczniom i innym, którzy słuchali Jego słów. On chciał, żeby Jego nauka nie pozostała na pergaminach czy papierze, ale by była obecna w sercach ludzi wierzących i była przez nich głoszona innym. Z jednej strony zatem mamy słowo Boga, a z drugiej - mamy ludzi, którzy to Słowo usłyszeli, przyjęli jak żyzna gleba ziarno i zaczęli je głosić. Mamy więc dwie istniejące w ścisłym powiązaniu ze sobą rzeczywistości: Słowo Boże i Tradycję Kościoła. Słowo Boże żyje w Tradycji Kościoła i tylko wtedy jest naprawdę żywotne.
Samo Pismo Święte, jako pismo, nie wystarcza. Potrzebni są świadkowie i głosiciele tego Pisma. Przy dzisiejszym stanie techniki moglibyśmy wydrukować tyle egzemplarzy Biblii, ilu jest ludzi na świecie. Może nawet byłoby to tańsze niż wysyłanie misjonarzy do Afryki, Azji i w inne strony świata. Ale nikt nie ma wątpliwości, że to nie wystarczy, że trzeba tam posłać misjonarzy, ewangelizatorów i świadków. To oni stają się - jak pisał św. Paweł - „listem Boga”. Słowo Boże jest żywe, gdy żyje w ludziach, a więc gdy jest czymś, co w Kościele nazywamy Tradycją. Tę Tradycję tworzyli Apostołowie, tworzą ją także ich następcy - papieże, biskupi, którzy cieszą się namaszczeniem Ducha Świętego do głoszenia i strzeżenia słowa Bożego.
Te prawdy pokazują nam, że słowo Boże współistnieje w spisanym kanonie Pisma Świętego i w nauczaniu Kościoła i świętych, którzy przecież niczego bardziej nie pragnęli, jak pełnienia woli Bożej zapisanej w Biblii. Dobrze więc, że zaczęłaś regularniej czytać Pismo Święte. Nie ma jednak w tym żadnej szkody, kiedy czytasz i modlisz się przy pomocy tekstów z nauczania Kościoła i świętych. Bóg działa przez swoje spisane w Pismach słowo, ale działa również z mocą przez żywych świadków tego słowa, czyli przez Tradycję swojego Kościoła.
Pomóż w rozwoju naszego portalu