Reklama

Węgiel, metan i śmierć

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Przed kopalnią stoi drewniany krzyż, pod którym cały czas mieszkańcy Rudy Śląskiej zapalają kolejne znicze. W czwartym dniu po tragedii to miejsce mijali członkowie specjalnej komisji powołanej przez Wyższy Urząd Górniczy (WUG). To oni mają wyjaśnić okoliczności zdarzenia, jakie miało miejsce 18 września ponad tysiąc metrów pod ziemią, na pokładzie oznaczonym liczbą 409.
Oprócz naukowców i specjalistów praktyków z różnych dziedzin górnictwa w składzie komisji znalazł się także Piotr Bieniek, przewodniczący kopalnianej „Solidarności”. - Zrobiłem wszystko, żeby znaleźć się w tej komisji jako przedstawiciel załogi. A teraz zrobię wszystko, aby wszyscy poznali prawdę - deklaruje w rozmowie z „Niedzielą” Bieniek.
W ocenie związkowca komisja w pierwszej kolejności powinna wyjaśnić dwie kwestie: skąd wzięło się tyle metanu w wyrobisku oraz co zainicjowało zapłon gazu? - Od tego, jak odpowiemy na te pytania, będzie zależało, w jakim kierunku skierujemy dalsze kroki w wyjaśnianiu przyczyn tragedii - mówi Bieniek.

Kontrole nieoczekiwane, lecz zapowiedziane

Reklama

Przed członkami komisji miesiące skrupulatnej i metodycznej pracy. Jeszcze dłużej potrwa dochodzenie prokuratury, która prowadzi odrębne śledztwo w sprawie zdarzenia w kopalni „Wujek-Śląsk”. Prokuratorzy będą bowiem zmuszeni oprzeć swoje wnioski o opinie biegłych. A badań wnikliwszych od tych sporządzonych przez komisję WUG-u nie będzie. Prawdopodobnie więc okoliczności wydarzenia będą wyjaśniane latami. Tymczasem od razu po tragedii padły oskarżenia o szafowanie ludzkim życiem w kopalni.
Najpoważniejsze zarzuty dotyczą fałszowania odczytów z czujników mierzących poziom metanu, tzw. metanomierzy. Okazuje się, że doniesienie w tej sprawie złożyła kilka miesięcy temu w Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego anonimowa osoba. Funkcjonariusze poinformowali o tym fakcie Wyższy Urząd Górniczy, który nakazał przeprowadzenie kontroli Okręgowemu Urzędowi Górniczemu.
Ta ostatnia jednostka przeprowadziła w kopalni „Wujek-Śląsk” szereg inspekcji. Ścianę, na której doszło do wybuchu, sprawdzano pięć razy w maju i kwietniu. Skontrolowano m.in. metanomierze i dokumentację, w której zapisuje się odczyty z czujników. Przesłuchano też pracowników kopalni odpowiedzialnych za nadzór, ale żadnych uchybień nie stwierdzono. Czy więc w kopalni nie dochodziło do nadużyć, a zgłoszenie do ABW było czyjąś złośliwością? Okazuje się, że nie można jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Zgodnie z prawem kierownictwo kopalni jest informowane o wizytach kontrolerów. Jeśli więc przyzwalałoby na pewne nadużycia, miałoby też czas na przywrócenie wszystkiego do normy. W tej sytuacji nie należy się więc dziwić, że prezes Wyższego Urzędu Górniczego Piotr Litwa swoją ocenę bezpieczeństwa w kopalni „Wujek-Śląsk” ogranicza jedynie do stwierdzenia: - Czujniki metanu w dniach kontroli były sprawne.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Zmowa milczenia?

Czy metanomierze były sprawne między kontrolami, nie wiadomo. Wszyscy górnicy natomiast wiedzą, jak odczytami z czujników można manipulować. - Metan jest gazem lżejszym od powietrza. Wystarczy więc, że metanomierza nie umieści się pod samym stropem wyrobiska, tylko niżej, gdzie stężenie jest mniejsze - mówi „Niedzieli” Kazimierz Grajcarek, przewodniczący Sekretariatu Górnictwa i Energetyki NSZZ „S”, a kiedyś ratownik górniczy. Od razu jednak zastrzega. - Ja nie twierdzę, że tak akurat było w kopalni „Wujek-Śląsk”.
Osoby, które bliżej znają kopalnię z Rudy Śląskiej, wątpią, aby pozwalano sobie tam na nadużycia. Co więcej, w rozmowach podkreślają raczej wyczulenie pracowników tej kopalni na problemy z metanem. - Tutaj już raz zginęło 4 górników od wybuchu metanu (1992 r. - red). A ze „Śląskiem” obszarami górniczymi sąsiaduje „Halemba”, gdzie zginęło 23 górników w listopadzie 2006 r. Wszyscy więc wiedzą, że muszą tu uważać - argumentują.
Z drugiej jednak strony nie jest tajemnicą, że w górnictwie trwa zacięta rywalizacja między kopalniami. Ta sytuacja stwarza presję, aby pracować na granicy bezpieczeństwa. Bo co prawda górnik ma płacone za przestój, ale zysk przedsiębiorstwa w takiej sytuacji obniża się gwałtownie. A kopalnie najmniej rentowne są zagrożone likwidacją. W walce o przetrwanie liczy się więc każda wydobyta tona węgla.
W tym mechanizmie upatruje się nawet „zmowy milczenia”, która spowodowała, że wielu poprzednich katastrof górniczych nie udało się do końca wyjaśnić. Czy i tak będzie w przypadku tragedii w kopalni „Wujek-Śląsk”? - Nie będzie żadnej zmowy milczenia. Wyjaśnienie tej sprawy jesteśmy winni tym, którzy zginęli, ich rodzinom. A także samym sobie - deklaruje Piotr Bieniek.

Bądźmy solidarni w modlitwie

Ks. kanonik JERZY LISCZYK, proboszcz parafii Trójcy Przenajświętszej, na terenie której znajduje się kopalnia „Wujek-Ślask”:
- Katastrofa w kopalni napełniła nas ogromnym bólem. W tych dramatycznych dniach najbardziej cierpią rodziny zabitych oraz tych, którzy czekają w szpitalach na informację o stanie zdrowia swoich bliskich. Kościół modli się za górników i ich rodziny. Pokazuje, że Jezus Chrystus umie przemieniać sens ich cierpienia.
O modlitwę w intencji górników proszę także mieszkańców z innych regionów Polski. Czasami jestem przez nich pytany, dlaczego ludzie ze Śląska decydują się na tak niebezpieczną pracę.
Dla jednych jest to konieczność życiowa, dla innych rodzinna tradycja, przechodząca z ojca na syna.
PS: Kiedy oddawaliśmy do druku ten numer „Niedzieli”, nie żyło 17 górników poszkodowanych w katastrofie. W szpitalach nadal znajdowało się 35 poparzonych osób.

Podziel się:

Oceń:

2009-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Premier Meloni odwiedziła muzeum Jana Pawła II w Kolegium Polskim w Rzymie

2025-12-23 08:27
Premier Włoch w Muzeum św. Jana Pawła II w Kolegium Polskim w Rzymie

Foto Presidentza del Consiglio

Premier Włoch w Muzeum św. Jana Pawła II w Kolegium Polskim w Rzymie

Nie wszyscy wiedzą, że kardynał Karol Wojtyła miał swoją siedzibę w Rzymie – małe mieszkanie w Kolegium Polskim na wzgórzu awentyńskim. Na parterze budynku zajmował się mały apartament z salonem, gabinetem oraz sypialnią z łazienką. Za każdym razem, gdy przyjeżdżał do Rzymu, kardynał zatrzymywał się właśnie tutaj - 14 października wyjechał stąd na drugie konklawe w 1978 r. i już nigdy tu nie mieszkał. Prawdę mówiąc wrócił, ale nie jako mieszkaniec Kolegium tylko jako Papież. Jego ubrania, dokumenty, zapiski i różne przedmioty pozostały w tym małym apartamencie.

Więcej ...

Intencje modlitewne papieża Leona XIV na rok 2026

2025-12-23 16:01

Vatican News

Więcej ...

Wigilia w Caritas Archidiecezji Częstochowskiej

2025-12-24 02:44

Karol Porwich / Niedziela

Kościół jest domem zjednoczenia z Bogiem i pomiędzy nami, dlatego życzę Wam tej bliskości, której nie ma w europejskim świecie – zwrócił się abp Wacław Depo do zgromadzonych na Wigilii przygotowanej przez Caritas Archidiecezji Częstochowskiej.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Nowenna do Dzieciątka Jezus

Wiara

Nowenna do Dzieciątka Jezus

Ks. prałat Henryk Jagodziński nuncjuszem apostolskim w...

Niedziela Kielecka

Ks. prałat Henryk Jagodziński nuncjuszem apostolskim w...

Kalendarz Adwentowy: Gdy rodzi się posłaniec łaski

Wiara

Kalendarz Adwentowy: Gdy rodzi się posłaniec łaski

Nowenna do Świętej Rodziny

Wiara

Nowenna do Świętej Rodziny

Oświadczenie rzecznika prasowego archidiecezji...

Kościół

Oświadczenie rzecznika prasowego archidiecezji...

Komunikat rzecznika kurii diecezji radomskiej ws. ks....

Wiadomości

Komunikat rzecznika kurii diecezji radomskiej ws. ks....

Kalendarz Adwentowy: Sprawiedliwy Potomek, Bóg-z-nami

Wiara

Kalendarz Adwentowy: Sprawiedliwy Potomek, Bóg-z-nami

Kalendarz Adwentowy: Wdzięczność, która oddaje wszystko

Wiara

Kalendarz Adwentowy: Wdzięczność, która oddaje wszystko

Kalendarz Adwentowy: Znak Emmanuela w sercu Maryi

Wiara

Kalendarz Adwentowy: Znak Emmanuela w sercu Maryi