Kiedy przed dziesięciu laty, dokładnie 19 kwietnia 1999 r. „Niedziela” przypomniała na swoich łamach postać Klemensa Bachledy, popularnego pod Giewontem Klimka, uznawanego za króla przewodników tatrzańskich, w 150. rocznicę jego urodzin, nie zakładaliśmy jeszcze kolejnego nawiązania do tej osoby, oddanej ofiarnej służbie drugiemu człowiekowi, cieszącej się już za życia u ludzi świata nauki i kultury niekwestionowanym autorytetem i szacunkiem. Tymczasem następna okrągła - 160. rocznica jego urodzin zbiegła się z 100. rocznicą utworzenia w Zakopanem Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, którego wraz z gen. Mariuszem Zaruskim był współtwórcą.
Klimek Bachleda
Reklama
Klemens Bachleda urodził się w Zakopanem w 1849 r., a zmarł tragicznie 6 sierpnia 1910 r. podczas akcji ratowniczej w wyprawie po rannego Stanisława Szulakiewicza na ścianie Małego Jaworowego Szczytu w Tatrach. Niezwykły tytuł „króla przewodników tatrzańskich” zawdzięczał nie tylko świetnej znajomości gór czy wspinaczkowym sukcesom, ale przede wszystkim niecodziennym zaletom swojego charakteru. Cechowała tego prostego górala odwaga, ofiarność, osobista kultura, a przede wszystkim gotowość w każdej chwili niesienia pomocy drugiemu człowiekowi. Te wszystkie duchowe walory osobowości Klimka Bachledy skłoniły go do pozostania przy rannym taterniku, mimo nawoływania kierownika wyprawy do odwrotu. Zginął zasypany lawiną na miejscu ratowniczej akcji. To niejedyny przykład jego czynnej miłości do ludzi oczekujących ratunku. Sam wcześnie osierocony, utrzymujący się z dostępnych jego uzdolnieniom zajęć (był m.in. juhasem i cieślą), wspomagał dr. Tytusa Chałubińskiego w jego walce z panującą w 1873 r. pod Tatrami epidemią cholery. Choć początkowo towarzyszył grupom wycieczkowym tylko jako ich tragarz, z czasem stał się pełnoprawnym przewodnikiem, zdobywając w 1890 r. I klasę przewodnicką. W wyprawach w Tatry towarzyszył m.in. takim znanym wtedy taternikom, jak Mieczysław Karłowicz, Tadeusz Boy-Żeleński czy ks. Walenty Gadowski, budowniczy w latach 1903-06 najatrakcyjniejszego szlaku w Tatrach, noszącego dziś popularną nazwę Orlej Perci. Do wspomnianego TOPR-u wstąpił, jako zastępca naczelnika, 27 października 1909 r., a więc zaledwie rok przed dramatem na ścianie Małego Jaworowego. Jego grób znajduje się na nowym cmentarzu przy ul. Nowotarskiej w Zakopanem. Na granitowym głazie widnieje napis: „Poświęcił się i zginął”.
Jedną z tablic poświęconych pamięci ofiarnego przewodnika tatrzańskiego umieszczono na Tatrzańskim Cmentarzu pod Osterwą w Tatrach Słowackich, a drugą na ścianie budynku Dworca Tatrzańskiego przy ul. Krupówki 12. Imię Klimka Bachledy nosi też zakopiańskie Koło Przewodników Tatrzańskich PTTK oraz miejscowy zespół regionalny pieśni i tańca.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Mariusz Zaruski
A sam twórca powstałego przed 100 laty TOPR-u Mariusz Zaruski? To, jak odnotowują autorzy kronikarskich zapisów - jedna z barwniejszych postaci Zakopanego: żołnierz, taternik, speleolog, marynarz, narciarz, pisarz, malarz i wreszcie zasłużony ratownik górski. Zesłany przez władze carskie za patriotyczną postawę do Archangielska (1894), kończy tam szkołę morską. Swoją przygodę z górami rozpoczyna podczas rejsów do Norwegii. Po powrocie z wygnania studiuje w Krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych, przenosząc się w 1904 r. na stałe do Zakopanego. Tu staje się współtwórcą Zakopiańskiego Oddziału Narciarzy (późniejszej Sekcji Narciarskiej TT). Od lat krzewiciel idei powołania Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, doprowadza po kilkuletniej akcji publicystycznej do jego utworzenia w 1909 r., stając się zarazem pierwszym jego naczelnikiem. Niezależnie od kontynuowanej przez wiele lat współpracy z kilkoma ówczesnymi fachowymi czasopismami (o tematyce górskiej, artystycznej i turystyczno-sportowej), daje się poznać jako aktywny działacz Towarzystwa Tatrzańskiego, a po wybuchu I wojny światowej służy w Zakopiańskiej Kompanii Strzelców. Za odmowę złożenia przysięgi na wierność Austrii i Niemiec zostaje aresztowany w 1917 r. Po zwolnieniu wraca do Zakopanego, stając się w 1918 r. współtwórcą Organizacji Narodowej i Zakopiańskiej Rady Narodowej - u boku Żeromskiego jest ich wiceprzewodniczącym. Jako komendant wojskowy Nowego Targu i rejonu tatrzańskiego dowodzi polskimi oddziałami, zajmującymi sporne przygraniczne tereny Spisza i Orawy. Po wojnie polsko-rosyjskiej osiedla się w Warszawie, pełniąc funkcję generalnego adiutanta prezydenta Stanisława Wojciechowskiego.
W 1926 r. przechodzi w stan spoczynku w stopniu generała. W czasie okupacji radzieckiej służby bezpieczeństwa aresztują Zaruskiego we Lwowie, wywożąc go w głąb Rosji, gdzie umiera w 1941 r. Jego symboliczna mogiła znajduje się na zakopiańskim Starym Cmentarzu (na Pęksowym Brzyzku).
Wspólna pasja ratowników tatrzańskich
Dwie osobowości, wydawałoby się, należące do dwóch odległych od siebie światów, różniące się stopniem intelektualnego doświadczenia w możliwościach zdobywania wiedzy, ułatwiającej kształtowanie swojego aktywnego udziału w życiu zawodowym i społecznym. A przecież łączyła ich wspólna pasja ofiarnej służby drugiemu człowiekowi, wierności zasadom odpowiedzialności i solidarności - zarówno w przypadku gotowości oddania życia przez Klimka Bachledę, spieszącego na ratunek rannemu turyście, jak i w przypadku patriotycznej postawy Mariusza Zaruskiego, który w walce o godność własną i swojego narodu, w imię obrony honoru Polaka, ginie ostatecznie w radzieckich łagrach. I jeden, i drugi poświęcił się i zginął w imię wyższego dobra. Dobra jednostki i narodu.