Ana prowincji mówią, że piękny prezent dostały polskie kobiety z okazji ich dorocznego święta. Sejmowe komisje: spraw zagranicznych i Polityki społecznej i Rodziny przegłosowały niedawno zmiany w prawie, które umożliwią kobietom - jeśli tylko będą chciały - pracę „na przodku” w kopalni. Doprawdy, szczytowe osiągnięcie ruchów feministycznych w walce o równouprawnienie kobiet i mężczyzn. A wszystko zgodnie z wytycznymi UE, która zaleciła rezygnację z „dyskryminujących” zapisów Europejskiej Karty Społecznej o zakazie pracy kobiet w kopalniach.
Zdaniem jednej z posłanek SLD, „nadmiar ochrony także jest dyskryminacją”, zwłaszcza że „argumentem za zakazem pracy w kopalni dla kobiet była do tej pory ochrona zdolności reprodukcyjnych kobiety. A co, jeśli kobieta nie chce mieć dzieci?” (wszystkie cytaty za: „Sejm: kobiety do kopalń”,
Zakaz będzie obowiązywał kobiety w ciąży i w czasie karmienia, ale z uwagi na rewolucyjne podejście kobiecej awangardy do „zdolności reprodukcyjnych”, będą to z pewnością przypadki coraz rzadsze.
A na prowincji mówią, że wspomniana posłanka powinna w nagrodę za światłe pomysły popracować tydzień w kopalni. „Na przodku”, oczywiście!
Pomóż w rozwoju naszego portalu