Reklama

Trzy Jubileusze

Jego biuro przez ponad 28 lat było zawsze otwarte dla każdego interesanta, bez konieczności jakiejkolwiek rejestracji. Mieszkańcy archidiecezji korzystali obficie z tej wyjątkowej i niepowtarzalnej okazji, by przedkładać Ojcu archidiecezji swoje wielkie problemy i małe sprawy.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jubilata, przeżywającego w tym roku trzy swoje wielkie rocznice, mianowicie: diamentowe gody kapłańskie, 40-lecie święceń biskupich i 25. rocznicę kardynalskiej purpury, spotkałem po raz pierwszy w 1974 r. Jako alumn II roku MWSD we Wrocławiu, uczestniczyłem w rekolekcjach prowadzonych przez bp. Henryka Gulbinowicza, administratora apostolskiego w Białymstoku. Rekolekcjonista, całą swoją osobowością, a także wielkim poczuciem humoru i ojcowskim podejściem do nas, ówczesnych alumnów, podbił wręcz całą społeczność seminaryjną. Świadczyły o tym ogromne kolejki na rozmowy indywidualne, które się do niego ustawiały.

Początki we Wrocławiu

Nie dziwił nikogo entuzjazm, z jakim przyjęliśmy decyzję, na mocy której Ojciec Święty Paweł VI podniósł bp. Gulbinowicza do godności arcybiskupa i ustanowił go metropolitą wrocławskim. Uroczysty ingres do katedry 2 lutego 1976 r. zamknął blisko 2-letni czas oczekiwania na następcę śp. kard. Bolesława Kominka.
Jako alumni, a później kapłani, chłonęliśmy wszystko, co dotyczyło naszego nowego Arcybiskupa Metropolity. Bardzo szybko doszliśmy do wniosku, że w jego osobie otrzymaliśmy prawdziwego ojca, zatroskanego o każdego alumna. Ksiądz Arcybiskup budował nas od początku swoją kulturą ducha i pietyzmem, z jakim sprawował świętą Liturgię, swoim kultem dla Przenajświętszej Eucharystii, synowską pobożnością wobec Najświętszej Maryi Panny, zwłaszcza „Tej, co w Ostrej świeci Bramie”.
Budował nas także stosunkiem do swoich poprzedników na stolicy arcybiskupów wrocławskich: patronował obchodom rocznic ich zgonów, inicjował organizację sympozjów im poświęconych, sprowadził z Jawornika doczesne szczątki śp. kard. Adolfa Bertrama i złożył je w krypcie archikatedry wrocławskiej.
Od początku posługiwania Jubilata w archidiecezji wrocławskiej dały się też wyraźnie zauważyć jego respekt i onieśmielenie wobec rozmiarów archidiecezji, jej historii, nagromadzonych w jej granicach wielkich pomników budownictwa sakralnego i licznych dóbr kultury, a z drugiej strony - wielkich potrzeb, zwłaszcza w zakresie budownictwa sakralnego, którym - przynajmniej do pewnego czasu - trudno było zaradzić; bowiem do lat 80. minionego wieku uzyskanie zezwolenia na budowę obiektu sakralnego graniczyło niemal z cudem. W tym okresie zarówno duchowieństwo diecezjalne, jak i zakonne oraz wierni towarzyszyli duchowo swemu Metropolicie. Stosunkowo szybko nadszedł czas pełnej, wewnętrznej integracji Księdza Arcybiskupa Metropolity z jego Kościołem lokalnym, owocujący licznymi dobrami duchowymi, płynącymi z pasterskiej posługi Jubilata.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Co znaczy osobowość

Kard. Henryk Gulbinowicz od pierwszych dni pobytu we Wrocławiu jest postrzegany jako pasterz wysokiej kultury osobistej, wrażliwy na wszelkie istotne problemy każdego człowieka, otwarty, likwidujący wszelkie bariery oddzielające go od zainteresowanych.
Te rysy osobowości Jubilata zweryfikowała zwłaszcza rzeczywistość panująca w naszym kraju po wprowadzeniu stanu wojennego.
We Wrocławiu - pod auspicjami kard. Gulbinowicza - powstał Arcybiskupi Komitet Charytatywny, który objął swoją wielopłaszczyznową opieką zarówno internowanych, jak i ich rodziny. Komitet Charytatywny nie tylko udzielał pomocy materialnej, ale też wspierał ludzi potrzebujących pomocą prawników, lekarzy, psychologów, pedagogów itp.
Z biegiem lat, dzięki pozytywnym przemianom ustrojowym, zadania Arcybiskupiego Komitetu Charytatywnego przejęła Caritas Archidiecezji Wrocławskiej; jej powstanie i dynamiczny rozwój na Dolnym Śląsku to wynik współdziałania laikatu katolickiego ze swoim Arcybiskupem Metropolitą, który działał w tej instytucji jako swoisty „spiritus movens”, stale napełniający ją wewnętrzną dynamiką, konieczną zwłaszcza wówczas, gdy powodzenie pewnych akcji zależy od stopnia zaangażowania wolontariatu.
Dla pełniejszego obrazu działalności Jubilata warto dostrzec jeszcze jeden aspekt naszego życia społecznego. Wrocław jest miastem licznych uczelni stopnia akademickiego. „Gospodarze” minionego okresu uważali za punkt honoru swych działań w stosunku do uczelni akademickich całkowitą ich dezintegrację, zgodną z zasadą „divide et impera”. Ksiądz Kardynał widział niebezpieczeństwo zawarte w tym rozumowaniu; zdawał sobie też sprawę, że w tym wypadku uczelnie same sobie nie pomogą. Podjął zatem i zaproponował inicjatywę spotkań opłatkowych dla pracowników uczelni wyższych Wrocławia. Po latach środowiska akademickie Wrocławia ustami swoich znakomitych przedstawicieli za ten gest pięknie podziękowały, podkreślając, że dzięki temu ocaliły własną substancję.

Reklama

Atmosfera chwil szczególnych

Gdy abp Henryk Gulbinowicz został ogłoszony ordynariuszem archidiecezji wrocławskiej, byłem studentem III roku Wyższego Seminarium Duchownego. W mojej pamięci wpisane było mocno oczekiwanie na biskupa, po pogrzebie kard. Kominka. Nie wiem dlaczego, ale dwuletni okres, kiedy administratorem był bp Wincenty Urban, przeżywaliśmy jako tymczasowy. Wydaje się, że było to wynikiem dyskusji, dywagacji i różnych przypuszczeń, przekazywanych przez księży profesorów, stąd klerykom udzielała się mimowolnie atmosfera oczekiwania. I stało się. 15 grudnia 1975 r. papież Paweł VI mianował nowego biskupa diecezji we Wrocławiu. W Seminarium panowała atmosfera spokoju, powagi, a wicerektor ks. Tadeusz Rybak zwołał wszystkich alumnów na modlitwę za nowego biskupa. Wiedzieliśmy, kto przychodzi, ponieważ ówczesny Biskup Białostocki głosił nam rekolekcje. Do dzisiaj zresztą jestem w posiadaniu zapisków z tych ćwiczeń duchowych.
Drugim zapamiętanym momentem było scrutinium przed święceniami diakonatu, które odbywało się w klimacie wielkiego dystansu, a z drugiej strony dawało się odczuwać bezpośredniość.
Przekazywane wskazówki wychowawcze budowały osobiste zaufanie i więzi z nowym Biskupem.
Szczególnych wydarzeń z okresu po święceniach nie pamiętam. Posłany zostałem do pracy duszpasterskiej w parafii św. Jana Apostoła w Oleśnicy. I nagle w maju 1983 r. zostałem wezwany telefonicznie do Kurii na rozmowę z Księdzem Arcybiskupem. Pamiętam długą kolejkę przed gabinetem. Z ust mojego Biskupa usłyszałem propozycję wyjazdu na studia specjalistyczne do Rzymu z zakresu teologii moralnej na Uniwersytecie Angelicum. Usłyszałem też, że należę do kandydatów Rady Wydziału PWT. Odpowiedziałem wówczas, że jestem mocno zaskoczony i że Ksiądz Proboszcz ma wiele zaplanowanych dla mnie prac, związanych z budową nowego kościoła. Ksiądz Arcybiskup zdecydowanie domagał się konkretnej odpowiedzi, którą miałem wyrazić najpierw ustnie, a następnie na piśmie. Kiedy to już uczyniłem, usłyszałem słowa wypowiedziane z przekąsem: „Taki mały - ciekawe, czy sobie w Rzymie poradzi”.
W Rzymie miałem okazję bliższego poznania Księdza Arcybiskupa. W czasie wizyt w okresie moich studiów mieszkał w Instytucie Polskim. Pamiętam, kiedy przybył po „kapelusz kardynalski”. Dzień przed uroczystością poprosił, abym pełnił funkcję manduktora, ponieważ nie miał kapelana. Ta propozycja bardzo mnie zobowiązywała, a dla studenta było to wielkie wyróżnienie. Odpowiedziałem, że nigdy w takiej uroczystości nie uczestniczyłem i nie wiem, jak należy się zachować, a Ksiądz Arcybiskup oznajmił, że on też pierwszy raz zostaje kardynałem, i poinformował, że należy słuchać ceremoniarzy. Później miałem okazję wielokrotnie być świadkiem, jak Ksiądz Kardynał reagował w różnych sytuacjach - po prostu bardzo konkretnie i nigdy nie dało się przewidzieć odpowiedzi, ponieważ były one niekonwencjonalne.

W dobrej szkole

Gdy po obronie doktoratu i rocznym pobycie w Niemczech powróciłem do diecezji, miałem okazję poznać ogrom pracy i obowiązków Metropolity Wrocławskiego. Pełniłem obowiązki kapelana przy różnych funkcjach, począwszy od archiwisty przy Muzeum Katedralnym, przez dyrektora administracyjnego naszych uczelni, aż do dyrektora Caritas. Był to okres dziesięciu lat - do nominacji na biskupa pomocniczego. Ten czas ogromnej aktywności postrzegam dzisiaj jako etap dobrej szkoły i edukacji. Poznawałem bowiem i doświadczałem przy Księdzu Kardynale uniwersalności Kościoła - misyjności i szczegółowego funkcjonowania Kościoła lokalnego. Bardzo ciekawe i niepowtarzalne doświadczenie zdobywałem podczas przygotowywania 46. Międzynarodowego Kongresu Eucharystycznego. Współpraca z Księdzem Kardynałem była radosna, co nie znaczy, że łatwa, a to z powodu wysokich wymagań. My, współpracownicy, wiedzieliśmy jednak, że otrzymując konkretne zadanie, nie pozostajemy sami, że możemy zawsze liczyć na pomoc w różnej formie. W wielu przypadkach wiedzieliśmy też, jak dalece okazywane jest zrozumienie kapłanom, którym trudniej było wywiązywać się z obowiązków. Widzieliśmy też, jak bywa nadużywane zaufanie. Ksiądz Kardynał zawsze cierpliwie wyczekiwał, ale kiedy podejmował decyzję personalną, nigdy później jej nie cofnął. Nikt nie miał wątpliwości, że tak należało postąpić.
Miałem też okazję widzieć, jak wielka była gościnność Jubilata. Każdy gość z kraju czy z zagranicy był przyjmowany w klimacie świętowania i wyjątkowości. Jednocześnie my, domownicy, wiedzieliśmy, jak wyglądało życie codzienne Księdza Kardynała, żyjącego w wielkiej skromności. Siostry są tego najlepszymi świadkami: bez większych wymagań, z najprostszym jadłospisem dnia. Wydaje się, że cnotę gościnności kard. Gulbinowicz nabył w domu rodzinnym na Wileńszczyźnie i przez wiele lat uczył tej cnoty kapłanów. Co ważne - przy wielkiej wrażliwości na piękno, estetykę. Podczas wizytacji kanonicznych widziałem, jak wielką wagę przywiązywał do stanu obiektów sakralnych, ale też zwracał uwagę na wystrój, estetykę świątyń i domów parafialnych. Niejednokrotnie widziałem, jak Ksiądz Proboszcz przewieszał obraz jeszcze w obecności Księdza Kardynała. Dowodem tej postawy jest też obiekt w Henrykowie - ale to inna historia. Powiem tylko, że znajduje się tam wiele rzeczy i obrazów nie tylko ufundowanych przez Jubilata, ale też utawionych czy zawieszonych jego ręką.

Podziel się:

Oceń:

2010-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Jasna Góra: rozpoczęły się obrady Rady Stałej KEP

2024-05-02 15:05

Biuro Prasowe Jasnej Góry

Na Jasnej Górze, zgodnie ze zwyczajem, w wigilię uroczystości Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski, odbywają się obrady Rady Stałej Konferencji Episkopatu. Podjęte zostały bieżące sprawy Kościoła w Polsce, wśród tematów: lekcje religii w szkołach, standardy ochrony małoletnich oraz inicjatywy związane z jubileuszami kościelnymi 2025 i 2033 roku. Zostaną też poruszone aktualne zagadnienia życia wiernych Kościoła w Polsce i misji duszpasterskiej.

Więcej ...

Bytom: Profanacja Najświętszego Sakramentu. Rozrzucone konsekrowane hostie

2024-05-02 12:47

Karol Porwich

W kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa w Bytomiu-Szombierkach doszło do profanacji Najświętszego Sakramentu. Policja przekazała w czwartek, że poszukuje sprawców kradzieży z włamaniem.

Więcej ...

Piłkarski PP - triumf Wisły Kraków

2024-05-02 18:56
Zawodnicy Wisły Kraków cieszą się z gola podczas finałowego meczu piłkarskiego Pucharu Polski z Pogonią Szczecin

PAP/Marcin Bielecki

Zawodnicy Wisły Kraków cieszą się z gola podczas finałowego meczu piłkarskiego Pucharu Polski z Pogonią Szczecin

Piłkarze Wisły Kraków po raz piąty w historii zdobyli Puchar Polski. W finale na PGE Narodowym w Warszawie pokonali Pogoń Szczecin 2:1 po dogrywce. Wcześniej "Biała Gwiazda" zdobyła to trofeum w latach 1926, 1967, 2002 i 2003.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Czy 3 maja obowiązuje wstrzemięźliwość od pokarmów...

Kościół

Czy 3 maja obowiązuje wstrzemięźliwość od pokarmów...

Bytom: Profanacja Najświętszego Sakramentu. Rozrzucone...

Kościół

Bytom: Profanacja Najświętszego Sakramentu. Rozrzucone...

Papież wyniósł ks. Nykiela do godności biskupiej

Kościół

Papież wyniósł ks. Nykiela do godności biskupiej

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość +...

Wiara

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość +...

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Rodzina

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Święta Mama

Kościół

Święta Mama

Matka Boża Dobrej Rady

Wiara

Matka Boża Dobrej Rady

Nakazane święta kościelne w 2024 roku

Kościół

Nakazane święta kościelne w 2024 roku

#PodcastUmajony (odcinek 1.): Bez przesady

Wiara

#PodcastUmajony (odcinek 1.): Bez przesady