Dlaczego liczne heroiczne działania katolickich księży nie stają się newsami? - pytał niedawno dziennik włoskiego Episkopatu „L’Avvenire”? Tak jak choćby historia 72-letniego włoskiego misjonarza z Peru Mario Bartoliniego, którą zajął się „Corierre Della Sera”.
Duchowny stanął w obronie zamieszkujących Amazonię Indian, którym grozi przesiedlenie, bo na zamieszkanych przez nich od stuleci terenach odkryto ropę naftową. Kapłan twardo stanął w obronie tubylców, którzy przez władze centralne traktowani są jak niewolnicy. Nie wystraszyły go groźby ani rzucane przez potężne grupy interesów kalumnie. Wyzywano go od terrorysty i komunisty. Życzliwi radzili mu, aby wrócił na emeryturę do swojej ojczyzny. Nie ugiął się i został. Wreszcie w akcję przeciw niemu wprzęgnięto peruwiański wymiar sprawiedliwości. Prokurator zażądał 11 lat więzienia, jak dla mordercy. Indianie tylko w nim widzą swoją nadzieję. Gdyby nie on, pewnie już dawno zostaliby wysiedleni gdzie indziej.
(pr)
Pomóż w rozwoju naszego portalu