Zakończył się kolejny rok ewangelizacji wspólnot neokatechumenalnych regionu łódzkiego. Na wspólną Eucharystię – kończącą kolejny rok formacji na Drodze - celebrowaną pod przewodnictwem metropolity łódzkiego do katedry św. Stanisława Kostki zjechały wspólnoty z Łodzi i Tomaszowa Mazowieckiego wraz ze swoimi prezbiterami.

W homilii poprzedzonej echo Słowa arcybiskup Grzegorz zwrócił uwagę na to, że – Chrystus nie przyszedł wypełnić tylko prawo, ale i proroków. Słowo Boga przychodzi do nas nie tylko z prawem, ale i z proroctwem. Proroctwo ma dwa wymiary – proroctwo nam objaśnia rzeczywistość po Bożemu – to jest nam bardzo potrzebne. Bo jak nie widzimy rzeczywistości po Bożemu, to widzimy ją po swojemu lub tak, jak ją ktoś nam pokaże. Czy ty masz oczy wierzące ? – bo jak nie masz oglądu prorockiego, to prawo może stać się łatwo kwestionowane, - dlaczego ja mam tak żyć, w takiej rzeczywistości, której mi nikt nie objaśnia. - tłumaczył abp Ryś.

- Proroctwo jest Słowem Obietnicy, bo prorocy głoszą Obietnicę. Jeśli nie masz w perspektywie słowa prorockiego, to jest niebezpieczeństwo, że całą wiarę zredukujemy do prawa. W Jezusie Chrystusie wypełniło się całe prawo Starego Testamentu. Patrzę na Niego i mogę przeżywać taką relację z Nim, że ta relacja jest dla mnie zobowiązująca. Bo ta relacja, to jest spotkanie z Jezusem, który pokazuje kim powinienem być, i jak powinienem postępować .W Nim jest wypełnione prawo i Obietnice Boże. Mesjasz przyszedł wypełnić prawo i proroków - podkreślił hierarcha.

Metropolita łódzki dodał, że - ten sam Duch działa w apostołach i prorokach – jedno i drugie jest bardzo potrzebne Kościołowi w takim doświadczeniu syntezy – urząd i charyzmat – razem! Duch nam nawzajem siebie zadaje. Urząd zazwyczaj potrzebuje proroków, a prorocy są z reguły obok urzędu. Jak urząd buduje pewne struktury, to prorocy czasem je rozsadzają. Jak mamy zasadnicze pragnienie być w jedności, to spotkanie apostoła i proroka – urzędu i charyzmatu tylko służy Kościołowi, tylko służy ludowi Boga, tylko Go buduje. Myślę, że byłby to jeden z ciężkich grzechów biskupa, gdyby zaniedbywał to doświadczenie spotkania urzędu z charyzmatem – zaznaczył kaznodzieja.