Historia zna wiele tajemniczych właściwości niewielkich ziaren „Brassica Nigra”, zwanej potocznie gorczycą. Według Pliniusza, gorczyca była składnikiem około czterdziestu środków leczniczych. Rzymianie cenili ją jako dodatek do wyszukanych potraw i zdumiewali się niezwykłą siłą jej wzrostu. Ziarna gorczycy rzucone przy progu czyjegoś domu podobno wpływały na kłótliwość jego mieszkańców (zwiększając częstotliwość i natężenie awantur), a schowane w poduszce - cementowały związki małżeńskie. Szarlatani zachęcali, by gorczycę zakopywać w ogrodzie dokładnie o północy - wówczas nieskuteczne staną się uroki rzucane na takiego ogrodnika. Chętnie dodawano ją także do eliksirów miłości. Gorczyca znana jest również ze swych właściwości mniej tajemniczych, za to bardziej użytecznych. Jest znakomitą przyprawą. Jej liście nadają się doskonale do podania jako sałata. Mogą stanowić karmę dla ptaków. Jednak Jezus wybrał gorczycę na bohaterkę swej przypowieści z innego niż wskazane powyżej powody. Nauczyciel z Nazaretu podkreśla szybki i imponujący wzrost ziarna o średnicy około jednego milimetra, z którego wyrasta roślina sięgająca niekiedy trzech metrów. „Gdybyście mieli wiarę jak ziarnko gorczycy, powiedzielibyście tej morwie: «Wyrwij się z korzeniem i przesadź się w morze», a byłaby wam posłuszna” (Łk 17, 6). Jak w niewielkim ziarnie tkwi taki wielki potencjał, że wyrasta z niego drzewo, tak w głębokiej wierze tkwi moc porównywalna do siły wyrywającej drzewa. A przecież wiara to już nie tylko „uznanie za prawdę tego, co Bóg objawił, a Kościół podaje do wierzenia”, ale nade wszystko - osobista, intymna i głęboka więź z Tym, który objawia i przez Kościół podaje do wierzenia. Wyrywanie drzew z korzeniami niekoniecznie służy rozwojowi wiary (a już z pewnością budzi sprzeciw środowisk ekologicznych), za to przemawia znacząco do wyobraźni Jezusowych słuchaczy. Tym bardziej że gorczyca może osiągnąć wysokość trzech metrów, a morwa - aż piętnastu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu