Według izraelskiej armii, podejrzani strzelali do sił porządkowych, rzucali ładunkami wybuchowymi i kamieniami oraz podpalali opony. Wojsko eskortowało grupę żydowskich Izraelczyków do miejsca, czczonego jako grób ich biblijnego przodka Józefa. Media izraelskie informują, że wśród odwiedzających byli szef izraelskiej policji Kobi Shabtai i Hanamel Dorfman, szef sztabu w Ministerstwie Bezpieczeństwa Narodowego.

Gazeta „Haaretz” twierdzi, że za atak na grupę zwiedzających odpowiedzialny jest batalion Brygad Al-Kuds z Nablusu, zbrojne skrzydło grupy terrorystycznej Islamski Dżihad.

Oficjalnie Grób Józefa, syna biblijnego patriarchy Jakuba, znajduje się na leżącym pod kontrolą palestyńską obszarze Zachodniego Brzegu Jordanu. Dotychczas armia izraelska koordynowała i zabezpieczała wizyty żydowskich wiernych w określonych godzinach, przy czym często dochodziło do starć między żołnierzami a Palestyńczykami.

W ostatnich latach przy Grobie Józefa wielokrotnie dochodziło do starć i niszczenia tego miejsca. W sierpniu ubiegłego roku został zastrzelony 17-letni Palestyńczyk, a 30 innych zostało rannych. Walki między izraelskimi żołnierzami a Palestyńczykami w bezpośrednim sąsiedztwie tego miejsca podczas tzw. zamieszek tunelowych w 1996 r. i po rozpoczęciu drugiej intifady jesienią 2000 r. pochłonęły wiele ofiar. Przez pewien czas grobowiec był nieczynny, teraz jest otwarty dla Żydów w określonych godzinach dla wcześniej zorganizowanych grup.

Po zajęciu Zachodniego Brzegu przez Izrael w 1967 r. muzułmanom zakazano sprawowania kultu w sanktuarium i stopniowo przekształcono je w żydowskie miejsce modlitewne. Na mocy porozumień z Oslo z 13 września 1993 r. o wzajemnym uznaniu Izraela i Organizacji Wyzwolenia Palestyny, Grób Józefa miał pozostać pod administracją izraelską jako enklawa na terytorium palestyńskim. Jednak po palestyńskim ataku na izraelskich żołnierzy przy grobowcu jesienią 2000 r., izraelska armia zrezygnowała z ciągłej ochrony tego miejsca. Do dziś pobożni żydzi nadal pielgrzymują do grobu swego praojca.