Reklama

Polska w klinczu

Obchody 1. rocznicy katastrofy smoleńskiej pokazały, że podziały w społeczeństwie są bardzo silne. Oficjalne uroczystości - i te państwowe, i te niezależne - organizowane przez sympatyków PiS, odbywały się równolegle

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Prezydent Bronisław Komorowski przemawiał na cmentarzu na warszawskich Powązkach, prezes PiS Jarosław Kaczyński - do tłumów przed Pałacem Prezydenckim. Nad wszystkim cieniem położyły się wieści ze Smoleńska, gdzie z pamiątkowego obelisku, tuż przed wizytą prezydenta Komorowskiego, usunięto tablicę z informacją o Katyniu. Niewielu znalazło się takich, którzy oceniali to inaczej niż jako skandal i rosyjską prowokację.
Jarosław Gowin, poseł PO, nie miał żadnych wątpliwości: Rosjanie kalkulują, jak pogłębić rozłam między Polakami. - To oczywista prowokacja. Rosjanie z premedytacją podmienili tablice - twierdził Jarosław Gowin. - Starają się nas skłócić w momencie, kiedy powinniśmy się jednoczyć. Niestety, ulegamy ich prowokacjom.
- To, co zrobili Rosjanie, to złamanie wszelkich zasad - zauważył europoseł PiS Tadeusz Cymański. - Ostatnie wydarzenia po raz kolejny dowodzą, że wobec Rosji trzeba stosować stanowczą politykę, a ciągłe ustępstwa nie prowadzą do niczego dobrego - mówił.
W cieniu tej prowokacji - i wbrew stanowisku wielu rodzin smoleńskich, które chciały w spokoju pomodlić się przy grobach najbliższych i prosiły władze o przesunięcie obchodów - na Powązkach odbyły się uroczystości z udziałem prezydenta i premiera RP. Równolegle z oficjalnymi ceremoniami odbywały się obchody nieoficjalne. Na Krakowskim Przedmieściu gromadziły się przez cały dzień tysiące ludzi, na ogół kontestujących to, co wymyśliły władze.

W Warszawie bez flag

O rocznicy katastrofy ma być jak najciszej - najpewniej ta myśl przyświecała władzom Warszawy i zrobiły one sporo, żeby tak się stało. Nie było wywieszania flag ani włączenia syren - te rzekomo są zarezerwowane dla godziny „W”, oznaczającej początek Powstania Warszawskiego.
Tymczasem w niektórych miastach w Polsce, w tym w Gdyni, Bydgoszczy, Wrocławiu, Krakowie, Płocku, Częstochowie takie syreny się odezwały. Dodatkowo, ogradzając część Krakowskiego Przedmieścia, władze stolicy, rządzonej przez Hannę Gronkiewicz-Waltz, wiceprezes PO, uniemożliwiły oddawanie hołdu ofiarom w tym samym miejscu, gdzie rok wcześniej. Każde dziecko zrozumiałoby, o co chodzi - że nie chodzi tu o ochronę miejsca pracy urzędników prezydenckich.
W Krakowie kilkaset osób przemaszerowało z Rynku Głównego pod Krzyż Katyński. Włączono syreny, a przed Mszą św. na Wawelu, celebrowaną przez kard. Stanisława Dziwisza, bił dzwon Zygmunta. W uroczystości wzięły udział m.in. rodziny ofiar katastrofy oraz Sandra Saakaszwili, żona prezydenta Gruzji.
- Wasz ból jest naszym wspólnym bólem. Wasza nadzieja jest naszą nadzieją - mówił kard. Dziwisz. - Nasza ojczyzna potrzebuje ludzi o światłych umysłach i gorących sercach, gotowych troszczyć się ofiarnie o dobro wspólne i podjąć służbę dla społeczności. Wielu z tych, którzy zginęli pod Smoleńskiem, wybrało taką drogę. Najlepszą formą uczczenia ich pamięci jest podjęcie prac i zadań, których oni sami nie dokończyli.
Setki mieszkańców Szczecina uczestniczyło we Mszy św. w tamtejszej katedrze, podczas której poświęcono tablicę upamiętniającą ofiary katastrofy. W Gdańsku odsłonięto tablicę poświęconą Maciejowi Płażyńskiemu, byłemu marszałkowi Sejmu. W Spale imię dowódcy Wojsk Lądowych - gen. Tadeusza Buka otrzymał most na Pilicy. W Szczyrku ofiary katastrofy uczczono, sadząc drzewo pamięci. Radni w Radomiu nadali pośmiertnie Lechowi Kaczyńskiemu tytuł honorowego obywatela miasta (rajcy PO byli przeciwko tej decyzji).
Ewa Kochanowska, żona śp. Janusza Kochanowskiego, rzecznika praw obywatelskich, obchodziła rocznicę katastrofy smoleńskiej prywatnie. Spędziła dwa dni w Częstochowie, nad grobem męża. Na Jasnej Górze uczestniczyła we Mszy św. za ofiary katastrofy smoleńskiej. - Ojciec przeor Roman Majewski miał poruszającą homilię. Czułam, że nareszcie padają właściwe słowa, słychać właściwy ton. Jasna Góra jak zawsze stanęła na wysokości zadania - mówiła portalowi Fronda.pl. - Wzruszenie było ogromne, ludzie szlochali, gdy moja córka odczytywała listę ofiar. Osoby uczestniczyły w tej Mszy św. z chęci, wiedziały, po co tam przyszły.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

W pieśni i słowie

W uroczystościach w Łodzi, w przemarszu główną ulicą, brało udział ponad tysiąc osób. Uroczystości zakończył koncert. Śpiewano m.in. rockową wersję „Pieśni o małym rycerzu”, którą lubił prezydent Lech Kaczyński. Recytowane były wiersze, m.in. Zbigniewa Herberta, także „Przesłanie Pana Cogito”.
Właśnie do tego fragmentu z Herberta nawiązał także Jarosław Kaczyński, przemawiając na odbywającej się w rocznicę katastrofy w warszawskiej Sali Kongresowej inauguracji Ruchu Społecznego im. Lecha Kaczyńskiego. W przemówieniu wspominał osoby, które zginęły. - Niezależnie od tego, jaka była przyczyna katastrofy, to dziś możemy powiedzieć: „zostali zdradzeni o świcie” - mówił, cytując Herberta.
Później w warszawskiej archikatedrze bardzo sugestywne słowa wierni, w tym bliscy ofiar katastrofy, usłyszeli w homilii proboszcza ks. Bogdana Bartołda. Sporo miejsca poświęcił prezydenckiej parze - Lechowi i Marii Kaczyńskim. O prezydencie powiedział, że nie miał łatwego życia na urzędzie. - Jego śmierć objawiła nam, jak małostkowe, jak często niesprawiedliwe były zarzuty, szyderstwa, wyrazy lekceważenia, które go spotykały, gdy był prezydentem - mówił. - Z wielkim cierpieniem w sercach uczestniczyliśmy w tym wszystkim, co działo się wokół krzyża na Krakowskim Przedmieściu. Z wielkim cierpieniem patrzymy na zamęt wokół upamiętnienia ofiar katastrofy smoleńskiej. Pytamy: Komu zależy na pogłębianiu podziałów w naszej ojczyźnie? - mówił ks. Bartołd. Wierni nagrodzili te słowa brawami.

Reklama

Liberalna - solidarna

Prowokacja rosyjska nie mogła nie mieć wpływu na demonstrację ok. 2 tys. osób przed Ambasadą Rosyjską w Warszawie w przeddzień rocznicy. Doszło tam m.in. do spalenia kukły premiera Rosji Władimira Putina i rzucania petard.- Czuło się tam pulsujący gniew, urazy z powodu niesprawiedliwości, buzujące w ludziach. Tego na co dzień nie widać, ale w momentach emocjonalnych ujawnia się. Ludzie mają poczucie niesprawiedliwości - mówi Tomasz Bieszczad, aktor i publicysta, uczestnik demonstracji. - Mamy sytuację, wydawałoby się, bez wyjścia. Strony konfliktu, ale także społeczeństwo i państwo znajdują się w klinczu.
Dr. Bartłomiejowi Biskupowi, politologowi z Uniwersytetu Warszawskiego, uroczystości pokazały na nowo głęboki podział społeczny. Istnieje on od 2005 r., od czasu rozgraniczenia Polski liberalnej i Polski solidarnej, a potem był utrwalany. Na nowo utrwaliła go katastrofa smoleńska.
- Wydawało się, że ogrom tragedii smoleńskiej złączy wspólnotę, zasypie podział, z czasem okazało się, że jeszcze bardziej go wzmacnia. Z jednej strony jest podkreślana, z drugiej - bagatelizowana jego waga. I to było widać także podczas niedawnych obchodów. Konflikt dotyczy wartości, ale także krzyża przed pałacem i pomnika oraz wyjaśnienia katastrofy - mówi dr Bartłomiej Biskup.
Podział obejmuje scenę polityczną, ale również inne sfery - zauważa politolog. Kiedyś mówiono, że przebiega między moherowymi beretami a młodymi, wykształconymi, z wielkich miast. - To podział także między Polską A i Polską B. Nie jest to podział sztuczny. On realnie istnieje, a dodatkowo podsycany jest przez polityków. Podsyca go też sytuacja obiektywna: że katastrofa smoleńska nie znajduje wyjaśnienia.

Reklama

* * *

Jarosław Sellin, poseł PiS:
- Podział społeczeństwa jest wyraźny. Z jednej strony jest duża grupa, która uważa, że przed rokiem stało się coś naprawdę złego, a potem pojawiły się błędy, zaniechania, świadczące o słabościach państwa, które jest bezradne w wielu sytuacjach. Z drugiej strony są zwolennicy poglądu, że nic się nie stało, że wszystko jest w porządku, a ludzie ulegają histerii. Przebieg uroczystości 10 kwietnia pokazał dystans władzy od dużej grupy obywateli, od wrażliwości społecznej. Obchody obywatelskie były bardzo żywe, ekspresyjne, pełne troski o losy państwa, ważnych spraw publicznych, ale także pokazujące sprzeciw i gniew. Władza tego nie szanuje. Prezydent Bronisław Komorowski powinien to uszanować i budować, a nie przekreślać wspólnotę. Co go powstrzymało od wyjścia i powiedzenia: wasz ból jest moim bólem?
(wd)

Reklama

Marian Piłka, polityk Prawicy Rzeczypospolitej:
Obchody rocznicy katastrofy smoleńskiej pokazały głęboki kryzys wspólnoty narodowej. Odpowiadają za to oba dominujące ugrupowania. PO - bo zawodzi na całej linii zaniedbaniami, nieudolnością. A PiS - bo upolitycznił tę całą sprawę. Trzeba dążyć do wyjaśnienia sprawy, ale rację ma kard. Kazimierz Nycz, wzywający do powrotu do codziennego życia i podjęcia wyzwań, które przed nami stoją. Kryzys demograficzny, problemy gospodarcze, miejsce Polski w Unii Europejskiej - to niektóre z nich. Obchody 10 kwietnia jeszcze bardziej uświadamiają, że najważniejsze kwestie zeszły jakby na drugi plan. Teraz natomiast najważniejsze dla państwa stały się sprawy drugorzędne.
(wd)

Tadeusz Cymański, europoseł:
Katastrofa smoleńska spowodowała, że u dużej części społeczeństwa odezwało się poczucie godności, dumy narodowej, które wcześniej bywały nadwątlone. Większość społeczeństwa uważa, że nie dojdzie do wyjaśnienia prawdy o katastrofie smoleńskiej. Ale to nie znaczy, że ludzie nie będą żądać tego wyjaśnienia. Natomiast trudno będzie o dialog. Warto jednak być optymistą. Nie należy popierać poglądów skrajnie konfrontacyjnych, ale także postawy pełnej uległości - wypierania myślenia o wartościach, zastępowania go myśleniem, że trzeba poświęcić prawdę o Smoleńsku w imię rozwoju gospodarczego. Wydarzenia ostatnich dni niewiele zmieniły, ale pokazały pewne rzeczy na nowo, jeszcze mocniej obnażyły słabość państwa.
(wd)

Podziel się:

Oceń:

2011-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Bp Turzyński do Polonii i Polaków za granicą: Jesteście integralną częścią naszej Ojczyzny

2024-05-01 20:00

Adobe Stock, montaż: A. Wiśnicka

Pamiętamy o Was i chcemy Wam powiedzieć, że jesteście częścią integralną naszej wspaniałej Ojczyzny - napisał z okazji przypadającego 2 maja Dnia Polonii i Polaków za Granicą bp Piotr Turzyński. Delegat KEP ds. Duszpasterstwa Emigracji Polskiej podziękował środowiskom polonijnym za pielęgnowanie kultury polskiej i przekazywanie jej młodemu pokoleniu.

Więcej ...

Nakazane święta kościelne w 2024 roku

Karol Porwich/Niedziela

Publikujemy kalendarz uroczystości i świąt kościelnych w 2024 roku.

Więcej ...

Jasna Góra: bp Turzyński do Polonii: bądźcie dumni, że jesteście Polakami

2024-05-02 16:05
bp Piotr Turzyński

Bartkiewicz / Episkopat.pl

bp Piotr Turzyński

- Bycie Polakiem i uczniem Maryi i Chrystusa to wielkie zadanie trwajcie w nim dobrze. Bądźcie dumni ze swojej polskości i trzymajcie wiarę mocno w sercu - mówił bp Piotr Turzyński. Delegat Konferencji Episkopatu Polski ds. Duszpasterstwa Emigracji Polskiej przewodniczył Mszy św. na Jasnej Górze w obchodzonym dziś Dniu Polonii i Polaków Za Granicą.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Papież wyniósł ks. Nykiela do godności biskupiej

Kościół

Papież wyniósł ks. Nykiela do godności biskupiej

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość +...

Wiara

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość +...

Czy 3 maja obowiązuje wstrzemięźliwość od pokarmów...

Kościół

Czy 3 maja obowiązuje wstrzemięźliwość od pokarmów...

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Wiara

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Rodzina

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Święta Mama

Kościół

Święta Mama

Matka Boża Dobrej Rady

Wiara

Matka Boża Dobrej Rady

Znamy datę prawnego objęcia urzędu biskupa...

Niedziela Sosnowiecka

Znamy datę prawnego objęcia urzędu biskupa...

#PodcastUmajony (odcinek 1.): Bez przesady

Wiara

#PodcastUmajony (odcinek 1.): Bez przesady