Morawiecki ogłosił na porannej konferencji prasowej nową akcję wyborczą PiS. "Chcemy i nazywamy tę akcję, akcją również 10 mln ulotek, pakietów informacyjnych, dlatego, że chcemy dotrzeć do 10 mln ludzi" - powiedział szef rządu.
Mówił, że ponad 10 mln ludzi głosowało w wyborach na prezydenta Andrzeja Dudę, a ponad 8 mln ludzi głosowało na PiS. "I zdajemy sobie sprawę z tego, jak potężne kryzysy dotknęły Polskę przez ostatnie cztery lata. Ale mamy również nadzieję, że poprzez bezpośrednio kontakt z Polakami, poprzez pokorne wyciągnięcie ulotki do każdego z wyborców, rozmowę, poddanie się również krytyce, bo po są te spotkania, aby pokazać, co się udało zrobić, ale także wysłuchać słusznych słów krytyki" - mówił premier.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
"Dotrzemy do Polaków ponad głowami mediów III RP, a to jest niezwykle ważne, ten bezpośredni kontakt jest absolutnie kluczowy" - podkreślił szef rządu.
"Myślę, że wszyscy nasi rodacy, jak zastanowią się i pomyślą tak głębiej, to zrozumieją doskonale, jak życie się zmieniło - powrót Tuska, to powrót +Polski na zeszyt+. Nie chcemy tego powrotu +Polski na zeszyt+" - podkreślił premier.
Dodał, że poprzez ich akcję chcą przypomnieć, "jak wyglądała praca za Tuska, praca po 4, 5 zł za godzinę". "Nawet wczoraj w Otwocku słyszałem po 5,5 zł za godzinę panie premierze" - powiedział szef rządu.
Reklama
"Chcemy przypomnieć o tym, jak wyglądała praca do 67. roku życia. Chcemy przypomnieć o tym, jak wyglądał plan Tuska i Merkel wpuszczania nielegalnych migrantów masowo do Polski, co potwierdzała w swoich słowach premier (Ewa) Kopacz, ówczesny rzecznik Cezary Tomczyk, Rafał Trzaskowski, który pracował wtedy w rządzie. Chcemy przypomnieć o stosunku do Rosji" - mówił Morawiecki.
Zaznaczył, że "te wybory i stawka tych wyborów jest ogromna". "Ogromna jest również stawka referendum" - oświadczył szef rządu.
Premier odniósł się też do wchodzącego właśnie do kin filmu Agnieszki Holland "Zielona granica". Jego zdaniem, jest on "przygotowaniem do demontażu muru, zapory na granicy". W ocenie premiera, to "film, który szkaluje polski mundur".
"Z tym filmem oni wychodzą za granicę - salony III RP popierające Platformę Obywatelską, wielu członków PO" - wymieniał. A w tym filmie - jak tłumaczył Morawiecki - "jest de facto zapowiedź demontażu muru na granicy z Białorusią". "To przecież jedno z czterech pytań naszego referendum. Kilka dni temu poseł PO (Artur Łącki - PAP) przyznał, że trzeba przyjąć kilka tysięcy imigrantów. To jest ich plan" - dodał szef rządu.
Premier zaznaczył, że program Prawa i Sprawiedliwości składa się z ponad 150. punktów. "Ujęliśmy osiem naszych konkretów, ale będziemy mówić także o dziesiątkach innych punktów, które są w naszym programie, programie zaprezentowanym w Końskich. A w Końskich wygrywa się wybory" – mówił premier.
Jak dodał, "żeby wygrać wybory trzeba z pokorą dotrzeć do Polaków, poddać się ich krytyce, uderzyć w pierś".
Reklama
"Trzeba zrobić to ponad mediami III RP, bo tego co państwu dziś powiedziałem nie usłyszycie, nie zobaczycie ani w TVN, ani nie przeczytacie w Gazecie Wyborczej. W tej szczelnej zasłonie medialnej, która przez 25 lat chroni elity, chroni Brukselę. Chroni tych wszystkich, którzy zbudowali Polskę biedy, Polskę bezrobocia, Polskę Tuska, czyli Polskę na zeszyt" – mówił premier. (PAP)
autor: Karol Kostrzewa, Grzegorz Bruszewski
kos/ gb/ mrr/