MARZENA KRAJEWSKA: W sobotę, 29 października br., młodzież maturalna z naszej diecezji po raz dziewiąty pielgrzymowała na Jasną Górę. Ksiądz w tym roku wziął na siebie główny ciężar organizacji tej pielgrzymki. Czy mógłby Ksiądz opowiedzieć Czytelnikom "Niedzieli" jak przebiegały przygotowania do tej pielgrzymki?
KS. MARIUSZ KOT: - Przygotowania rozpoczęliśmy
już w drugim tygodniu września. Sądzę, że przebiegały one dosyć sprawnie.
Dzięki zaangażowaniu się naszych Księży Biskupów wiele problemów
organizacyjnych udało się rozwiązać. Duże znaczenie dla młodzieży
miało na pewno słowo zachęty skierowane do młodzieży przez Pasterza
naszej diecezji, ks. bp. Jana Śrutwę. Tekst tej zachęty umieszczony
został w śpiewni ku pielgrzymkowym i emitowało go regularnie przez
cały październik Katolickie Radio Zamość. Ks. bp Mariusz Leszczyński
miał bezpośredni wgląd w przygotowywanie hasła pielgrzymki i pielgrzymkowego
znaczka. Samo hasło było związane z Rokiem Jubileuszowym i brzmiało:
Chrystus wczoraj, dziś, na wieki. Znaczek zawierał kontur klasztoru
jasnogórskiego, logo Roku Jubileuszowego oraz hasło. Przygotowane
zostały także plakaty, które posłużyły do dekoracji autokarów.
Pod koniec września w Domu Diecezjalnym w Zamościu odbyło
się spotkanie z księżmi i katechetami świeckimi w celu omówienia
proponowanego przez nasz Wydział programu pielgrzymki. Wydaje się,
że spotkanie to było bardzo owocne, gdyż jako organizatorzy wzbogaciliśmy
się o wiele cennych uwag i sugestii, które padły z ust księży i katechetów
świeckich.
Poruszaliśmy nie tylko sprawy związane z przebiegiem
pielgrzymki, ale też udało nam się przepracować sprawy dotyczące
liturgii poszczególnych nabożeństw. Było to bardzo ważne. Dobrze
przygotowana liturgia nabożeństw, daje okazję do głębszego przeżycia
spotkania z Chrystusem i Jego Matką, do skorzystania z łask Roku
Jubileuszowego. W tym miejscu chciałbym szczególnie podziękować księżom,
katechetom świeckim, dyrektorom szkół, nauczycielom za pomoc i organizowanie
pielgrzymki w terenie. Samej młodzieży za to, że czynnie angażowała
się w przygotowanie liturgii. Myślę, że na tym miejscu warto podziękować
szczególnie tym, którzy wzięli na siebie cały ciężar organizowania
nabożeństw na Jasnej Górze. I tak: ks. Stanisławowi Gorczyńskiemu
z Hrubieszowa, ks. Januszowi Wyłupkowi ze Zwierzyńca, ks. Markowi
Żurowi, Joannie Wójcik z Zamościa za przygotowanie liturgii Mszy
św. Słowa podziękowania kieruję także na ręce ks. Roberta Fuka, który
wraz z młodzieżą przygotował i prowadził Drogę Krzyżową na Wałach
Jasnogórskich. Nabożeństwo Różańcowe nie byłoby tak wielkim przeżyciem,
gdyby nie ks. Janusz Wyłupek i ks. Robert Mokrzyński, którzy wraz
z młodzieżą przygotowali rozważania i oprawę muzyczną. Nie można
pominąć także ks. Bogdana Jaworowskiego z Józefowa, który prowadził
z młodzieżą Apel Jasnogórski. Współpraca z wyżej wymienionymi osobami
układała się bardzo dobrze, co jak myślę zaowocowało miłą atmosferą
i religijnymi przeżyciami.
- Jak młodzież przeżyła spotkanie z częstochowską Madonną?
- Z mojego punktu widzenia sądzę, że młodzież bardzo głęboko przeżyła naszą pielgrzymkę. Już w czasie Mszy św. dało się zauważyć czynne zaangażowanie młodych w liturgię. Zewnętrznym znakiem tych przeżyć były osoby korzystające z sakramentu pokuty, głośny wspólny śpiew, a także zasłuchanie w słowa homilii ks. bp. Mariusza Leszczyńskiego, który opierając się na fragmentach przemówień Ojca Świętego ukazał, jak wielką rolę odgrywają młodzi w życiu Kościoła i społeczeństwa. Niewątpliwie wielkim przeżyciem był udział w nabożeństwie Drogi Krzyżowej. Modlitewny klimat tego nabożeństwa tworzyły rozważania prowadzone przez młodzież z odpowiednią oprawą muzyczną, a także płonące świece. Jednak to nie był koniec duchowych przeżyć. Po krótkiej przerwie młodzież spotkała się ponownie na wspólnej modlitwie. Tym razem było to, jakże ciepłe i bliskie każdemu miejsce - Kaplica Cudownego Obrazu. W tym to miejscu, przesuwając paciorki różańca, zanosiliśmy do Boga modlitwy bliskie naszym sercom. Świadectwo, postawa i zaangażowanie młodzieży ukazały dojrzałą postawę maturzystów.
- Niektórzy twierdzą, że na Jasnej Górze zgromadziło się w tym roku mniej młodzieży, bo ok. 2 tys.?
- Są to na pewno dane niedokładne. W Wydziale Nauki Chrześcijańskiej zostało zgłoszonych ok. 3 tys. młodzieży (dokładnie 2948). Ta młodzież została zaopatrzona w pielgrzymkowe znaczki, śpiewniki i plakaty do autokarów. Niektóre ze zgłoszonych szkół zostały za naszym pośrednictwem ubezpieczone. Możemy więc sądzić, że nie po to kupowano te rzeczy, aby mieć je na pamiątkę i pozostać w domu, a raczej nabywano je po to, aby z nich skorzystać w czasie pielgrzymki. Oprócz młodzieży, która pielgrzymowała za wiedzą naszego Wydziału, była też spora grupa młodzieży, która nie została zgłoszona. Ta młodzież na Jasnej Górze mogła stanowić prawie 30% całej grupy, a więc kolejnych ponad tysiąc osób.
- Dlaczego tak duża ilość młodzieży nie została oficjalnie zgłoszona? Kto zawinił? Czyżby informacja nie dotarła do księży i katechetów?
- Informacja na pewno dotarła do zainteresowanych, ponieważ o pielgrzymce poinformowaliśmy najpierw dyrekcje szkół, przez miesiąc informacja ukazywała się w naszej edycji Niedzieli, jak już wspominałem mówiło o tym Katolickie Radio Zamość, przekazywaliśmy także informację za pośrednictwem Księży Dziekanów. Sądzę, że kto chciał usłyszeć o pielgrzymce na pewno o niej usłyszał. Nie można tu mówić o żadnej winie. Z ks. dr Leszkiem Oberdą, dyrektorem naszego Wydziału, za wiedzą ks. inf. Zygmunta Zuchowskiego, zadecydowaliśmy, że Wydział Nauki Chrześcijańskiej przygotuje pewną propozycję dla młodzieży i katechetów, z której będzie można skorzystać. W tej propozycji znalazły się te wszystkie rzeczy, o których już mówiliśmy. Księża i katecheci świeccy mogli z tego skorzystać, ale nie musieli. Nie ukrywam, że zachęcaliśmy bardzo do zakupu znaczków i śpiewników. W naszym odczuciu posiadanie przez młodzież śpiewników, w którym oprócz słowa zachęty skierowanej przez Księdza Biskupa do młodzieży, znalazły się teksty pieśni wykorzystane na nabożeństwach oraz inne teksty, w dużym stopniu ułatwiało przeżywanie nabożeństw. Innym problemem były sprawy porządkowe. Posiadanie więc znaczków pielgrzymkowych w pewnym stopniu ułatwiało nam utrzymanie porządku w obrębie klasztoru oraz lokalizację młodzieży biorącej udział w pielgrzymce. Nie bez znaczenia były też względy statystyczne. To jednak był nasz punkt widzenia. Każdy ksiądz, każdy katecheta i nauczyciel miał prawo mieć inny pogląd na te sprawy i stąd ta nie zgłoszona młodzież na Jasnej Górze.
- Jakie wnioski nasuwają się Księdzu po przeżyciu kolejnego pielgrzymowania z młodzieżą do Pani Jasnogórskiej?
- W naszym odczuciu pielgrzymka była udana. Młodzież ( wiem to z rozmów z młodzieżą i z własnych obserwacji) głęboko przeżyła swoje spotkanie z Czarną Madonną, a poza tym w trakcie pobytu w Częstochowie zachowywała się bardzo poprawnie.
- Dziękuję bardzo za rozmowę.
Pomóż w rozwoju naszego portalu