O tym, jak pigułki antykoncepcyjne zmieniły małżeństwo i rodzinę, mówił na łamach „The Washington Times” prof. Mark Regnerus. Zdaniem naukowca, farmaceutyki wzmocniły pozycję mężczyzn wobec kobiet. Żeby zrozumieć mechanizm, który to spowodował, trzeba wyjść od postaw typowych dla przedstawicieli obydwu płci w ich wzajemnych relacjach. Kobiety - zdaniem prof. Regnerusa - szukając związku z mężczyzną, pragną czegoś innego. Dla płci pięknej liczą się przede wszystkim miłość i przywiązanie, podczas gdy mężczyźni częściej szukają w tych związkach doznań seksualnych. O ile wcześniej, przed erą środków antykoncepcyjnych, łatwiej było pogodzić te dwie postawy, tak teraz staje się to coraz trudniejsze. I to dlatego, zdaniem naukowca, kobiety coraz później wychodzą za mąż. W 1986 r. tylko 27 proc. dwudziestoletnich kobiet w Stanach Zjednoczonych nie było zamężnych. W 2009 r. była ich już prawie połowa. Późny ożenek cechuje również współczesnych mężczyzn. Na ślubnym kobiercu stają zazwyczaj po trzydziestce. Te zmiany postaw i zachowań mają swoją przyczynę w pojawieniu się środków antykoncepcyjnych, które rozbiły relacje między seksem a małżeństwem - podkreślił amerykański naukowiec.
(pr)
Pomóż w rozwoju naszego portalu