To może być kolejny artykuł, który przeczytasz, może się nawet ucieszysz, że istnieją na świecie dobrzy ludzie, i to młodzi. I …tyle. Przejdziesz do czytania kolejnej strony „Niedzieli”. Może jednak zrobisz choć jeden krok, by Twoje i czyjeś życie nabrało zapału, koloru, nadziei? Może to właśnie Ciebie szukają ludzie z WIOSNY?
Czym pachnie WIOSNA?
Reklama
Siedziba Stowarzyszenia WIOSNA mieści się na drugim i trzecim piętrze kamienicy przy jednej z najbardziej ruchliwych ulic w Krakowie - Starowiślnej. Na parterze działa cukiernia, dlatego wspinając się do biura, można się „najeść” samym zapachem świeżo usmażonych pączków.
Wita mnie Maciej Maruszczak. W stowarzyszeniu pracuje trzy miesiące, wcześniej działał w dużych firmach: - Dopiero tu w pełni wierzę w to, co robię. Jest przestrzeń do działania - mówi. WIOSNA mała nie jest - zatrudnia 30 osób. Maciej przedstawia mi jedną z nich: Monika Styga pochodzi z Kolbuszowej (woj. podkarpackie), studiuje psychologię. W zeszłym roku ta drobna, energiczna szatynka jako lider przewodziła setce wolontariuszy z rejonu Kraków-Podgórze, włączonych w jedną z inicjatyw WIOSNY - „Szlachetną Paczkę”.
Na stronie internetowej stowarzyszenia przeczytałam, że tu ludziom w potrzebie nie daje się ryb ani nawet wędek, lecz zmienia się ich mentalność, by chcieli łowić, pomimo braków. Pytam Monikę, jak to rozumie. Od razu daje mi przykład: - Jedna z pań, mama dwójki dzieci, dwa lata temu dostała paczkę, w następnym roku sama zgłosiła się jako wolontariuszka, a w międzyczasie zdała maturę. „Kopa” dało jej samo zainteresowanie: przyszli ludzie i zapytali, co się stało, że jest biedna.
Liderka tłumaczy, że zmienia się także mentalność wolontariuszy i darczyńców: - Miesiąc po finale akcji jeden z moich kolegów wziął mnie na bok i rozpłakał się na moim ramieniu. Dziękował, że pierwszy raz mógł komuś pomóc. Wolontariusze podejmują tu odpowiedzialność. Jeśli wytłumaczą darczyńcom, że przygotowanie paczki to nie jest pozbywanie się starych ubrań i niepotrzebnych rzeczy - efektem jest rodzina, która płacze ze szczęścia. - Darczyńcy mają satysfakcję z pomocy, która jest dobrze zaprojektowana i trafia w potrzeby odbiorców - uzupełnia Maciej i podkreśla, że wspólne działanie może ożywić i scementować małe społeczności, takie jak parafie, szkoły, firmy: ludzie jednoczą się we wspólnej sprawie, która ma sens.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
O co proszą rodziny?
- Starszy pan, osiemdziesiąt kilka lat, prosił o „Słownik wyrazów obcych”. Inny miał problemy ze wzrokiem, jego marzeniem był dyktafon, bo bardzo chciał opowiedzieć historię swojego życia - relacjonuje Maciej.
Jego koleżanka dopowiada, że dla młodych rodzin, które mają dużo dzieci, paczka to motywator. Przede wszystkim dlatego, że KTOŚ W NICH UWIERZYŁ: - Byłam u rodziny z ośmiorgiem dzieci. Nareszcie dostały własne książki, encyklopedię, bajki. Pierwszy raz widziałam, jak dzieci biegały po domu ze szczęścia, bo mają własne szczoteczki do zębów! Marzeniem jednej z dziewczynek był różowy pamiętnik. Też go dostała. Ta rodzina wpadła w długi, bo tata zachorował. Gdy mama wyliczyła, ile pieniędzy dziennie może wydać na jedzenie dla jednej osoby, kwota była śmieszna: jakieś 5 złotych!
Bywa, że paczka ma dużą wartość, wtedy najczęściej przygotowuje ją kilka osób. Są rodziny, które potrzebują pralki, lodówki, łóżka czy pomocy w remoncie. Monika zauważa, że z czasem zawartość paczki się zmienia: - Moja koleżanka była u rodziny, która dostała narzędzia i materiał do wyremontowania mieszkania. Rok później potrzebna im była tylko pomoc żywnościowa. Podejrzewam, że przy następnej akcji już nie będą potrzebowali wsparcia.
Uczymy się pomagać
Czego liderzy i wolontariusze uczą się dzięki kontaktom z uboższymi od nich? - Na pewno otwieramy oczy na drugiego człowieka i jego potrzeby. Uczymy się doceniać to, co mamy, i chcemy się tym podzielić. Bywa, że wolontariusze sami stają się darczyńcami - odpowiada Monika.
Maciej przyznaje, że wciąż uczą się mądrze pomagać. Każdorazowo decyzję o zakwalifikowaniu danej rodziny do otrzymania paczki poprzedzają odwiedziny wolontariuszy w domach. Sprawdzają warunki, pytają o źródła dochodu, nie boją się również poprosić o pokazanie rachunków. Następnie szczegółowo wypytują o potrzeby. Przykładowo - gdy brakuje żywności, trzeba konkretnie określić jakiej. Gdy przydałyby są buty, wolontariusze pytają o ich rozmiar.
Na tej podstawie przygotowywane są opisy rodzin i listy niezbędnych rzeczy, które WIOSNA w połowie listopada publikuje na specjalnej stronie internetowej. Potem darczyńcy deklarują, którą z rodzin chcą wesprzeć, i zaczynają kompletować zawartość paczki. Gdy jest gotowa, zawożą ją do magazynu. Przed Bożym Narodzeniem wolontariusze dostarcząją paczkę do adresatów. - To nie są tylko rzeczy, tam też jest serce - mówi Monika i dodaje: - Nie ma rzeczy niemożliwych. Kto by pomyślał, że nawet Ronaldo z Realu Madryt zrobi swoją paczkę?
Możesz dołączyć
Jak można włączyć się w tę szlachetną akcję? Monika i Maciej zgodnie twierdzą, że przede wszystkim trzeba postarać się zmienić własne myślenie. Otworzyć się na drugiego człowieka i pomagać mu mądrze: - Jakkolwiek okropnie to brzmi, nie należy rozpieszczać ludzi, którzy są przyzwyczajeni do brania i tylko z tego żyją. Trzeba zmotywować ich do działania - mówi Monika.
Najpilniejsza na dziś sprawa to liderzy. Ich nabór trwa do końca czerwca. - Szukamy liderów w 400 miastach całej Polski. W tym roku chcemy dotrzeć do 100 nowych miast, których listę publikujemy na:
Od liderów wiele zależy: znalezienie wolontariuszy, dotarcie do rodzin, zorganizowanie ludzi, którzy mogą udostępnić miejsce na magazyn czy pomóc w rozwożeniu paczek. Lider wcześniej zostaje przeszkolony, dostaje narzędzia, a nie gotowe rozwiązania, powinien więc być osobą kreatywną, odpowiedzialną, otwartą na spotkania oraz odważną. - Zdarzały się osoby, które nie do końca wierzyły, że dadzą radę, ale przełamywały się i świetnie udawało im się zorganizować i pokierować rejonem „Paczki”. Każdy lider w trakcie trwania projektu ma z nami stały kontakt oraz wsparcie - zapewnia Maciej.
Ks. Jacek Stryczek, inspirator i szef WIOSNY, uważa, że jej siłą jest duchowość: misja promowania miłości wzajemnej. Twierdzi, że najlepiej uformowani ludzie są przy Kościele. Można na nich polegać. Wielu wspaniałych liderów to osoby z duszpasterstw i grup parafialnych. Dużą grupę stanowią również nauczyciele i studenci. Maciej natomiast chwali współpracę z osobami duchownymi: - Kilkoro liderów, np. w Świętokrzyskiem, to księża i siostry zakonne. Oni umieją dotrzeć do drugiego człowieka i wiedzą, gdzie ta bieda może być. Często udostępniają miejsce w parafii na magazyn czy promują akcję podczas ogłoszeń parafialnych. Każdemu możemy przesłać plakat, jesteśmy również otwarci na sugestie i pomysły.
Akcję w zeszłym roku pobłogosławił papież Benedykt XVI, mówiąc: „Niech rozwija się to dzieło miłosierdzia dla dobra potrzebujących i tych, którzy przychodzą im z pomocą”.
Wszelkie potrzebne informacje -
Biuro Stowarzyszenia WIOSNA
ul. Starowiślna 21/3, 31-038 Kraków
tel. (48) 12 421-28-54, fax (48) 12 426-51-08