W homilii ks. Bielas przypomniał, że 18 maja 2020 roku, w dniu 100 urodzin św. Jana Pawła II, Stolica Apostolska opublikowała dekret w sprawie wpisania wspomnienia św. Faustyny Kowalskiej, dziewicy, do Rzymskiego Kalendarza Ogólnego. Oto jego fragment: „Jego miłosierdzie z pokolenia na pokolenie nad tymi, którzy się Go boją.” (Łk 1, 50). Pieśń, którą Dziewica Maryja wyśpiewała w Magnificat, rozważając zbawcze dzieło Boga wobec rodu ludzkiego na wieki, wybrzmiała w doświadczeniu duchowym świętej Faustyny Kowalskiej, która dzięki Bożej łasce rozpoznała w Panu Jezusie Chrystusie miłosierne oblicze Ojca i stała się jego gorliwą zwiastunką.
Rektor Sanktuarium Bożego Miłosierdzia mówił, że imię świętej Faustyny, wpisane do katalogu świętych w roku 2000 przez św. Jana Pawła II, w krótkim czasie stało się znane na całym świecie, propagując w całym ludzie Bożym, to jest wśród Pasterzy i wiernych świeckich, praktykę wzywania miłosierdzia Bożego, oraz nawołując wierzących do takiego sposobu życia, aby było ono wiarygodnym świadectwem Bożego miłosierdzia.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
- Dziś od wczesnego ranka przybywają do Łagiewnik pielgrzymi z całego świata, aby modlić się przy grobie św. Faustyny. Często można usłyszeć, że wraz ze śmiercią wszystko się kończy. Tymczasem w przypadku św. Siostry Faustyny wszystko się zaczęło – zauważył.
Reklama
Kaznodzieja zwrócił uwagę, że Apostołka Bożego Miłosierdzia przewidziała czas swojej śmierci. Przywołał wspomnienia sióstr ze Zgromadzenia Matki Bożej Miłosierdzia, które towarzyszyły odchodzeniu Siostry Faustyny 5 października 1938 roku. Krótko przed śmiercią uniosła się na łóżku i poprosiła przełożoną, by zbliżyła się do niej. Wtedy wyszeptała: „Pan Jezus chce mnie wywyższyć i uczynić świętą. Odczułam w niej wiele powagi, dziwnego uczucia, że s. Faustyna przyjmuje to zapewnienie jako dar miłosierdzia Bożego, bez cienia pychy” - wspominała m. Irena.
5 października s. Faustyna powiedziała z promienną twarzą: „Dziś mnie Pan Jezus zabierze!”. Straszliwie cierpiała z powodu choroby i nawet poprosiła o zastrzyk przeciwbólowy, jednak po chwili zrezygnowała z niego, pragnąc ofiarować ból Chrystusowi. W ten sposób potwierdziła swój wybór sprzed lat: „O mój Jezu, wolę do końca świata konać w największych katuszach, aniżelibym miała Cię obrazić najmniejszym grzechem” (Dz 741).
Kwadrans przed 23.00 Apostołka Bożego miłosierdzia uśmiechnęła się i odeszła do domu Ojca.
Ks. Bielas przywołał słowa św. Jana Pawła II, które wypowiedział w czasie kanonizacji Siostry Faustyny 30 kwietnia 2000 roku: „Doznaję dziś naprawdę wielkiej radości, ukazując całemu Kościołowi jako dar Boży dla naszych czasów życie i świadectwo Siostry Faustyny Kowalskiej. Zrządzeniem Bożej Opatrzności życie tej pokornej córy polskiej ziemi było całkowicie związane z historią XX w., który niedawno dobiegł końca. Chrystus powierzył jej bowiem swoje orędzie miłosierdzia w latach między pierwszą a drugą wojną światową. Kto pamięta, kto był świadkiem i uczestnikiem wydarzeń tamtych lat i straszliwych cierpień, jakie przyniosły one milionom ludzi, wie dobrze, jak bardzo potrzebne było orędzie miłosierdzia. Co przyniosą nam nadchodzące lata? Jaka będzie przyszłość człowieka na ziemi? Nie jest nam dane to wiedzieć. Jest jednak pewne, że obok kolejnych sukcesów nie zabraknie niestety także doświadczeń bolesnych. Ale światło Bożego Miłosierdzia, które Bóg zechciał niejako powierzyć światu na nowo poprzez charyzmat Siostry Faustyny, będzie rozjaśniało ludzkie drogi w trzecim tysiącleciu”.