Audiencja Generalna
Z Biblią na wakacjach
Benedykt XVI po lipcowej przerwie powrócił do środowych spotkań z wiernymi, które w sierpniu odbywają się w Castel Gandolfo. 3 sierpnia Papież wyszedł przed swą letnią rezydencję i tam wygłosił krótką katechezę. Następnie pozdrowił przybyłych m.in. po francusku, angielsku, niemiecku, hiszpańsku i po polsku.
W języku polskim Ojciec Święty powiedział: - Pozdrawiam serdecznie przybyłych do Castel Gandolfo Polaków. Szczególnie witam siostry elżbietanki, które w Rzymie uczestniczą w seminarium odnowy duchowej. Życzę, by czas wakacji był dla wszystkich dobrą okazją do lektury Biblii, poznania głębi i piękna jej Ksiąg. Niech ich rozważanie będzie dla Was obfitym pokarmem duchowym, inspiracją do modlitwy i dialogu z Bogiem. Z serca Wam błogosławię, życzę dobrych wakacji.
Po udzieleniu zgromadzonym apostolskiego błogosławieństwa Benedykt XVI podszedł do wiernych zgromadzonych przed letnią rezydencją w Castel Gandolfo i przez kilka minut witał się i rozmawiał z niektórymi osobami, zwłaszcza z niepełnosprawnymi na wózkach inwalidzkich.
Siewca wyszedł siać
Benedykt XVI naucza
Drodzy bracia i siostry Polacy! W dzisiejszej Ewangelii słyszymy o cudownym rozmnożeniu chleba, którym Pan Jezus karmi głodną rzeszę. Nie daje On nam przez to gotowej recepty na wyżywienie ludności świata ani na rozwiązanie dramatu głodu. Przypomina, że nie wolno być obojętnym wobec tragedii ludzi głodujących i spragnionych. Zachęca, byśmy dali im jeść, byśmy dzielili się chlebem z potrzebującymi. Idąc za Chrystusem, bądźmy wrażliwi na ludzką biedę. Serdecznie Was pozdrawiam. Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus.
Pozdrowienie pielgrzymów z Polski, 31 lipca 2011 r.
Jubileusz papieskiego sekretarza
55. urodziny ks. Gänsweina
Sekretarz Benedykta XVI - ks. prał. Georg Gänswein skończył 55 lat. „Nieskazitelny styl, postura atlety i urok gwiazdora z Hollywood” - tak o papieskim sekretarzu napisała w dniu jego urodzin agencja ADNKronos.
Pochodzący ze Schwarzwaldu ks. Gänswein, doktor prawa kanonicznego, w 2003 r. został sekretarzem ówczesnego prefekta Kongregacji Nauki Wiary kard. Josepha Ratzingera. Po wyborze kard. Ratzingera na papieża pozostał jego sekretarzem. Teraz jest „tarczą ochronną”, a w niektórych sprawach również doradcą Benedykta XVI. Ks. Gänswein jest odpowiedzialny za organizację pracy Ojca Świętego. Zadanie to wypełnia z perfekcyjną dokładnością.
Georg Gänswein urodził się 30 lipca 1956 r. w miejscowości Waldshut w Schwarzwaldzie jako najstarsze z pięciorga dzieci. Studiował we Fryburgu Bryzgowijskim i w Rzymie. Święcenia kapłańskie otrzymał w 1984 r. Początkowo pracował w duszpasterstwie w swojej rodzimej diecezji, a następnie studiował prawo kanoniczne w Monachium. Był też asystentem naukowym w tamtejszym Instytucie Kanonicznym, w 1993 r. otrzymał tytuł doktora prawa kanonicznego. W 1994 r. Gänswein został osobistym referentem arcybiskupa Fryburga i proboszczem katedry.
Działał w Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów. W 1996 r. rozpoczął pracę jako referent do spraw niemieckich w Kongregacji Nauki Wiary. Od 2000 r. jest prałatem. Często odprawia nabożeństwa w rzymskim Campo Santo Teutonico dla miejscowej wspólnoty niemieckojęzycznej i pielgrzymów.
Na blogach piszą
Wiele zespołów zwanych satanistycznymi swój satanizm propaguje jako towar do sprzedania, a nie jako prawdziwą religię. Można się o tym dowiedzieć z różnych publikacji, wywiadów traktujących o egzorcyzmach. Egzorcyści zawsze podkreślają, że prawdziwych opętań, dręczeń jest niewiele - grup stricte satanistycznych, które oddały swą duszę szatanowi, jeszcze mniej. Współcześnie satanizm to logo, marka, która pozwala sprzedać towar w postaci płyt, koncertów, wywiadów, zdjęć. Swoisty show diaboliczno-liryczny.
Nie zmienia to, oczywiście, faktu, że demon-szatan jest na tyle bystry, iż może w każdej chwili z każdej strony uderzyć, i uderza.
Sebastian Moryń
Pewien znajomy kapłan wybrał się z młodzieżą nad morze. Zatrzymali się w zarezerwowanym pensjonacie. Piątek. Czytają menu - ani jednej potrawy bezmięsnej, a przecież o krok morze i mnóstwo świeżych ryb, odpowiednich na potrawy postne.
Kapłan (jeszcze w cywilnym ubraniu, nie zdążył się przebrać) zwraca uwagę właścicielce, która oburzona i zdumiona reakcją odpowiada:
- Też coś, prowadzę interes od 30 lat i jest pan pierwszy, któremu się to nie podoba. Nikt dotąd nie grymasił, a jadłospis ten sam. Jedli to ze smakiem. Przecież chodzę do kościoła …
- Nie pozostaniemy tu zatem ani chwili dłużej, skoro nie potrafi pani uszanować postu.
Przyznam, że wolę ateistów niż pseudo-katolików.
Magdalena Tarasiewicz
Pomóż w rozwoju naszego portalu