Reklama

Wiara

XXVIII niedziela zwykła

Kiedy obojętny dla człowieka staje się Bóg, obojętne stają się wtedy Jego przykazania

Adobe Stock

To bolesna, wręcz tragiczna sytuacja. Kiedy obojętny dla człowieka staje się Bóg, obojętne stają się wtedy Jego przykazania. Bliźni przestaje być moim bliźnim, stając się dla mnie – jak pisał Sartre – zagrożeniem, więzieniem, moim zniewoleniem. Zanika poczucie odpowiedzialności za siebie, innych i za świat. Łatwo wówczas praktykować postawę „róbta co chceta. Jest mi to wszystko obojętne. Mam wszystko gdzieś…”

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza

Reklama

Jezus w przypowieściach mówił do arcykapłanów i starszych ludu: «Królestwo niebieskie podobne jest do króla, który wyprawił ucztę weselną swemu synowi. Posłał więc swoje sługi, żeby zaproszonych zwołali na ucztę, lecz ci nie chcieli przyjść. Posłał jeszcze raz inne sługi z poleceniem: „Powiedzcie zaproszonym: Oto przygotowałem moją ucztę; woły i tuczne zwierzęta ubite i wszystko jest gotowe. Przyjdźcie na ucztę!” Lecz oni zlekceważyli to i odeszli: jeden na swoje pole, drugi do swego kupiectwa, a inni pochwycili jego sługi i znieważywszy, pozabijali. Na to król uniósł się gniewem. Posłał swe wojska i kazał wytracić owych zabójców, a miasto ich spalić. Wtedy rzekł swoim sługom: „Uczta weselna wprawdzie jest gotowa, lecz zaproszeni nie byli jej godni. Idźcie więc na rozstajne drogi i zaproście na ucztę wszystkich, których spotkacie”. Słudzy ci wyszli na drogi i sprowadzili wszystkich, których napotkali: złych i dobrych. I sala weselna zapełniła się biesiadnikami. Wszedł król, żeby się przypatrzyć biesiadnikom, i zauważył tam człowieka nieubranego w strój weselny. Rzekł do niego: „Przyjacielu, jakże tu wszedłeś, nie mając stroju weselnego?” Lecz on oniemiał. Wtedy król rzekł sługom: „Zwiążcie mu ręce i nogi i wyrzućcie go na zewnątrz, w ciemności! Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów”. Bo wielu jest powołanych, lecz mało wybranych».

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Drodzy!

1. Piękny obraz króla, który wyprawia ucztę weselną dla swojego syna. Jest hojny. Zaprasza wielu na ucztę. Chce dzielić się radością z tymi, których uważał dotąd za bliskich swoich, swoich przyjaciół. Sądził, że zna ich na tyle dobrze, że może na nich liczyć w sytuacji trudnej i pięknej, kiedy się smuci i kiedy się raduje. Był szczerze przekonany, że tak jest. Wysyła zatem sługi z zaproszeniem, by dokonali formalności.

Jakże się mylił. Okazało się, że był w wielkim błędzie. Jego przyjaciele tylko po części byli przyjaciółmi. Może byli nimi, kiedy w grę wchodziły sprawy – ich zdaniem – ważne, kiedy mogli coś zyskać lub coś osiągnąć. Wtedy mieli czas. Wtedy chętnie łączyli się z królem, być też w zamian coś otrzymać. Mieli czas na ważne sprawy, ale brakowało im go, wręcz go nie szukali, kiedy uznali, że sprawy są błahe, małej wartości, że nic im w zamian nie dają. Do takich należały gody weselne syna króla. Uznali, że dla nich jest to czysta strata czasu, więc zaproszenia nie przyjęli.

Okazali się być fałszywymi przyjaciółmi. Byli tak bardzo związani interesami (pieniądze, dobra materialne i inne jeszcze), że zabrakło im czasu na życie. Nie mieli czasu dla drugich. Nie mieli go nawet dla króla. Błędnie sądzili, że oni i ich sprawy, są najważniejsze.

Reklama

Obojętność jest chyba jednym z największych problemów człowieka od dawien dawna. Chroniczny wręcz brak zainteresowania się losami innych, ich radościami czy smutkami, ich problemami czy ich oczekiwaniami. Tak było od dawna, lecz skala obojętności rośnie. Przybywa ludzi, którzy sądzą, że ważne są wyłącznie ich sprawy, ich praca, ich trudności i ich cierpienia czy choroby. Oczekują, że wszyscy inni zapomną o swoich problemach i skupią się wyłącznie na nich.

Podziel się cytatem

Dla zaproszonych na ucztę było obojętne, że król wyprawia ucztę weselną. Swoje prozaiczne zajęcia uznali za ważniejsze.

2. Wysoka jest cena, jaką człowiek płaci za obojętność. Z obojętności stracić może miłość drugiej osoby, bo nie przyszedł jej z pomocą, kiedy jej potrzebowała. Nie zauważył jej trudności, jej cierpienia. Z obojętności na działania sąsiada można stracić pokój, bo obojętnie przygląda się, kiedy zły sąsiad się zbroi i przygotowuje do wojny. Z obojętności utracić można dobrą pracę, nie wykazując większego zainteresowania jej pozyskaniem lub utrzymaniem.

Wysoka jest cena, jaką się płaci za obojętność. Pisarz natchniony mówi wręcz, że „król uniósł się gniewem. Posłał swe wojska i kazał wytracić owych zabójców, a miasto ich spalić”. Być może nie zawsze płaci się za nią życiem, ale z pewnością płaci się jakością życia.

Kogoś, komu nie zależy na niczym, kiedy do wszystkiego i wszystkich podchodzi obojętnie, kiedy nie ma w sobie żadnej pasji, kiedy nie płonie w nim ogień miłości, kiedy nie jest ani zimny, ani gorący, omija się szerokim łukiem. Ktoś taki jest nielubiany. Każdy się go boi, lękając się, że również i jego zarazi zarazą obojętności.

Reklama

Najgorsze jednak jest, kiedy obojętność odnosi się do Boga, kiedy człowiek obojętnie traktuje Boga, kiedy na Bogu mu nie zależy, sądząc, że sam sobie poradzi ze wszystkim, także z trudnościami, jakie niesie życie.

Podziel się cytatem

To bolesna, wręcz tragiczna sytuacja. Kiedy obojętny dla człowieka staje się Bóg, obojętne stają się wtedy Jego przykazania. Bliźni przestaje być moim bliźnim, stając się dla mnie – jak pisał Sartre – zagrożeniem, więzieniem, moim zniewoleniem. Zanika poczucie odpowiedzialności za siebie, innych i za świat. Łatwo wówczas praktykować postawę „róbta co chceta. Jest mi to wszystko obojętne. Mam wszystko gdzieś…”

3. Jak zachowuje się Bóg? Ewangelista pisze, że się nie obraził. Nie odwołał uczty, kiedy zaproszeni nią wzgardzili. Wysłał posłańców do innych, mówiąc: „Idźcie więc na rozstajne drogi i zaproście na ucztę wszystkich, których spotkacie”.

Bóg za bardzo kocha człowieka, by się obrażać. Jest Bogiem, który nie przestaje próbować przyciągnąć do Siebie człowieka, bo tylko u Niego może znaleźć prawdziwe szczęście, autentyczną radość, pełnię życia.

Bóg szuka człowieka wszędzie, w każdym zakątku, na każdej peryferii, na wszystkich drogach, jakie istnieją.

Król mówi: „zaproście na ucztę wszystkich!” Nie stawia granic. Nie robi podziałów między ludźmi na mądrych i głupich, bogatych czy biednych, dobrych czy złych, świętych czy grzeszników, białych czy z innym ubarwieniem skóry. Chce jedynie, by każdy przyszedł, by skorzystał z Jego zaproszenia. To jedyny wymóg ze strony Boga.

Reklama

Piękny obraz Boga, który otwiera drzwi swojego pałacu dla wszystkich. Zaproszenie, które nie ma granic ani czasu, ani liczby. Zaproszenie ciągle aktualne. Skierowane także do tego, kto dzisiaj go słucha.

Reklama

Z podobnym apelem zwracał się św. Jan Paweł II. „Nie lękajcie się, otwórzcie, otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi. Dla Jego zbawczej władzy otwórzcie granice państw, systemów ekonomicznych i politycznych, szerokie dziedziny kultury, cywilizacji, rozwoju! Nie bójcie się! Chrystus wie, co nosi w swoim wnętrzu człowiek. On jeden to wie!” – mówił w słynnej już homilii wygłoszonej w czasie Mszy św. 22 października 1978 r. rozpoczynającej jego pontyfikat.

Podziel się cytatem

W przypadku Boga jest zawsze jakieś „potem”. Nawet grzech nie jest ostateczny, bo jest „potem”, czyli po nim łaska przebaczenia dla tych, którzy chcą z niej skorzystać.

„Wszedł król, żeby się przypatrzyć biesiadnikom, i zauważył tam człowieka, nie ubranego w strój weselny” – czytamy. Bóg nie toleruje postaw, które są bez miłości. Nikt, kto nie kocha, kto nie przebacza, kto się nie oczyszcza, nie może uważać się za przyjaciela Boga. To właśnie „strój weselny”. Trzeba być takim, jakim jest Bóg, by moc być zaliczonym do Jego przyjaciół.

Panie! Spraw, byśmy zawsze byli Twoimi przyjaciółmi.

Więcej książek, artykułów, tekstów oraz nagrania audio homilii znajdziesz na stronie internetowej ojca prof. Zdzisława Kijasa: zkijas.com

Redakcja tekstu: dr Monika Gajdecka-Majka

Podziel się:

Oceń:

+44 0
2023-10-13 13:23

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Czy ufam, że Bóg zawsze pragnie mojego szczęścia?

Adobe Stock

Rozważania do Ewangelii J 20, 2-8.

Więcej ...

„Na starość złagodniałem” – mówił o sobie śp. biskup Kazimierz Romaniuk

2025-03-01 17:19

Red

Takie już ze mnie dziwadło!” – powiedział mi kiedyś ksiądz biskup Kazimierz Romaniuk w jednym z wywiadów dla Tygodnika „Niedziela”. I wyjaśnił, dlaczego tak sądzi: „Bo nie lubię nigdzie wyjeżdżać. Musiałbym zabierać ze sobą kilka słowników, ze trzy gramatyki, tekst grecki, hebrajski..., a to mogłoby być męczące! Nigdy w życiu nie leżałem też na plaży, nie chodziłem po górach. Nawet w Zakopanem dawno nie byłem, co jeden z kolegów- księży skwitował krótko: ”. Miał poczucie humoru.

Więcej ...

Chełm. Modlitwa za papieża Franciszka

2025-03-02 13:00

Tadeusz Boniecki

W Święto Katedry Świętego Piotra w bazylice Narodzenia Najświętszej Maryi w Chełmie odbyły się uroczystości odpustowe.

Więcej ...
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najpopularniejsze

„Lisi plan” minister edukacji. Ruch kadrowy w szkołach...

Felietony

„Lisi plan” minister edukacji. Ruch kadrowy w szkołach...

Św. Agnieszka Przemyślidka i jej dar czytania w sercach...

Święci i błogosławieni

Św. Agnieszka Przemyślidka i jej dar czytania w sercach...

W dzisiejszej Ewangelii trzy terminy są wskazane jako...

Wiara

W dzisiejszej Ewangelii trzy terminy są wskazane jako...

Rozważania na niedzielę: 13. wezwanie dotyczy Polski

Wiara

Rozważania na niedzielę: 13. wezwanie dotyczy Polski

Watykan: kard. Koch złożył rezygnację

Kościół

Watykan: kard. Koch złożył rezygnację

Oświadczenie Jezuitów ws. Krzysztofa Dzieńkowskiego

Polska

Oświadczenie Jezuitów ws. Krzysztofa Dzieńkowskiego

Komunikat Watykanu. Czy można już mówić o poprawie...

Kościół

Komunikat Watykanu. Czy można już mówić o poprawie...

Nowenna do św. Kazimierza Królewicza

Wiara

Nowenna do św. Kazimierza Królewicza

Watykan/ Kardynał Krajewski o stanie papieża: wiemy to,...

Franciszek

Watykan/ Kardynał Krajewski o stanie papieża: wiemy to,...