Koniec taniej chińskiej odzieży? Całkiem prawdopodobne. Wszystko przez brak siły roboczej. W najludniejszym państwie świata? Tak, ale coraz starszym dzięki „inżynierii społecznej” i polityce jednego dziecka, która teraz mści się i grozi co najmniej spowolnieniem rozwoju gospodarczego.
Sporo małych chińskich firm, produkujących mniej wyrafinowane produkty, boryka się z brakiem rąk do pracy. Właściciele narzekają, że, by zachęcić pracowników, muszą oferować większe wynagrodzenie, a wzrost kosztów produkcji - tanich skądinąd towarów - grozi utratą konkurencyjności.
Analitycy twierdzą, że tak się stanie i to, co stanowi dziś jeden z motorów napędowych chińskiego sukcesu gospodarczego - na towary mało skomplikowane przypada 68 proc. chińskiego eksportu - wkrótce przestanie nim być. Wszystko przez politykę jednego dziecka. W 2025 r., czyli za 14 lat, Chinom ubędzie aż 62 mln rąk do pracy z najmłodszej grupy wiekowej pracowników.
Jaki jest ratunek dla gospodarki Chin? Na to pytanie eksperci odpowiadają zgodnie: przestawić się na produkcję dóbr zaawansowanych technologicznie.
(pr)
Pomóż w rozwoju naszego portalu