Tuż przed wejściem do synagogi usytuowanej przy najświętszym miejscu wyznawców judaizmu - Murze Płaczu ustawiono kilka stolików, przy których sprawni skrybowie kaligrafują hebrajskie teksty na karteczkach, wkładanych później do filakterii. Filakterie, zwane po hebrajsku „teffilin”, to ozdobne pudełeczka, które Żydzi w czasie uroczystych modlitw przywiązują sobie do czoła i rąk. Dość dosłownie odczytują nakaz: „Weźcie sobie przeto te moje słowa do serca i duszy. Przywiążcie je sobie jako znak na ręku. Niech one będą wam ozdobą między oczami” (Pwt 11, 18). O jakie słowa chodzi? Co wypisano na drogim papierze? W filakteriach umieszcza się fragment Tory, który żyjący w I wieku rabbi Hillel uznał za streszczenie całej etyki judaizmu: przykazanie miłości Boga i bliźniego. Każdy Żyd, przywiązując przed modlitwą filakterie do rąk i czoła, przypomina sobie, że winien kochać Boga ze wszystkich sił, całym sercem, duszą i umysłem, a bliźniego darzyć miłością jak samego siebie. Tymczasem już w czasach Jezusa niektórzy zdawali się bardziej dbać o zewnętrzne przejawy religijności niż o miłość. To ich właśnie spotyka Jezusowy zarzut: „Wszystkie swe uczynki spełniają w tym celu, żeby się ludziom pokazać. Rozszerzają swoje filakterie i wydłużają frędzle u płaszczów” (Mt 23, 5). Według obecnego prawa żydowskiego, nie ma obowiązku nakładania filakterii w szabat i święta. To jednak nie zwalnia nikogo od praktykowania miłości zarówno w szabat, jak i w dzień powszedni. W przeciwnym razie może się okazać, że proporcje zostały zachwiane: im większe filakterie, tym mniej serca okazywanego potrzebującym.
Pomóż w rozwoju naszego portalu