Jest takie modlitewne wezwanie do Jezusa, który oświeca nasze ciemności. Są to ciemności niewiary, zła, grzechu, jakichś niekompetencji, a niekiedy nawet głupoty. Obijamy się wśród różnych wydarzeń, okoliczności, nie umiemy sobie poradzić i jesteśmy jak człowiek ociemniały, który trzyma się wprawdzie swojej białej laski, ale ciągle nie ma pewności swojej drogi.
Modne jest wśród niektórych dzisiejszych działaczy, także politycznych, żeby głośno krzyczeć o odrzuceniu Boga. Przerażające, że są tacy ludzie, którzy często wywodzą się z chrześcijańskich rodzin. Ze smutkiem zauważamy, że za tą tzw. nowoczesnością idą ludzie młodzi. Oni jeszcze nie wiedzą, czym grożą owe ciemności, dokąd prowadzi ich krzykliwa droga. Nie wiedzą, że przez bunt wobec Boga sami osadzają siebie w głębokim dole ciemności. Ciemność skazuje człowieka na wielką samotność. Dzisiaj, gdy ktoś jest jeszcze silny, piękny, ma pieniądze, to wydaje mu się, że może wykrzykiwać nawet przeciwko Panu Bogu. Oczywiście, wiąże się to nie tylko z samym imieniem Boga, ale także z napastliwością na Kościół i wszystko, co jest związane z działaniem duszpasterskim, z otwartością na Boga.
Niepokojące jest, że taką niewiarę młodego pokolenia ktoś organizuje, kusi, żeby młodzi występowali z Kościoła, niejako odrywali się od Boga, i pozostaje pytanie: Co ci ludzie dają w zamian? Co oferują? Jaki sens życia może mieć młody człowiek, który został odcięty od wiary i nagle znajduje się po prostu samotnie i bez jakiegoś filozoficznego osadzenia? Człowiek jest przeznaczony do wieczności, do czegoś bardzo wielkiego. Z natury ma w sobie zakodowane ważne przesłanie, które wcześniej czy później się odezwie. I podkład tego przesłania ma wyraz filozoficzny. Na tym tle człowiek pewnego dnia zapyta: Skąd jestem? Po co jestem? Dlaczego jestem i co ostatecznie jest moim przeznaczeniem?
Dzisiejsza Ewangelia mówi, że Bóg nas umiłował. Po prostu tyle i aż tyle. Dowodem jest to, że Bóg dał Syna, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie umarł, ale miał życie wieczne. W tych słowach mieści się wielka filozofia człowieka i jego spełnienie w najgłębszym bycie. Trzeba, by człowiek zobaczył Boga pochylającego się nad nim z największą miłością. Tak wielką, że człowiek został stworzony na obraz Boży, ma wolną wolę i rozum. To są te cechy, dzięki którym człowiek jest tym, kim jest. Bóg chce zbawić każdego z nas. Problem zbawienia jest kluczem do sensu ludzkiego życia - to przygotowanie człowieka przez całe życie na spotkanie z Bogiem. Człowiek powinien otworzyć się na swojego Stwórcę i prosić o zbawienie. Bez Jezusa człowiek nie może zrozumieć siebie ani swoich dziejów, ani swojego życia. Nie pojmie też sensu ludzkiego cierpienia. Chrystus jest odpowiedzią na wszystko. On, który zostawił nam Ewangelię, ustanowił swoją obecność w Eucharystii i mówi, że to wszystko konieczne jest do spełnienia dziejów zbawienia.
Gdy przeżywamy Wielki Post, odprawiamy Drogą Krzyżową, na której spotykamy Chrystusa, musimy wiedzieć, że On nas kocha i wszystko, co uczynił, było dziełem Jego największej miłości. Ale ostatecznie trzeba pamiętać, że to Ojciec dał Syna, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie umarł, ale miał życie wieczne...
Polecamy
Pomóż w rozwoju naszego portalu