Reklama

Święta z testamentu bł. Jana Pawła II (3)

Św. Gianna w dniu ślubu

Archiwum Krystyny Zając

Św. Gianna w dniu ślubu

W dzisiejszych czasach, kiedy tak wielki atak jest skierowany na kobietę, a także na dziecko, Kościół ukazuje nam św. Giannę Berettę Mollę

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Św. Gianna Beretta Molla - żona i matka, a także lekarz - która żyła w naszych czasach, pozwala nam odkrywać radość życia, radość bycia ukochaną żoną. Często bywa nazywana świętą życia codziennego, świętą uśmiechniętą, a także świętą zawierzenia Opatrzności Bożej.

Lekarz

Jako młoda dziewczyna miała wiele pomysłów na swoje życie, pragnęła być dobrym i mądrym lekarzem. Ten zawód wybrała nie dlatego, że jej dwaj starsi bracia byli już lekarzami, ale dlatego, że uważała, iż jest to jeden z najpiękniejszych zawodów, gdyż dotyka samego Jezusa cierpiącego w chorych pacjentach. W jednej ze swoich prelekcji nawoływała kolegów lekarzy, by pamiętali o duszy chorego. Widziała w tym zawodzie wielką misję ewangelizacyjną.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Żona i matka

Reklama

Odkrywa także dar posługi w założeniu rodziny, prosi swego przyszłego męża, by zaakceptował jej wizję rodziny - jako małego wieczernika, w którym Jezus będzie zajmował pierwsze miejsce, będzie czuwał nad ich decyzjami i wyborami, a także pomagał w uświęcaniu ich dzieci, by stawały się święte. Chciała mieć wiele świętych dzieci. Bóg pozwolił jej wydać na świat czworo. Były dla niej wielkimi skarbami. To dla ostatniego skarbu poświęciła swoje młode życie. Tak mówiła do przyjaciółki, która podpowiadała jej, by ocaliła swoje życie i żyła dla malutkich dzieci, które już urodziła: „Takie samo prawo ma to moje maleństwo jak i te, które są. Gdyby mnie zabrakło, to nimi zaopiekuje się mój ukochany mąż oraz Opatrzność Boża. Jednak tym, które noszę pod moim sercem, nawet Bóg nie jest w stanie się zaopiekować, jeśli ja temu życiu powiem: NIE”.

Osobista kalwaria

I tak jej kalwaria rozpoczyna się w Wielki Piątek 20 kwietnia 1962 r., kiedy trafia do kliniki w Monza, by urodzić swoje ostatnie dziecko. Wielka Sobota staje się radością dla niej i dla całej rodziny, bo oto na świat przychodzi śliczna dziewczynka, która dzisiaj też jest lekarzem, jak jej święta Matka. Gianna bardzo gorąco modliła się, by dziecię urodziło się zdrowe i jako lekarz pediatra miała możliwość sprawdzenia tego po jej urodzeniu. Mąż tak relacjonuje: „Kiedy wybudziła się z narkozy i podano jej córeczkę, wzięła ją delikatnie w swoje ramiona i leciutko ucałowała, potem trzymała ją długo w swoich ramionach, jakby wiedziała, że już jej nie wychowa”.
I tak rozpoczęła się jej golgota, która trwała do wigilii Miłosierdzia Bożego. Wiemy, że zachowała się jej historia choroby, w której lekarze odnotowali: „Pacjentka nie chce przyjmować żadnych środków uśmierzających ból ani uspokajających”. Zaś do swojej siostry, która czuwała przy niej dzień i noc, tak mówiła: „Chcę cierpieć jak Jezus na krzyżu”.

Moc przesłania św. Gianny

Nadszedł ranek wigilii Miłosierdzia Bożego. Została przewieziona do domu, o to prosiła bardzo swego męża. Chciała choć na moment usłyszeć swoje maleństwa, by ich głosy „zabrać” do Pana. Mąż, który żył nadzieją, że Bóg wysłucha modlitwy jego i dzieci, tak ten czas wspomina: „Nie wyobrażałem sobie, że mogę ją stracić, chwyciłem się jednego - modlitwy. Na kolanach wraz z naszymi dziećmi prosiłem Boga, by jej nie zabierał. Jednak kiedy zmarła (28 kwietnia 1962 r.), pytałem: Boże, dlaczego zabrałeś matkę tak malutkich dzieci?
Dzisiaj, po latach, wiem, że drogi Boże nie są naszymi. I kiedy klękam przed moją świętą żoną, modlę się do niej tak: «Kochana Gianno, Ty wiesz, że Bóg podarował mi bardzo długie życie, w tym życiu dał mi wiele radości, bo spotkałem Ciebie. Obdarzył mnie czwórką cudownych dzieci. Dał mi jednak wiele cierpień, bo najpierw zabrał mi Ciebie, od Twojej śmierci nie upłynęły dwa lata, kiedy zabrał mi ukochaną Mariolinę» (11 lutego 1964 r.). Dał mi wielką łaskę, doczekałem Twojej beatyfikacji i kanonizacji, i kiedy Jezus wezwie mnie do siebie, stań obok mnie i powiedz Jezusowi, że to ja jestem Twoim mężem, by mnie przyjął do swego Królestwa jak Ciebie przed laty”.
Moc przesłania św. Gianny trwa. Polska stała się jej drugą ojczyzną.

Podziel się:

Oceń:

2012-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Nowenna do św. Stanisława Kostki

Karol Porwich/Niedziela

Nowennę do św. Stanisława Kostki odmawiamy między 9 a 17 września lub w dowolnym terminie.

Więcej ...

Czy stan klęski żywiołowej oznacza ograniczenie kultu religijnego?

2024-09-17 09:51

PAP/Krzysztof Cesarz

Rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 16 września 2024 r. wprowadziło stan klęski żywiołowej na obszarze części województwa dolnośląskiego, opolskiego oraz śląskiego. Z czym to się wiąże? Czy dokument pozwala na ograniczenie kultu religijnego, w tym sprawowania Mszy świętej?

Więcej ...

Szef MSWiA: zbiornik Mietków jest nieuszkodzony; z tego kierunku nie ma zagrożenia

2024-09-17 19:53

PAP/Krzysztof Cesarz

Zbiornik Mietków na rzece Bystrzyca jest nieuszkodzony, nie ma żadnego przelewu - zapewnił we wtorek wieczorem szef MSWiA Tomasz Siemoniak. Podkreślił, że w związku z tym nie będzie żadnych decyzji ewakuacyjnych. Z tego kierunku nie ma zagrożenia - mówił minister.

Więcej ...
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najpopularniejsze

Ks. Waldemar Cisło rezygnuje

Kościół

Ks. Waldemar Cisło rezygnuje

Nowenna do św. Ojca Pio

Wiara

Nowenna do św. Ojca Pio

Księża podejmą post po wydarzeniach w Drobinie

Kościół

Księża podejmą post po wydarzeniach w Drobinie

Abp Wacław Depo: odnówmy śpiewanie suplikacji w naszych...

Kościół

Abp Wacław Depo: odnówmy śpiewanie suplikacji w naszych...

Nie żyje ks. Piotr Sofij. Miał zaledwie 38 lat

Kościół

Nie żyje ks. Piotr Sofij. Miał zaledwie 38 lat

Franciszkanie z klasztoru w Kłodzku: worki z piaskiem...

Kościół

Franciszkanie z klasztoru w Kłodzku: worki z piaskiem...

Nowenna do św. Stanisława Kostki

Wiara

Nowenna do św. Stanisława Kostki

Powódź uderza w diecezję świdnicką. Dramat...

Niedziela Świdnicka

Powódź uderza w diecezję świdnicką. Dramat...

Mama ks. Olszewskiego: To moje biedne umęczone dziecko......

Kościół

Mama ks. Olszewskiego: To moje biedne umęczone dziecko......