Ostatnio w mediach wybrzmiał postulat, by zrezygnować ze spowiedzi dzieci przed Pierwszą Komunią św. Argumenty? Za „Tygodnikiem Powszechnym” (nr 20 z 13 maja br.): „Niektórzy przekonują, że ośmiolatki są w ogóle za małe, by rozpoznać swoje grzechy. Pierwsza spowiedź jest więc «inicjacją w winę», podczas której dziecko dowiaduje się od dorosłych, że jest grzeszne i złe. (…)”. Do tego kilka przykładów spowiedzi niewłaściwych - już to z winy niezbyt rozsądnego spowiednika (bo ponoć prześmiewczo i na głos powtarzał grzechy dziecka), już to z winy nadgorliwej babci, straszącej wnuczka rzekomo popełnionym świętokradztwem.
Co do przytoczonych przykładów - nie myślę, by były one powszechne, aczkolwiek nawet nad tymi nielicznymi trzeba ubolewać, zwłaszcza gdy dotyczą niewłaściwego zachowania spowiedników. Ważniejsze jest odniesienie do istoty spowiedzi. Jaka „inicjacja w winę”? Może raczej wprowadzenie dziecka w długofalowy proces rozeznawania tego, co jest dobre, a co złe!
Współczesny świat funduje dzieciom od najmłodszych lat edukację z różnych dziedzin i na różne sposoby. W szkołach egzamin goni egzamin. Do tego wszystkiego nasze pociechy podobno już dorosły. Tylko na rozwój życia duchowego ciągle są niby za młode i niedojrzałe.
Pomóż w rozwoju naszego portalu